46.

707 38 12
                                    

Minął dzień, dwa, tydzień, miesiąc, dwa miesiące. Przez cały czas Taehyung poświęcał mi każdą wolną chwilę. Graliśmy w gry jak dawniej, chodziliśmy na spacery, kolacje, filmy, nawet zdarzało się, że chodziłam na jego próby. Wszystko wróciło do normalności.

Chociaż, czasami wydawał się nadopiekuńczy, chciał wiedzieć gdzie, z kim wychodzę, kiedy wrócę, o której wyjdę, kazał mi odbierać każdy telefon od niego. Tłumaczyłam to sobie tym, że po prostu się martwi, ale po pewnym czasie zaczął mi zabraniać spotykania się z Baekhyunem, potem z bangtanami, dzisiaj ledwo udaje mi się wychodzić z Jisoo.
Próbowałam z nim o tym porozmawiać, ale zawsze się to kończyło tak samo.

„Jesteś moja...tylko moja"

Próbuje się pogodzić z jego zazdrością a raczej z jego chorą zazdrością, ale to nie jest łatwe. Dla przykładu kilka dni temu były urodziny Jisoo, przez Taehyunga świętowałam je telefonicznie i to bez kamerki bo Tae nie chciał żebym widziała się z jakimikolwiek chłopakami. Na szczęście obiecał mi, że będę mogła z nią wyjść za kilka dni. Czuje się samotna

Obudziłam się, była ok. 10
Odwróciłam się, Taehyunga nie było. Pomyślałam, że gdzieś wyszedł, ale poczułam pyszny zapach gofrów z kuchni. Czym prędzej wstałam i ruszyłam w stronę kuchni

Tak jak podejrzewałam stał tam Tae

- Hej kochanie- rzekł jak tylko weszłam do kuchni

- Cześć- uśmiechnęłam się

- Co ty taka niemrawa?- zapytał się i podszedł bliżej

- Jakoś tak, widzę, że robisz gofry- skutecznie uniknęłam tematu

- Owszem- uśmiechnął się pod nosem- Specjalnie dla ciebie, Cieszysz się?

- Pewnie! Pamiętam jak je jedliśmy z chłopakami na nocowaniu- westchnęłam

- Oh, kochanie. Przecież wiesz, że to dla twojego dobra. Jesteś moja.....tylko moja, nic tego nie zmieni- przytulił mnie a ja delikatnie to odwzajemniłam

- No wiem, ale...- przerwał mi

- Żadne ale. Zobaczysz, że to wyjdzie nam na dobre, tylko trzeba trochę czasu- pocałował mnie w polik i wrócił do gotowania

Naszej jakże „cudownej" rozmowie przerwał mój telefon. Pognałam do pokoju odebrać. Dzwonił Bae

- Halo? Baekhyun wiesz, że nie możesz do mnie dzwonić- szepnęłam do słuchawki
- Jezu, on nadal Ci zabrania?
- Tak, szybko co chcesz?
- Chce wyjść, spotkać się, dawno Cię nie widziałem
- Dobra, to jutro o 12 w parku. Taehyung będzie na próbie
- Ok pa

-Ali? Z kim rozmawiasz?- usłyszałam głos Taehyunga

Szybko schowałam telefon za siebie

- Znowu pomyłka- próbowałam zagrać obojętnie

- Tak?- spojrzał na mnie podejrzliwie- To pokaz telefon- wyciągnął rękę

- Po co? Przecież mówię, że pomyłka

Ten podszedł do mnie i zaczął mi go wyrywać. Szarpaliśmy się, ale i tak wiadomo kto wygra.
Wyprostował się i zaczął przeszukiwać telefon. Po chwili wrócił na mnie powolnym wzrokiem

- Pomyłka- zaśmiał się wolno- Kłamiesz, cały czas kłamiesz. Jak często rozmawiasz z nim za moimi plecami?- zaczął się do mnie zbliżać

- Tylko dziś, przysięgam- tłumaczyłam się

- Tak? Dlaczego kłamiesz..? Cały czas kłamiesz..- powoli zbliżyłam się do ściany

- Nie kłamie, naprawdę- czułam jak mi się głos załamuje

- A ja coś czuje, że tak- był bardzo blisko mnie

- Zostaw ją!- usłyszałam głos Baekhyuna

BAD BOY|Kim TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz