Wróciliście z Yoongim o ok. 21. Rodziców nie było. Nie zdziwiło was to, ciężko pracowali żeby utrzymać ich i was. Byliście cholernie głodni, więc postanowiliście zrobić coś do jedzenia.
Y- To co robimy?
T/I- Czej sprawdzę co mamy
Y- Pewnie nie za wiele... właścicielka zostawiła nam tylko podstawowe składniki a rodzice jeszcze nie mieli czasu na zakupy
T/I- Co? Dlaczego nam zostawiła jakieś jedzenie?
Y- Bo ja wiem... co mamy?
T/I- Yyy mleko, ser, jajka, masło, chleb, mąka i tyle a i jeszcze dżem
Y- No nie bogato, ale może coś się da zrobić...może naleśniki?
T/I- Tak! Uwielbiam naleśniki
Na samą myśl, zaburzał ci brzuch
Podczas gotowania gadaliście na różne tematy nie przejmując się problemem.
W końcu nadszedł czas na jedzenie.
Usiedliście na kanapie trzymając talerze w dłoniach i jedliście nie zwracając uwagi na otoczenie. Do domu zdążyli wrócić rodzice co umknęło waszej uwadze.?- Kchym kchym. Zachowujecie się jakby was głodzili przez co najmniej miesiąc
Y/T/I-Hej- powiedzieliście nie zabierając wzroku od naleśnika na co ojciec się zaśmiał
O(ojciec)- Lepiej im nie przeszkadzajmy, niech się nacieszą- powiedział łapiąc matkę za ramie
M- Może masz rację. Chodźmy
Po chwili już ich nie było jak i naleśników na talerzach.
Y-Miłego zmywania- powiedział wstając z kanapy
T/I- Hola hola hola, serio myślisz, że sama to wszystko pozmywam?
Y- Yy, no tak- powiedział wzruszając ramionami
T/I- Chyba śnisz. Teraz idziesz i mi pomagasz
Y- Ugh no dobra
Ruszył leniwym ruchem w stronę kuchni
T/I- No dobry chłopak
Po chwili było już pozmywane zostało tylko powycierać blat i położyć się spać. Yoongi był już tak zmęczony, że ledwo stał na nogach.
Ty zauważając to ciężko wzdychnęłaś.T/I- Idź spać, resztę już sama zrobię
Ten tylko mruknął ciche „Dobranoc" i wyszedł z kuchni.
Było coś po 22 a ty leżałaś już w łóżku pod ciepłą kołdrą rozmyślając jak będzie wyglądał jutrzejszy dzień. Słabo to wyglądało szczególnie dla Yoongiego. On był w tym całym ich gangu. A co jeśli oni~~
Przerwał ci brzęk telefonu. Zmęczonym ruchem sięgnęłaś po sprzęt odłączając ładowarkę.Szybko zmniejszyłaś jasność i sprawdziłaś wiadomości. Były dwie od nie znanego numeru.
-Nieładnie dzisiaj się zachowywałaś ale nie szkodzi jutro sobie pogadamy;)
-Nie zapomnij przekazać twojemu kochasiowi, że ma duże kłopoty
-Zostaw go w spokoju
-Ale co to nie moja wina, że jest zdrajcą
-Nie waż się tak na niego mówić-Bo co mi zrobisz?
-Nie chcesz się przekonać-Lubię ryzyko:*
-Nie pytałam o to
-Ale pomyślałaś
-Nie interesuje cię z kim piszesz?
-Nie bo wiem z kim
-No to dajesz
-Taehyung
-Rozgryzłaś mnie
-Nie trudne to było
-Może i tak...Nie uważasz ze dobrze nam się gadało dziś?
-To nic nie znaczy
-Auć zabolało :(
-Życie jest brutalne
-Ale przyznaj ze ci się podobam
-chyba śnisz :<
-Czyli tak:))) hah to dobrze bo ty mi też
-huh? Średnio mi się chce w to wierzyć
-Widzisz w życiu dużo rzeczy zaskakuje tak samo jak to, że znasz tak perfekcyjnie Koreański a średnio na nią wyglądasz-To, że nie wyglądam jak Koreanka nie może oznaczać, że nie znam Koreańskiego
-Skąd pochodzisz w takim razie?
-Z Polski-Moja babcia była z Polski
-I co w związku z tym?
-No nic oprócz tego, że znam kilka słów
-Oooooo jakie znasz?
-Nie wiem jak się pisze, ale to brzmi jak „chłeb"
„przepłaszam" i jeszcze kilka ale sobie nie mogę przypomnieć-Nawet dobrze
-No widzisz jaki jestem dobry^•^
-Tsa ten no ja już idę pa
-Dobranoc :********
Odłożyłaś telefon ciężko wzdychając. Po chwili zasnęłaś
CZYTASZ
BAD BOY|Kim Taehyung
Romancesporo komplikacji WSZYSTKO W CELACH HUMORYSTYCZNYCH NIC NA SERIO!