-Zostaw ją!- usłyszałam głos Baekhyuna
Taehyung się gwałtownie odwrócił
- CO TY TU KURWA ROBISZ?- podbiegł do niego i popchnął na drzwi
-Co ty odwalasz?!
- Mówiłem Ci już, że masz się nie zbliżać do Ali, a ty i tak robisz sobie co chcesz? Tak nie będzie- zrobił duży zamach
-Jezu, co Ci- usłyszałam głos Taehyunga- Budzę Cię i budzę a ty tylko się wiercisz- zszedł ze mnie
- Co? Gdzie jest Baekhyun?- przeszłam do pozycji siedzącej
-Y? Baekhyun? Skąd mam wiedzieć? Pewnie u siebie w domu- odpowiadał zmieszany, spojrzałam na niego pusto
- Czyli to wszystko było snem?
- Chyba? Dobra sen to sen, chodź bo się spóźnimy- pociągnął mnie za rękę
- Co? Gdzie jedziemy?
- No na próbę, tak jak codziennie. Budziłem Cię od 30 minut i przez to mogę się spóźnić. Marsz do łazienki się ogarniać. Za 10 minut bądź gotowa przy drzwiach- odszedł
Powolnym ruchem otworzyłam drzwi od łazienki, tam się ogarnęłam i jak rozkazał Taehyung stałam przy drzwiach za 20 8
To wszystko, te jego chore zazdrości, ta noc w klubie okazało się zwykłym snem? Sorry, ale to było tak realistyczne, że aż nie realne. Zresztą, zawsze miałam takie pojebane sny, więc o tym też wkrótce zapomnę
- Taehyung! Pospieszałeś mnie a teraz ja mam na ciebie czekać?- zawołałam zdenerwowana
- Już idę czekaj
- Jasne, zawsze to samo
- Oj co się srasz, już idziemy- wyszedł zza rogu i wyszliśmy
Pogoda była nawet znośna. Nie wiało jakimś lodowatym wiatrem, ale też nie było jakoś gorąco.
Już chciałam pociągać za klamkę, ale Tae się wepchnął i otworzył mi drzwi
- Oh jaki gentlemen- zaśmiałam się
- Oh no wiadomo, a teraz wsiadaj lady- usiadłam na miejsce a Taehyung pospiesznie okrążył samochód
- A tak właściwie to co Ci się śniło?
Nie chce go tym stresować
- A wiesz, zwykły koszmar. Nie ma co się przejmować- uśmiechnęłam się
- No Ok, jesteś pewna? Wspominałaś coś przez sen
- Tak? A to Ci dopiero, pamiętasz może co mówiłam?
- Nie do końca, ale wiem, że powtarzałaś „Baekhyun" „Nie!" i chyba jeszcze moje imię kilka razy
- Oh, dziwne- zaśmiałam się nerwowo
- No nic, już jesteśmy
Po kilku godzinach przyglądania się chłopakom przyszedł ich manager. O dziwo nie wolał żadnego członka tylko mnie. Nie powiem trochę mnie to zdziwiło bo po chuj mu ja. Wyszłam z nim na korytarz i ten od razy zaczął
- Pewnie jest pani zdziwiona zaistaniałą sytuacją
- Trochę, a o co chodzi?
- Z tego co słyszałem to jest pani bezrobotna
- Y no niby tak, ale stale szukam czegoś dla siebie- rzekłam zażenowana
Ej no, może jestem bezrobotna, ale nie trzeba o tym tak trąbić. I tak szczerze mówiąc to nie szukam żadnej pracy, nie chce mi się hehe
- To mam idealną propozycje- spojrzałam na niego pytająco- Zanim powiem, zna się pani na makijażu? I tych czarnych magiach?
-Coś tam umiem, a o co chodzi?
- Otóż jak już pani wie, chłopaki za niedługo mają trasę koncertową- przerwałam mu
- Co? Dlaczego o tym nie wiem?
- Y nie mam pojęcia, chłopaki mówili, że wszyscy bliscy zostaną poinformowani
- Zresztą, niech pan kontynuuje. Później z nimi pogadam
- No więc, niestety jedna z naszych makijażystek złamała nogę i przychodzę z pytaniem czy byłaby w stanie pani ją zastąpić na ten czas. Oczywiście wynagrodzenie będzie dosadne
- Z chęcią!
Przynajmniej będę mieć Taehyunga na oku
- Wybornie! Podpiszemy umowę jutro. Podejrzewam, że przyjdziesz na próbę
- Tak, oczywiście
_________________
XD sorry, ale zdecydowanie za dużo dram hehe
Miłego dnia/nocy widzimy się w następnym rozdziale
CZYTASZ
BAD BOY|Kim Taehyung
Romancesporo komplikacji WSZYSTKO W CELACH HUMORYSTYCZNYCH NIC NA SERIO!