Siedzę od rana nad książkami, modląc się o to, aby zdać ten semestr. Cieszę się, chociaż z tego, że zaraz po egzaminach lecimy w naszą podróż poślubną. Zasłużyliśmy na wakacje. W ostatnich dniach mijaliśmy się, przez co obydwoje chodziliśmy źli.
- Hej, wróciłem! - Krzyczy Chris z przedpokoju.
Odchylam się na moment od biurka, aby zobaczyć czy jest cały i zdrowy. O dziwo jest dziś uśmiechnięty. Może wygrał sprawę, nad którą głowił się od dłuższego czasu. I przez to też nie był w humorze.
- Hej, kochanie. - Całuje mnie w policzek, zostając tak na chwilę. - Mam nadzieję, że dziś zaśniesz ze mną, a nie z książkami. - Przenosi pocałunek na szyję.
- Przepraszam za wczoraj, padłam. - Mówię zgodnie z prawdą.
Nawet nie wiem, jak pojawiłam się w łóżku. Zapewne on mnie przeniósł. Już sobie wyobrażam, jaka połamana bym wstała dziś rano, gdybym została do ranka na tym krześle biurowym.
- Nic nie szkodzi, też studiowałem, więc wiem, jak to jest. - Mierzwi moje włosy. - Może zrobisz sobie przerwę i skoczymy razem na jakiś obiad?
- Zgoda, ale przez resztę dnia nie będziesz mi przeszkadzać. - Daję warunek.
- Okej, to umówię się z Nickiem. - Postanawia.
- Tylko wróć w stanie, a nie jak ostatnio. - Przewracam oczami, przypominając sobie tamtą sytuację.
Mój brat ewidentnie dogaduje się z moim mężem. Już nawet nie ma obiekcji do naszego szybkiego ślubu. W końcu cała rodzina cieszy się moim szczęściem. Oby tak pozostało, bo nie mam zamiaru znów każdego przekonywać, że Christian nie zrobi nic wbrew mnie.
- Wiem, wiem. No to zbieraj się, ja skoczę się tylko przebrać. - Pokazuje ręką w stronę sypialni.
Wzdycham, zamykając książkę, która zawiera anatomię człowieka. Lubię się uczyć, jednak czasem mam tego po prostu dość. A przede mną jeszcze kilka lat nauki.
***
Leżąc wieczorem na kanapie przed telewizorem, czekam na mojego ukochanego. Pisał godzinę temu, że już wraca, także nie wiem gdzie go wywiało. Mam tylko nadzieję, że nic mu nie jest.
- No w końcu! - Mówię sama do siebie, kiedy słyszę przekręcanie klucza w zamku.
Podnoszę się i po chwili wiedzę mężczyznę, trzymającego karton od pizzy. No to mam odpowiedź dlaczego nie było go tak długo.
- Mam nadzieję, że nie jadłaś kolacji.
Kręcę głową, podchodząc do niego, aby się przytulić. Czemu odczuwam tęsknotę, kiedy nie widzę go chociażby kilka godzin?
- Będę gruba przez Ciebie. - Zauważam, a ten od razu wpada w śmiech.
- Nie przesadzaj, pójdziemy w weekend na przejażdżkę rowerową. - Wzrusza ramionami.
- O nie! Nie piszę się na! - Odskakuję od niego momentalnie.
Jak ostatnio zabrał mnie rano na wycieczkę dwukołowym dziadostwem, to wróciliśmy dopiero na wieczór do domu. Myślałam, że go ukatrupie następnego dnia. Miał szczęście, gdyż to była niedziela, dzięki czemu nie ruszałam się cały dzień z łóżka.
- Fajnie było. - Sięga talerze, a ja siadam przy wyspie kuchennej. - No dobrze, to chociaż zrobimy sobie długi spacer po plaży, a na koniec piknik, co Ty na to? - Mówi, gdy widzi moją minę.
W porównaniu do mnie Chris lubi wysiłek fizyczny. Fakt, ja też lubię pograć w siatkówkę czy tenisa, jednak nie kręci mnie jeżdżenie po kilkanaście kilometrów rowerem.
- O! Na to mogę się zgodzić. - Uśmiecham się szeroko do niego, a ten odwzajemnia czynność. - Co tam u mojego brata? Coś mądrego wymyślił? - Pytam w końcu.
- Jutro leci do Nowego Jorku, szkoda mi go. - Przyznaje szczerze. - Nie wyobrażam sobie rozłąki z dzieckiem. Ta Sophie naprawdę nie ma serca, jeśli tak postępuje.
- Kochanie, a co ja Ci ciągle powtarzam? Ta dziewczyna może jest ode mnie starsza, jednak nie dorosła do tego by zakładać rodzinę. - Wzdycham.
- Nie znam jej, ale z tego co widzę, to rzeczywiście ma niepokolei w głowie... Stwierdziłbym, że Ty byłabyś lepszą mamą. - Dodaje, spoglądając na mnie niepewnie.
- O tym przekonamy się za parę lat. - Przypominam.
- Wiem, Shar. Zrozum po prostu, że moim marzeniem jest rodzicielstwo. Chcę mieć dziecko... Z Tobą. - Robi mi się gorąco na sercu, gdy słyszę jego wyznania.
- No ja mam nadzieję, że ze mną. - Próbuję obrócić ten temat w żart.
Nie chcę na razie wybiegać w przyszłość. Mam dopiero dziewiętnaście lat, to i tak dla mnie dużo, że mój stan cywilny się zmienił. Póki co niczego nie żałuję, jestem w trakcie najpiękniejszego okresu w moim życiu. W końcu mam kogoś, kto rzeczywiście mnie kocha i jestem z nim szczęśliwa.
- Sprawmy sobie jakieś zwierzątko. - Proponuje, czym mnie zaskakuje.
- Pierwsze próby rodzicielstwa? - Unoszę brew, a ten niepewnie kiwa głową.
- Zobaczymy, czy jesteśmy odpowiedzialni na tyle, żeby zajmować się żyjącą istotą. - Daje argument.
- Okej, pies? - Rzucam luźną propozycję.
- Nieee, mam już pewnien pomysł. - Mówi, sięgając po komórkę.
Czy on zawsze musi zawsze coś zaplanować wcześniej? Podziwiam go, że bez przerwy daje sobie różne cele w życiu do których brnie. Jednym z nich byłam ja sama.
- Serio, kot? - Pytam, patrząc na wyświetlacz jego telefonu.
- Tak, ale niezwykły. Maine Coon będzie idealny dla nas, moi dziadkowie mieli tę rasę. Jako dziecko uwielbiałem spędzać z nim czas. - Wspomina. - Wiem, że nigdy nie miałaś jakiejś większej styczności z kotem, ale nie mamy tyle czasu, aby zając się na razie psem.
- Dobrze, przedyskutujemy ten temat jutro. - Postanowiam. - Muszę się przespać z tą decyzją.
W końcu będziemy odpowiedzialni za żywe stworzenie. Nie możemy podejmować decyzji zbyt pochopnie. Kot to nie zabawka.
- Ej! - Rzuca brzeg pizzy na talerz. - Przecież dziś miałaś przespać się ze mną. - Śmieje się, podchodząc do mnie.
- Głupek. - Zarzucam ręce na jego szyję.
- Taka jesteś? - Porywa mnie niespodzianie w ramiona, przez co piszczę.
- Ej, a pizza? - Pytam, gdy idzie ze mną w kierunku sypialni.
- Podobno nie chciałaś być gruba. - Mówi szybko, zamykając moje usta długim pocałunkiem.
Och, kocham go. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Jest wspaniałym facetem. Będę wdzięczna mojemu ojcu do końca życia, że poznał nas ze sobą. Doskonale wiem, że zaplanował ten związek, jednak wszystko potoczyło się bez jakiegokolwiek przymusu.
CZYTASZ
Others IV Historia Sharon
RomanceMłoda nastolatka, córka Kelly i Zacka Parkerów oraz młodsza siostra Nicka. Historia jej była ukazana w całej trylogii serii "Others", jednakże czy na pewno wszystko w jej życiu było tak kolorowe, jak uważali jej bliscy? Jej historię poznacie właśni...