Zamykam oczy i liczę do dziesięciu, kiedy po raz kolejny słyszę płacz syna. Sądziłam, że będę miała chociaż godzinę wolnego i na spokojnie wyprasuję wysuszone pranie. Jednak moi sąsiedzi z góry ciągle zakłócają sen Louisa. Zwariuję z nimi i ich remontem, który trwa nieskończoność. Kolejne minusy mieszkania w bloku...
Odkładam żelazko na deskę do prasowania, a następnie podchodzę do łóżeczka, z którego wyciągam dziecko. Zazwyczaj mały jest spokojny i nie sprawia większych problemów w ciągu dnia, ale niestety łatwo wybudza się ze snu.
- Głupi sąsiedzi, co? Nie dadzą Ci się wyspać. - Całuję jego główkę, przechodząc powoli do salonu. - Niedługo Twój tatuś wróci, to pójdziemy na spacerek. - Uśmiecham się, kiedy słyszę, że płacz ustaje.
Nasz syn uwielbia spacery, co mnie bardzo cieszy. On się wysypia na świeżym powietrzu, a ja zażywam trochę ruchu. Obydwoje czerpiemy korzyści, jedynie Christian narzeka, że już go nudzą te same trasy każdego dnia.
Zdziwiona odwracam się, gdy mój mąż wchodzi do mieszkania. Co on robi o tej godzinie w domu? Miał być dopiero za dwie godziny.
- A Ty już? - Patrzę na niego.
- Tak, przecież pisałem do Ciebie, że przełożyli rozprawę. - Informuje, odbierając ode mnie syna.
- Żebym ja jeszcze wiedziała, gdzie jest mój telefon. - Kręcę głową, idąc do kuchni z zamiarem podgrzania posiłku.
- Może zostaniesz dziś w domu i odpoczniesz, a ja pojadę z małym do rodziców? - Proponuje, idąc za mną.
Chyba skorzystam z jego propozycji, bo szczerze mówiąc, ostatnio czuję się przemęczona. Przez pierwsze dwa miesiące było względnie, tym bardziej, że Chris miał mniejszy wymiar pracy. On zajmował się Louisem, a ja w tym czasie wypełniałam obowiązki domowe.
- Dobrze, odeśpię dzisiejszą noc. - Uśmiecham się lekko.
- Przepraszam, że nie wstawałem w nocy do małego.
Christian ma twardy sen, rzadko kiedy budzi go płacz dziecka, przez co to ja wstaję do niego. W sumie to on rano idzie do pracy, a nie ja. Jemu sen jest bardziej potrzebny.
- Spokojnie, nic się nie stało. - Uspokajam go.
Włączam płytę indukcyjną, na którą kładę garnek z zupą. Dobrze, że wczoraj ugotowałam większy obiad, bo dziś na pewno nie wyrobiłabym się ze wszystkim.
Opieram się o blat i z uśmiechem patrzę na moich chłopców. Wyglądają razem rozkosznie, uwielbiam ich obserwować, tym bardziej kiedy mój mąż zabawia naszego malucha.
- Żelazko. - Mówię sama do siebie, zrywając się do sypialni.
Na szczęście odstawiłam je w bezpieczny sposób, dzięki czemu nic się nie stało. Wyciągam wtyczkę z gniazdka, przy czym zauważam naszego pupila od łóżkiem. Odkąd Louis pojawił się w naszym życiu Mia nieustannie go pilnuje, kiedy śpi u siebie w łóżeczku. Baliśmy się trochę jej reakcji na nowego lokatora, jednak niepotrzebnie.
- Kochanie, tylko nie spal nam mieszkania. - Śmieje się Chris, kiedy wracam do kuchni.
- Nie śmiej się ze mnie. - Wzdycham, myśląc już o wypoczynku w łóżku, jaki tylko opuszczą mieszkanie.
Nie dziwię się, że mój brat i Sophie są wykończeni, jednakże oni mają na głowie trójkę dzieci. Już teraz wiem, że nie dałabym rady na ich miejscu.
***
Otwieram oczy, kiedy czuję dotyk na moim ramieniu. Widzę męża, który wrócił od swoich rodziców. Przeciągam się, lekko uśmiechając.
- Jak nowo narodzona. - Oznajmia, siadając przy mnie. - Mały padł w drodze do domu, dziadkowie wymęczyli go, więc miejmy nadzieję, że trochę pośpi. - Gładzi moje włosy. - Jutro ja się wszystkim zajmę, a Ty będziesz mogła odpocząć. - Obiecuje.
Doceniam teraz każdy weekend, kiedy to Chris jest całe dnie w domu i odciąża mnie trochę. Cieszy mnie również fakt, że spędzamy więcej czasu razem. Tydzień temu zrobiliśmy sobie małe wakacje za miastem. Planowaliśmy jechać gdzieś dalej, ale martwiliśmy się o małego, jak zniesie drogę. Przeważnie zasypia po kilku minutach jazdy, jednak najdalej jeździmy do moich rodziców, gdzie jest niecała godzina drogi.
- Właśnie! - Podnoszę się lekko. - Mogę jutro wyrwać się na kilka godzin? - Pytam, mając nadzieję, że się zgodzi.
- Gdzie i z kim? - Widać, że jest nico zdziwiony.
- Zoe chce się spotkać i wyjść gdzieś na miasto. - Odpowiadam.
Zoe jest moją najlepszą przyjaciółką, a raczej jedyną. Poznałyśmy się na studiach i od tamtej pory utrzymujemy bliski kontakt. Była nawet moją świadkową na ślubie, choć znałyśmy się krótko. Ona w porównaniu do mnie stawia póki co na karierę. W jej życiu przewijają się mężczyźni, jednak jak sama mówi, nie da sobie wejść na głowę, dlatego też jej związki są krótkie i najczęściej wybuchowe. Nie raz mówi, że zazdrości mi życia, jednak liczy na to, iż czasem uda jej się założyć własną rodzinę.
- No dobrze, ale znajdziesz dla nas trochę czasu?
- Oczywiście, dla Was zawsze. - Zbliżam się do niego, aby złożyć pocałunek na jego ustach.
Nie jest mi obojętny, od razu próbuje pogłębić gest. Przez chwilę protestuję, bo wiem do czego dąży, jednak trudno oprzeć mi się jego zmysłowym ustom. Ostatnio nie mamy czasu na wspólne przyjemności, bo najczęściej padam zanim on położy się do łóżka, a w dzień jest trudno znaleźć chwilę na choćby szybki seks.
- Louis. - Odsuwam się od razu od niego, kiedy słyszę głośny płacz naszego malca. - Nie tym razem, kochanie. - Patrzę na niego, kiedy zawiedziony opada plecami na oparcie kanapy.
Szybkim krokiem docieram do sypialni i od razu staję przy łóżeczku, gdzie znajduje się moje dziecko. Biorę go na ręce i delikatnie kołyszę, tuląc do siebie. Płacz momentalnie mija, przez co odczuwam ulgę.
- Ostatnio coraz częściej wybudza się bez powodu. - Słyszę za plecami męża, który przyszedł za mną. Obejmuję mnie od tyłu, całując przy tym główkę syna, która spoczywa na moim lewym ramieniu.
- Zrobisz mu mleko? Pół butelki i znów padnie. - Mówię, znając jego przyzwyczajenia. Codziennie budzi się pod wieczór na szybką kolację, aby potem zasnąć albo w naszych ramionach, albo na łóżku pomiędzy nami.
Niestety musimy stosować mleko modyfikowane, gdyż miałam od początku problem z pokarmem. Na szczęście i bez naturalnego pożywienia rośnie nam zdrowy chłopak.
Kładę się na łóżku, tuląc do siebie mój mały skarb. Pamiętam, jak dowiedziałam się o ciąży, byłam załamana, bałam się tego, jak to wszystko będzie wyglądać. Jednak teraz nie cofnęłabym czasu. Niewyobrażalnie pokochałam tego człowieczka. Oczko w głowie mamusi i tatusia.
CZYTASZ
Others IV Historia Sharon
RomanceMłoda nastolatka, córka Kelly i Zacka Parkerów oraz młodsza siostra Nicka. Historia jej była ukazana w całej trylogii serii "Others", jednakże czy na pewno wszystko w jej życiu było tak kolorowe, jak uważali jej bliscy? Jej historię poznacie właśni...