22. - "Tata już nas nie kocha?"

743 41 8
                                    

Macierzyństwo staje się łatwiejsze, kiedy dziecko spędza pół dnia w szkole. Nie żebym miała dość swojego synka, jednakże moja mała gaduła czasem potrafi zamęczyć nas obojga. Na szczęście nasz kochany ośmiolatek nie ma problemu dogadywać się z rówieśnikami. Oczywiście na początku było mu raźniej ze względu na to, że jest w tej samej grupie co Emma. Baliśmy się o niego, bo był nieco wycofany do innych dzieci, jednak szybko mu to minęło.

Patrzę na zegarek na ręce, czkając aż dzieciaki wyjdą przebrane z szatni. Odbieram dziś również córkę brata. Ze względu na to, że w ich domu pojawiła się nowa kruszynka - Molly, Nick jest odpowiedzialny za odbieranie dzieciaków ze szkoły. Dlatego też zaoferowałam, że będę od czasu do czasu odbierać młodą, skoro i tak chodzę po syna. Szkoła jest nieopodal nas, więc robię sobie przy tym krótki spacer.

- Idą moje łobuzy. - Mówię sama do siebie, kiedy widzę uśmiechniętą dwójkę. - Cześć, dzieciaki. - Odbieram od syna plecak.

- Ciociu, wiesz co się stało? - Emma łapie mnie za rękę, kiedy wychodzimy z placówki.

Jeszcze do niedawna mój synek nie wstydził się iść z nami za rękę. Teraz boi się, że koledzy będą się z niego śmiać, jednak wieczorami sam się prosi, abym przytuliła go do snu. Mój mały chłopiec zbyt szybko dorasta. Trochę brakuje mi tego, jak był całkowicie zależny od nas.

- Nie! Nie mów! - Krzyczy kopia mojego męża.

- Louis ma dziewczynę! - Mówi radośnie, a mój syn od razu kręci głową.

- Nie! Ja jej nawet nie lubię! Ona kłamie, mamo! - Próbuje się tłumaczyć, czym mnie rozśmiesza.

- Dlaczego tak mówisz? - Pytam, a ten wzrusza ramionami.

- Ja nie kłamię, bo nie wolno. Tata zawsze nam tak powtarza.

Emma jest chyba jedynym grzecznym dzieckiem mojego brata. Jeszcze nie wiem, co będzie z Molly, bo ma dopiero dwa latka, jednak z pozostałą dwójką jest różnie.

- I ma rację. - Potwierdzam. - To skąd ten pomysł, że Loui ma dziewczynę? - Kieruję pytanie w jej stronę.

- Ciągle za nią chodzi, a na przerwie nawet dał jej całusa w policzek!

- Nie! - Krzyczy, po czym cały się czerwieni, kiedy spoglądam na niego.

- Och, Ty mój mały łamaczu serc. - Mierzwię jego włosy.

Mam nadzieję, że za kilka lat będzie bardziej skupiony na nauce, niż lataniu za dziewczynami. Wiem, że będzie miał powodzenie u płci przeciwnej. Skóra zdarta z tatusia.

***

Siedząc w salonie, słucham, jak syn szlifuje czytanie. Nie lubi za bardzo tej czynności, jednak jeszcze nieraz ma problem z płynnością. Niestety czasy samej zabawy minęły. Z resztą i tak jeszcze sporo czasu w szkole spędzają bawiąc się.
Ostatnio zachwycał się zajęciami z muzyki. Oczywiście, jak babcia się o tym dowiedziała, to od razu zabrała wnuka do studia. Może z czasem będzie chciał podjąć się gry na jakimś instrumencie. Zastanawialiśmy się z Christianem, żeby zapisać go na jakieś pozalekcyjne zajęcia, jednak nie chcemy go zmuszać na siłę. Jedynie raz w tygodniu chodzi chętnie na basen.

- Starczy? - Patrzy na mnie z niezadowoloną miną.

- Niech Ci będzie. Tylko nie mów tacie. - Uśmiecham się, kiedy widzę jego zachwyt. Od razu odkłada książkę i siada koło mnie na kanapie.

- No właśnie, kiedy on wróci? - Wzdycha, opadając plecami na opracie.

Sama chciałabym to wiedzieć, ostatnio coraz częściej wraca później z pracy. Tłumaczy się tym, że wziął sobie za dużo spraw na głowę, jednak mój brat tego nie potwierdza. Sam uważa, że Christian ostatnio dziwnie się zachowuje.

- Powinien już dawno być. Chyba znów będziemy sami jeść kolację. - Wzruszam ramionami, a mały zaczyna się smucić.

Przyzwyczaił się do tego, że tata poświęca mu każdą wolną chwilę. Teraz to już tak nie wygląda. Christian spędza z nim mniej czasu, tylko raz na jakiś czas daje się namówić na jakąś zabawę. Tłumaczy się zmęczeniem, jednak wiem, że tak nie jest. Doskonale wiem, że coś przede mną ukrywa, jednak nie wiem, czy chcę poznawać prawdę. W ostatnim czasie odsunęliśmy się od siebie. Już nie wspomnę o tym, że nie pamiętam kiedy ostatni raz spędziliśmy wspólny wieczór.

- Tata już nas nie kocha? - Pyta smutnym głosem.

- Głuptasie. - Śmieję się pod nosem, tuląc go do siebie. - Tatuś zawsze będzie Cię kochać. Teraz ma dużo pracy i dlatego spędza więcej czasu poza domem. Porozmawiam z nim, żeby przez cały weekend był tylko nasz, dobrze? - Kiwa głową, nie odsuwając się ode mnie.

Ostatnio przeszło mi przez myśl to, że Chris mnie zdradza, jednak wiem, że nie byłby do tego zdolny. Chciałam z nim szczerze porozmawiać, jednak obawiam się, że znów dojdzie między nami do kłótni. Jednak muszę się w końcu odważyć i wziąć się w garść. Nie chcę, aby przez nasze trudne charaktery cierpiał nasz syn.

***

Przebudzam się, kiedy słyszę radosny głos syna. Poderwał się momentalnie z kanapy, kiedy do mieszkania wszedł Christian. Zasnęłam oglądając z synem wybraną przez niego bajkę.

- Zostawiliśmy dla Ciebie kolację. - Odwracam się i widzę, że prowadzi tatę za rękę do kuchni.

Leniwie wstaję, przeciągając się po drodze. Orientuję się, że jest już pora, aby mały poszedł spać. Nie chcę, aby znów położył się za późno. Wtedy obudzenie go do szkoły graniczy z cudem.

- Cześć, myśleliśmy, że wrócisz wcześniej i zjesz z nami. - Patrzę na męża, jednak ten nic nie odpowiada. - Louis, leć umyć ząbki i się połóż do łóżka. Zaraz do Ciebie przyjdę. - Zwracam się do syna.

- Ale tata dopiero wrócił. - Protestuje.

- Też zaraz idę spać, bo jestem zmęczony. - Mierzwi jego dość długie włosy.

- Obiecałeś mi, że złożymy mój nowy zestaw klocków. - Opuszcza główkę i idzie w stronę łazienki.

- Musimy porozmawiać. - Odzywa się.

- Wiem, Christian. Dziwnie się ostatnio zachowujesz. - Siadam przy wyspie kuchennej. - O co chodzi? - Zaczynam spokojnie.

- Męczy mnie monotonia. Musimy coś zmienić. - Opiera dłonie o blat, patrząc na mnie z góry. - Mam dość takich samych dni. Wprowadźmy coś nowego.

- To powód Twojego późnego wracania do domu? - Potwierdza kiwnięciem głową.

- Może to czas na drugie dziecko, co? - Widzę niepewność w jego oczach.

- Chciałam ostatnio porozmawiać na ten temat. - Mówię zgodnie z prawdą.

Louis jest już na tyle duży, że będzie nam łatwiej z dwójką maluchów. Poza tym małemu przyda się towarzystwo.

- Przepraszam, że byłem tu ostatnio gościem. - Przymyka powieki.

- Rozumiem. Będziesz musiał jednie wynagrodzić ten czas małemu. Może zróbcie sobie wspólny wypad? - Proponuję, jednak nie widzę, aby był przekonany do tego pomysłu.

- Pod warunkiem, że wybierzesz się z nami. - Dopiero teraz odnajduję u niego lekki uśmiech. - Tobie również muszę wynagrodzić moją nieobecność.

- Przytul mnie i idź do małego. - Proszę, a ten od razu spełnia moją prośbę.

Brakowało mi jego czułości przez kilka ostatnich dni. Jednak rozumiem go. Ja też uważam, że w nasze życie rodzinne wkradła się nuda. Przecież ile można spędzać czasu przed telewizorem, a przy tym zasypiać? Fakt, nieraz po pracy nie mam sił nawet na to, jednak jest tak coraz rzadziej. W sumie podczas kolejnej ciąży trochę odpocznę od wykonywanego zawodu. Kocham to co robię, jednak czasem mam dość.

Others IV Historia SharonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz