63. - „Jesteś z nim szczęśliwa?"

389 31 2
                                    

Nawet nie spodziewałam się, że jeszcze dziś przed drzwiami mieszkania ujrzę Christiana. Jest późno, dzieci śpią. Czego on tu szuka?

- Wiem, ta cała sytuacja jest przeze mnie. - Zaczyna, gdy zaproponowałam, aby wszedł do środka.

Jestem zmęczona, miałam kłaść się już spać, jednak jestem ciekawa, co ma mi do powiedzenia. Przyjął moje gorzkie słowa w końcu do siebie?

- Postanowiłem rozstać się z Nadią. - Zaskakuje mnie swoją wypowiedzią.

- I myślisz, że najlepszym co teraz możesz zrobić, to przyjechać do swojej byłej żony i jej o tym mówić?

- Czułem, że muszę tu przyjechać i Ci o tym powiedzieć. Przeprosić Cię za to wszystko. Dzisiejszy dzień uzmysłowił mi, że jestem wszystkiemu winny. To przeze mnie są problemy z Louisem. Myślałem, że nowy związek coś zmieni w moim życiu, jednak jest zupełnie inaczej. - Ciężko mu kontynuować.

- Christian, przeprosiny należą się Louisowi. Musisz mu pokazać, że go kochasz i jest dla Ciebie ważny.

- Ty i dzieci zawsze będziecie najważniejsi w moim życiu. Za długo ciągnąłem tę relację z Nadią. Żałuję, że nie postarałem się, aby zmienić nasz życie, Shar. Cholernie tego żałuję. - Wstaje z kanapy i podchodzi do okna, przez które wygląda.

- Nie zmieni tego już nic. Ani Twoje słowa, ani jakiekolwiek czyny. - Stawiam twardo swoje zdanie.

Czy on naprawdę myśli, że przyjdzie tu zaraz po rozstaniu i ja rzucę się w jego ramiona? Zabawiał się z tą kobietą od ponad roku, kiedy to ja miałam na głowie wychowywanie naszych dzieci, walcząc przy tym, aby się nie załamać.

- Bardzo trudno patrzyło mi się na Ciebie i Davida. Nie sądziłem, że mnie to ruszy... Jesteś z nim szczęśliwa? - Wraca wzrokiem i oczekuje mojej odpowiedzi.

- Christian, nie będę z Tobą rozmawiać na temat mojej relacji. W dniu gdy dowiedziałam się o twojej zdradzie, straciłeś prawo do wchodzenia w moje życie. - Wzdycham, chcąc zakończyć ten niewygodny dla mnie temat.

- Chcę wiedzieć. - Podchodzi znów do kanapy. - Jesteś z nim szczęśliwa?

- Christian, najlepiej będzie, jak już pójdziesz. - Chcę wstać i oddalić się od niego, jednak nie pozwala mi na to.

Łapie mnie w swoje ramiona i zmusza, aby patrzyła w jego oczy. Zamieram, kiedy wplata dłoń w moje włosy. Przechodzi przez moje ciało dreszcz, który on doskonale wyczuwa.

- Kochasz go? - Łamie mu się głos, zadając kolejne pytanie, na które nie znam odpowiedzi. - Sharon... - Nie potrafię go powstrzymać i już po chwili jego usta opadają na moje. - Moje kochanie. - Tuli mnie jeszcze mocniej, a po jego policzkach zaczynają płynąć łzy. - Tak bardzo Cię kocham i przepraszam za wszystko. Kochanie... - Ponownie mnie całuje. - Przepraszam Cię za wszystko.

- Christian, puść mnie, proszę. - Wiem, że jeszcze chwila i sama utonę w morzu łez. Próbuje otrzeźwieć, jednak jego dotyk nie pozwala mi na to.

- Nie chcę Cię puszczać. I wiem, że Ty też tego nie chcesz. - Przywiera z powrotem do moich ust, jednak tym razem zamienia to w czystą namiętność.

Gdyby w tej chwili puściłby uścisk, poleciałabym z hukiem na podłogę. Wszystkie moje czynności życiowe zostały zakłócone. Serce bije, jakby miało zaraz wyrwać się z mojej klatki piersiowej. Nogi są jak z waty. Podobnie z rękoma. Nie jestem w stanie go odepchnąć. Nawet rozum nie wie, co w tej sytuacji jest słuszne.

- Jesteś Tylko moja. - Trzeźwieję, gdy słyszę jego słowa. Jednak tylko na chwilę. - Moja, Sharon. - Przygniata mnie swoim ciałem, rozpinając moją koszulę.

Others IV Historia SharonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz