Kiedy docieram do domu Jauregui, jest już prawie szesnasta. Biorę głęboki oddech i naciskam dzwonek przy furtce. Ogromny biało-szary budynek został utrzymany w dość nowoczesnym stylu. Na podjeździe stoi motocykl oraz samochód, więc przynajmniej mam pewność, że dobrze trafiłam.
Podskakuję na dźwięk otwieranego zamka, czując, jak szybko bije mi serce. Wchodzę przez bramkę prosto na schody, na których pojawia się szatynka. Choć ma pełny oraz mocny makijaż, to i tak zauważam jej cienie pod oczami. Wygląda na zmęczoną i smutną. Znowu ukrywa wszystkie emocje, maskując je lekkim uśmiechem. Dostrzegam w jej tęczówkach pewien mrok, który przyciąga mnie bardziej.
- Dzień dobry, pani profesor - jąkam cicho, oblizując usta.
- Dzień dobry, Camila - kobieta uśmiecha się mrocznie i przepuszcza mnie w drzwiach. - Proszę, korytarzem prosto do salonu. Za chwilkę do ciebie dołączę - przytakuję jej i idę wyznaczoną drogą.
Kiedy szatynka znika na schodach, korzystam z okazji, rozglądając się dookoła. Ładnie pachnie cytrusami, choć w całym domu jakby wiało chłodem. Nigdzie nie zauważam żadnych zdjęć czy innych pamiątek. Przestrzeń wypełnia ogromna szafa i stojak na buty, przy którym zostawiam swoje. Przechodzę dalej, znajdując się wreszcie w salonie. Jest równie duży, co wcześniejsze pomieszczenie.
Niepewnie siadam na kanapie i rozglądam się dookoła. Jedyne ciepło daje tutaj kominek. Bije od niego przyjemny blask, a ogień delikatnie skwierczy. Oprócz tego utrzymane w sztywnym tonie meble oraz ściany przypominają bardziej twierdzę niż dom, gdzie można czuć się bezpiecznie. Wzdrygam się lekko. Czy nauczycielka aby na pewno tu mieszka?
- Przepraszam, że tak długo - zjawia się chwilę później, trzymając w dłoniach podręcznik. Zajmuje miejsce obok mnie i kładzie go na stole przed nami. - Może zacznijmy od małej powtórki. Pani Jacobs mi mówiła, że miałaś u niej ogromne problemy i często przysypiałaś na lekcjach - oblizuje usta, na co się rumienię. Nie było aż tak źle... Chyba. - Przygotujemy cię na następną kartkówkę, która będzie decydowała o ocenie końcowej.
Przytakuję jej lekko, choć już dalej niezbyt skupiam się na tym, co mówi. Pochylam się za to w stronę kobiety, by czuć jej zniewalający zapach. Założyła także koszulę, u której rozpięła dwa górne guziki, przez co mam idealny widok na piersi. Nie wiem, skąd nagle wzięły mi się takie myśli oraz odruchy, ale nie jestem w stanie przestać skanować jej wzrokiem. Zielonooka chyba robi to specjalnie, przyciągając mnie do siebie każdym najmniejszym gestem. Nigdy z nikim tak nie miałam, pewnie dlatego to mi się podoba.
Obserwuję uważnie, jak jej dłoń ociera się przypadkiem o moje kolano. Przechodzi mnie dreszcz i rumienię się mocno. Żałuję, że nie mogę poczuć tego bardziej. Wygląda na taką doświadczoną i pewną siebie. Mogłaby mieć każdego. Nawet mnie. Choć jestem tak zielona w sprawach seksu, jak jej tęczówki.
- Camila, nie słuchasz mnie w ogóle - upomina, przez co spalam buraka. Podnoszę wzrok w momencie, kiedy nauczycielka zerka mi surowo w oczy. Przełykam ciężko ślinę, cicho ją przepraszając. - Czy uważasz, że powinnam zacząć stosować metodę nagród i kar? - podnosi brew.
Oblewam się jeszcze większym rumieńcem. Co miała na myśli? Czuję strach, chociaż moje libido postanawia żyć własnym życiem. Muszę zacisnąć uda, bowiem znowu podbrzusze wypełnia mi się podnieceniem.
- Jakże szybko się denerwuję - pochyla się nagle w moją stronę, szepcząc mi cicho do ucha. - Jeśli znowu dostaniesz ocenę niedostateczną, dam ci karę, Camila - przymykam powieki i naciągam materiał spódniczki. Brzmi na tak pewną siebie, że moje majtki są kompletnie przemoczone.
CZYTASZ
Walking in the dark || Camren FF || ✔️
FanfictionDobra Lauren i zła Michelle. Kiedy dobra Lauren jest krzywdzona przez całe dzieciństwo, stwarza potwora, jakim jest Michelle. Czy jedna dziewczyna będzie w stanie to zmienić? FF pisane razem z @nattom0204