💙Rozdział 12

832 63 6
                                    

- Hej, Dinah - witam się z blondynką przy wejściu do szkoły. Złapałam z nią całkiem niezły kontakt i od pewnego czasu się przyjaźnimy. Jest nieco szalona, nawet jak na mnie, ale przynajmniej nie należy do osób pokroju Justina.

- Mila - uśmiecha się szeroko. - Wzięłam ci po drodze bananowe latte - wciska mi kubek w rękę i jak strzała rusza naprzód. Muszę chwilę podbiec, by zrównać z nią krok.

- Dzięki, nie musiałaś - upijam kilka łyków ciepłego napoju.

- Drobiazg - macha ręką. - Koniecznie powinnaś poznać moją przyjaciółkę. Ally pracuje w kawiarni, więc mam tam wszystko za połowę ceny - siada na jednej z ławek na korytarzu. Od razu się do niej dosiadam, nie dostrzegając jeszcze nigdzie zielonookiej. Ciekawe, czy dzisiaj ma dla mnie jakieś bojowe zadanie. Chyba, że jest w dobrym humorze.

- Możemy się tam kiedyś wybrać - rozglądam się dookoła. Kiedy zauważam grupkę Justina, wiem, że szykują się kłopoty. Chociaż zakrywam twarz włosami, chłopak i tak gwiżdże, a następnie zjawia się tuż przede mną.

- Kogo ja widzę - uśmiecha się kpiąco. Blondyn obok niego, którego imienia nie pamiętam, uderza go lekko w ramię. Ten jednak nic sobie z tego nie robi, zakładając ręce na piersi. - Camila. Ile razy musiałaś dać dupy, żeby mieć teraz same piątki z historii?

- A ty co, zazdrościsz? - Dinah staje przede mną w dość bojowej pozycji. Przełykam ciężko ślinę i zagryzam wnętrze policzka. Robi się zbyt gorąco. - Może daj się komuś przelecieć za dobre oceny - przechyla lekko głowę.

- DJ, wystarczy - szepczę, łapiąc ją za ramię. - Mam dość plotek na swój temat. Chodźmy stąd.

- Karla znalazła sobie obrończynię - nagle jego cała grupka zaczyna bić brawo. Zaciskam dłoń, denerwując się coraz bardziej. - A może pani Jauregui załatwiła ci ochronę?

- Idziemy, Dinah - ciągnę blondynkę w przeciwną stronę. Chociaż odchodzimy szybkim krokiem, czuję nagłe pchnięcie. Ciało chłopaka przywiera mnie mocno do ściany, blokując drogę ucieczki. Nieświadomie zaczynam się wyrywać, kiedy łzy spływają po moich policzkach. Chryste... Dlaczego nikt nie reaguje?

- Więc... - warczy mi do ucha. - Zdradź swój sekret, Karla.

- Puść mnie - szarpię się. Łapie moje nadgarstki i przyciska je ponad naszymi głowami. Miotam się chwilę, próbując stanąć mu na stopę, ale robi się bardziej agresywny.

- Dałaś jej dupy? Tak czy nie - syczy. - Co ona w ogóle w tobie widzi.

Mój płacz przybiera na sile. Zauważam, że Hansen wykłóca się z chłopakiem, lecz ten nie reaguje. Mocno dociska mnie do ściany, aż przegryzam wargę do krwi. 

- Co to za zbiegowisko?! - rozlega się donośny głos zielonookiej. Oddycham z ulgą. Moja wybawicielka... - Rozejść się natychmiast. A ty, Justin, do dyrektora - odciąga ode mnie chłopaka, na co biorę głęboki oddech. Powoli odwracam się we jej stronę. Jest wkurzona. Nie. Jest wściekła. Złość bije od niej na kilometr. Chyba nie chciałabym być teraz w skórze bruneta...

Walking in the dark || Camren FF || ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz