💙Rozdział 7

910 56 8
                                    

Lauren's POV

Wchodząc do szkoły, czuję delikatny dreszczyk emocji. Dziś pierwszą lekcję mam z Camilą i liczę, że da mi odpowiedź. Szczerze nie mogę się doczekać, aż będę ją miała w swoim pokoju zabaw. Dziewczyna wpadła mi w oko od pierwszej chwili. Urzekła mnie ta jej niewinność oraz to, że jest taka niedoświadczona i urocza. Jeszcze nigdy do nikogo tak mnie nie ciągnęło.

Idę prosto do swojej klasy. Z niecierpliwością wyczekuję na pierwszy dzwonek. Aby zabić czas, wyciągam z torebki kartkówki. Nie potrafię się jednak na nich skupić, co chwilę zerkając na zegarek. Michelle podpowiada mi, że przestraszyłam brunetkę i żeby to wykorzystać. Dzięki temu mam nad nią ogromną kontrolę, którą tak uwielbiam. Za to Lauren jest zdania, iż powinnam dać jej spokój oraz naprostować sytuację. 

Przeczesuję włosy i odchylam się na krześle. Zaczynam się obawiać, że dziewczyna może chcieć mnie unikać do czasu, aż nie podejmie jakiejś decyzji. Albo będzie się bała, jak przyjmę odmowę. Szkoda, że nie uprzedziłam jej, iż nie mieszam spraw zawodowych z prywatnymi. Chociaż moja ostatnia uległa okazała się być kompletną klapą.

Prostuję się nieznacznie, kiedy do sali zaczynają się schodzić pierwsi uczniowie. Gdy tracę już nadzieję, wpada zadyszana brunetka. Jej spódniczka oraz sweter są częściowo zamoczone, więc domyślam się, że po raz kolejny wpadła w jakąś kałużę. Ta dziewczyna ma istny dar do pakowania się w kłopoty.

Rumieni się, dostrzegając moje spojrzenie na sobie i siada przede mną w ławce. Teraz na scenę wkracza Lauren. Uśmiecham się, pomimo iż nie wiem, jaką decyzję podjęła. To, jaka bywa nieporadna, zdecydowanie poprawia mi humor dzisiejszego poranka.

Z racji tego, że nie potrafię się na niczym skupić, oprócz brunetki, puszczam klasie film. Rozsiadam się wygodnie na krześle, wciskając play. Każdy i tak jest zajęty sobą, ale po ostatnich karach nikt nie ma odwagi spuścić wzroku ze ekranu. Z pewnym wyjątkiem siedzącym przede mną. Camila zaczyna przysypiać, co wbrew pozorom jest uroczym widokiem. Jednak mam ochotę zademonstrować, że wiem o jej małym grzeszku. Wróć. Michelle ma ochotę.

Niby przypadkiem pod biurkiem muskam jej dłonie swoją. Dziewczyna podskakuje, rozglądając się dookoła. Kiedy zauważa moje płonące spojrzenie, rumieni się mocno i przeciera oczy. Uśmiecham się do niej, ale jest zbyt zawstydzona, żeby to odwzajemnić. Powoli sunę palcami po jej knykciach, lekko je masując. Czuję, że zaciska uda, zerkając na mnie niepewnie. Michelle gratuluje sobie w duchu, a Lauren jest nieco zdegustowana. Nie mniej jednak obu podoba się ta gra.

Bawię się tak z brunetką przez prawie całą lekcję, doprowadzając prawdopodobnie tym jej libido do wrzenia. Od czasu do czasu przymyka powieki, wierci się na krześle, wypycha biodra lub ściska mój nadgarstek. Jestem pewna, że posłusznie by doszła, gdybym jej na to pozwoliła.

- Zostań - szepczę, kiedy dzwoni dzwonek i wszyscy jak znak wychodzą z sali. Brązowooka bierze głęboki oddech, jedynie mi przytakując. 

Zamykam klasę na klucz za ostatnim uczniem i wracam do biurka. Camila podnosi się ze swojego miejsca, niemal od razu wpadając w moje ramiona. Czuję, że jest zarumieniona, ale nie mogę się powstrzymać i napieram na jej usta w stęsknionym pocałunku. 

Zrzucam wszystkie rzeczy na podłogę, sadząc dziewczynę na biurku. Niepewnie obejmuje mnie nogami w talii i wygina się. Pogłębiam naszą pieszczotę, przejeżdżając dłońmi po jej ciele. Jak można być taką cholerną perfekcją i nawet nie zdawać sobie z tego sprawy?

- Czy to znaczy, że się zgadzasz? - pytam między pocałunkami. Brunetka szybko mi przytakuje, chcąc wsunąć dłonie w moje włosy, ale wtedy łapię jej nadgarstki i blokuję je za jej plecami.

- Tak - sapie. - Trochę mnie to przeraża, lecz chcę spróbować - przełyka ślinę, rumieniąc się. Unoszę lekko kąciki ust. A właściwie Michelle to robi. Lauren siedzi w kącie obrażona.

- Wszystkiego cię nauczę, maleńka - obiecuję.

Walking in the dark || Camren FF || ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz