O i żeby nie było że jestem starszym kutafonem i źle opowiadam tę historię jako narrator.Zobaczmy co przez ten czas działo się w mieszkaniu.
Zacznijmy od rana.
Około godziny piątej coś. Rudowłosy truł już dupę Slash'owi by go odwiózł.
Wkurwiony bambo się zgodził ale tylko po te by mieć święty spokój.Gdy ekipa pozbyła się już rudej wszy.Odetchnęła z ulgą.
Nie żeby coś ale im mniej osób na głowie tym mniejsza szansa na problemy.
Gdy wyjechał Axl, Hudson czuł się jak kula u nogi.No bo jednak dwie pary praktycznie bezustannie zajmowały sobą w dwóch pokojach.A tak to Slash mógł wyjść sobie w nocy o północy do salonu i sztrzelić po kielichu z Bailey'em którego laska wyjechała i podobnie co on nie miałby co zrobić zostając w domu.
Jedyne co go ratowało przed nudą to Węże.Kurwa nie podobało mu się to że nie mógł sobie już sprowadzać Lasek od Pilfrice'a ponieważ te suki mogły być kablami u tego niedojeba.
A co było w tym najgorsze że to były ulubione zdziry Slasha.
Nie lubiał się ograniczać a że Pilfrice'a miał prawie wszystkie agencję towarzyskie w tym miejsce w sporo utrudniało.Poza tym kurwa żaden Guns nie powinien się ograniczać bo to do nich nie pasowało. Tym bardziej nie rozumiał swoich kolegów kiedy każdy z nich miał tylko jedna dupę.
Jeszcze,miesiąc temu byli dość wporzo.Na dziwki chodzili w Trójkę on, Popcorn i Izzy.
Do klubów chodzili wszyscy.
Do Mandy uszło się przyzwyczaić bo też była w jakimś zespole i nadawali na podobnych falach.Erin kurwa nią się nikt nie przejmował czy była czy nie, nie wtrącało się za bardzo i ich życia i to im pasowało. Była z Axl'em ale wsumie ich to nie obchodziło. Dla nich była jak każda normalna laska.
Slash zatęsknił za tymi wypadami do klubu.
W sensie nie żyby to się teraz jakoś zmieniło.Ale jak jego kumple zaczęli nowe związki to muszą najpierw nad nimi popracować potem to się unormuje i wróci normalność.
Znał to już na przykładzie Mandy i Duffa lub Axl'a i Erin z nimi było tak samo.
Na początku nie dało się ich od siebie oderwać a następnie pojawiała się rutyna.Tylko że teraz Popcorn miał zostać ojcem.No ale cóż ... Slash znów czuł się trochę osamotniony nie chciał na razie sobie znajdować laski, nie czuł potrzeby ustatkowania się się Duff, Axl czy w na ewentualnym Izzy.
Postanowił że dziś sam wybierze się do zoo.No Wsumie nic innego nie miał do roboty, ostatnio utworzyli nowy kawałek "Paradise City " pozatym ich wokalista i perkusista wydupculi z miasta aniołów więc nie mieli nawet jak zagrać jakiś koncert.
Hudson postanowił wybrać się do zoo.Ogólnie kochał zwierzęta a najbardziej te niebezpieczne. Co prawda Ryży zostawił mu pod opieką Frankie'go ale to raczej nie był groźny zwierz.
Był raczej miły spokojny i przyjaźny, no może oprócz momentów gdy skamlał za swoimi właścicielami to wtedy był dość wkurzajacym stworzeniem.
O dziwo z rana łatwiej było utrzymać trzeźwość więc bezproblemowo mógł pojechać se do zoo.Izzy i Tina musieli jak najdłużej nacieszyć się sobą. Tina miała być tylko do 15.02 tak jak Kelly więc zostało im naprawdę nie wiele czasu tylko 3 dni.
Oni najchętniej nie wychodzili by z łóżka.No ale cóż jak wywiało Slasha to ktoś się musi zająć Frankie'm.
Pospali sobie spokojnie do 10.0 dłużne nie było im dane. Dziewczyna poszła dać jedzenie psu i przy okazji wyszła na mały balkon zapalić papierosa.
![](https://img.wattpad.com/cover/273179403-288-k236200.jpg)
CZYTASZ
And Please Don't Cry
Fanfiction--Imię i nazwisko ?-- -- Nic ci nie powiem -- -- Skąd jesteś ?-- -- Nie złamiesz mnie - -- Masz rodzinę ?-- -- Nic cię to nie obchodzi -- -- Czym się zajmujesz z czego żyjesz ?-- -- Spierdalaj bo i tak nie powiem -- -- Odczuwasz szczęście ? -- -- Mo...