#12

67 7 1
                                    

Wykręcił numer i czekał na sygnał pierwszy sygnał nic drugi tak samo dopiero za trzecim ktoś odebrał.

-- Halo kto mówi ? -- spytała szeptem Kel.

-- O cześć nie widziałem co zrobić się dzwonie , nie śpisz jeszcze ? -- starał się równie cicho mówić co ona.

-- Nie włastnie przyszłam do kuchni się napić kakao bo nie mogę usunąć i zobaczyłam że ktoś dzwoni  na serio nie możesz spać ? -- spytała.

-- Jakbym mógł to bym chyba nie dzwonił no nie ?--. Slash był już nauczony tyle chlać że pół butelki whisky praktycznie na niego nie działało.

-- No to opowiadaj co tam ciekawego u ciebie ? -- zaczęła dziewczyna opierając się o ścianę. -- A no bez was nudno, byłem dziś sam w zoo, no i prawie przemyciłem węża dla pandory ..--.
-- Ooo chciałbyś mieć więcej węży ? Było późno więc nie myślała jasno i logiczne.

-- Hah to było coś mieć własne zoo z wężami i innymi bestiami, w ogóle miło było by się gdzieś kiedyś wybrać  się dwójkę jako przyjaciele co ty na to ?-- spytał niepewnie.  Po cichu miał nadzieję że gdzieś tam w środku jeszcze jest ta Samantha i może by się ją dało jeszcze uratować.

-- Jasne Slash bez problemu najbliższy termin jaki mam wolny to jutro wieczorem pasuje ? -- dziewczyna spytała po czym wypiła kakao.

-- Zajebiście a co będziemy robić ? Znaczy ja... mogę coś wymyślić jeżeli nie wiesz co robić ? -- to zdania ledwo kleiło się kupy ale ważne że było zrozumiale.

Było około 2.20 coś .. więc nie przejmowali się innymi rzeczami.
-- okej to może pójdziemy do Klubu karaoke, podejrzewam że fałszujesz równie wspaniałe jak ja-- Stwierdziła
-- Yhym pamiętam że nie jestem wokalistą tylko gitarzystą, nie muszę umieć śpiewać --.

-- No dobra powiedzmy że to coś usprawiedliwia, Dlaczego nie spędzasz czasu, innymi ?-- .
-- Każdy z was ma drugą połówkę , a ja nie i nie chce wyjść na kutafona wtrącając się w którą kolwiek parę--.

-- No kurczę trochę słabo ... Heloł Slash ja nadal jestem wolna nie pamiętasz ? - tłumaczyła im to już po tysiąc razy.
-- No tak nie do końca ,  to o której jutro ? -- próbował wyłapać słowa póki jeszcze cokolwiek pamięta. -

-Koło 19.00 ? aż do zamknięcia lokalu co ty na to ? --.
-- Dobra mi to pasuje ..--.
-- Slash czy ty piłeś ? --. Spytała nagle.

-- No tylko pół butelki , a co słychać ?--.
-- No trochę , może lepiej idź już spać co ? --.
-- Nie jeszcze chwilę chce z tobą pogadać. Ta chwila trwała trzy godziny dopóki nie usłyszeli głosu.

-- Kel japitole od godziny nie ma cię w łóżku, czy ty... Rozmawiasz przez telefon ?-- spytał głos w Ciemności gdzie nagle pojawił się Rose dzyiwczyna tylko wybauszyła oczy na jego widok.
-- No w sumie to tak ...-- powiedziała cicho.

Slash narazie wolał pozostać niezidentyfikowany.
-- Kto to kurwa jest ? Jakiś twój chłopak mówiłaś że nikogo  nie masz? Kurwa wiedziałem że coś jest nie tak ...-- Mrukął i wyrwał jej słuchawkę.

-- Słuchaj ty kurwiu jebany raz na zawsze bo nie będę powtarzał Spierdalaj od mojej siostry bo jak cię kiedyś spotkam na żywo to tak cię  zniszczę że nikt cię już nigdy w rodzinie nie rozpozna -- powiedział z sykiem.

-- Luzuj boksery Axl to ja Slash --. Powiedział przyjaźnie loczek.
-- Hudson ? Kurwa człowieku jest piąta coś środek nocy a ty robisz sobie jaja dzwoniąc do, znajomych. Czy co ? -- spytał niespokojnie ale nadal gadał jak na siebie to dość cicho.

And Please Don't CryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz