Dzisiaj zespół postanowił się spotkać w swoim gronie oraz swoich drugich połówek.
Duff i Mandy zaprosili ich do siebie na obiad przed wyjazdem, po obiedzie chłopaki mieli jechać do Wynajętego hotelu a dziewczyny do Las Vegas W domu byli już prawie wszyscy no może oprócz dwóch par.
Slash przyszedł z jakąś dmuchaną lalą a Izzy jak zawsze z Tiną.
Stave przyszedł ze swoją dziewczyną Cheryl chwilę przed czasem.
Teraz czekali już tylko na Axl'a i Kelly.Erin i Dave byli z tego wykluczeni przez Snake dancera
-- Ile kurwa jeszcze!jestem głodny -- stwierdził Izzy.-- Kelly pewnie bierze ze sobą cały asortyment żelastwa -- zaśmiał się Steven po czym dostał do Cheryl po głowie.
-- Ej nie obrażaj jej , może kurwa teraz walczy o życie -- stwierdził Duff.
Kelly i Axl mieli niedługo zostać małżeństwem.
Różnili się dość bardzo ale tak naprawdę ona unikała go jak ognia,wiecie dlaczego.Ich związek był niczym i wszystkim sami byli w chuj popierdoleni ale co kogo to obchodziło.
Z może z czasem oboje będą się trochę zmieniać,Ona mając dwóch chłopów nie była tak strasznie chop do przodu a on mając dwie kobiety swojego serca przy sobie był tak jakby bardziej spokojniejszy.
Co dziwiło i szokowało jego znajomych.W taki sposób czuli respekt do Kell że godzi się wyjść ja ich przyjaciela,choć w sumie nie miała wyboru.
Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi.
-- Duff pójdziesz odtworzyć kochanie ??-- spytała Mandy.
-- Jasne -- mruknął i poszedł i otworzył drzwi.Za nimi stał ubrany na czarno mężczyzna w rudych długich prostych włosach związanych bandamą był ewidentnie wkurzony na coś.
Oraz blondyna o lekko kręconych rozpuszczonych włosach w jakimś dwuczęściowym komplecie.
-- Trzymaj to kurwa mam już dość tego pierdolonego dnia -- powiedział Rose podając Duff'owi Jack'a Daniels'a i wyminoł go w przejściu.
-- A temu co się stało ? -- spytał blondyn koleżanki.
-- Dostał podwójny mandat za przekroczenie prędkości,no i przy okazji zaczęłam mu się za mocno wyrywać bo nie chciałam z nim jechać -- powiedziała jakby było to czymś normalnym, no bo w sumie dla nich było.
-- A to ja widzę że po staremu a tak w ogóle to ... Cześć Kel --.
-- hah Witaj Duff -- powiedziała dziewczyna i przytuliła o wiele wyższego blondyna.
Traktowali się jak rodzina tak jak i reszta zespołu więc mogli się przytulić.
-- Długo jeszcze ?!! ja tu zaraz zdechnę z głodu-- usłyszeli Izzy'iego
-- Spokojnie Iz bo z tych emocji zjesz nam stół -- powiedziała Tina.
Tymczasem Jeszcze VanShteinger dosiadła się już do prawie pełnego stołu.
Reszta się tylko roześmiała na to stwierdzenie.Po obiedzie gdzie Stradlin już się najadł i przestał narzekać postanowili omówić zasady na następujące wieczory.
Uzgodnili kilka podpunktów :
1. Korzystamy tylko z narkotyków od Izziego, bo znamy je i wiem jak na nas działają.
2. Nie wychodzimy poza obszary budynków by nie rozpierdolić miasta.
CZYTASZ
And Please Don't Cry
Fanfiction--Imię i nazwisko ?-- -- Nic ci nie powiem -- -- Skąd jesteś ?-- -- Nie złamiesz mnie - -- Masz rodzinę ?-- -- Nic cię to nie obchodzi -- -- Czym się zajmujesz z czego żyjesz ?-- -- Spierdalaj bo i tak nie powiem -- -- Odczuwasz szczęście ? -- -- Mo...