3 - Pomoc.

317 8 5
                                    

Yaman:

Jej łzy nie przestawały lecieć... uwierzyłem jej z całego serca, że to przeżyła. Nie wytrzymałem nie wolno mi tego robić ale mimo obaw podeszłem do niej i przytuliłem ją mówiąc.

- Wierze ci Seher wierze pomogę ci znajdziemy tego łajdaka.

Dziewczyna objęła mnie i przytuliła poczułem ciepło jej skory jej samej.

- Dziękuje - usłyszałem.

- Nie mógł bym ci nie uwierzyć.

- Dziękuje - powtarza.

W ten ktoś wszedł oboje odsunęliśmy się od siebie. Odwróciłem się w stronę drzwi na moje nieszczęście był to mój przełożony.

- Yaman mogę cię na słowo ? - mówi surowo.

- Tak - mówię i odwracam się do dziewczyny mówiąc - zaraz wrócę - po czyn wychodzę z pokoju.

I idę za mężczyzna do jego gabinetu gdy zamknąłem drzwi zaczęło się.

- Co ty odwalasz ? Wierz, że nie możemy tego robić ? Przytulać się z podejrzanymi ?

- Jakimi podejrzanymi to ofiara porwania i gwałtu.

- Bzdura ona to wymyśliła rozmawiałem z dziewczynami one mnie tam wysłały.

- Czuje, że ona mówi prawdę.

- Ty czujesz ale coś innego a nie to co masz czuć ! - podnosi głos.

- Nie będę z panem rozmawiać - mówię i wychodzę z pokoju trzaskając drzwiami.

Wracam do pokoju dziewczyny siedziała skulona w rogu łóżka. Podskoczyła gdy wszedłem do pokoju. Spojrzała na mnie przerażona i tak reaguje osoba która miałaby rzekomo sobie wszystko wymyślić ?

- Spokojnie to tylko ja - mówię i podchodzę do niej bliżej.

- I co pomożecie mi ? - pyta z nadzieją w głosie.

- Tak ja i moi ludzie ci pomożemy reszta nie musi jak nie wierzy ja ci pomogę ja i tylko ja... rozumiesz ? Wierzę ci jako jedyny tutaj powiedz mi czy zostawiłaś jakieś ślady po sobie zdołałaś ? Cokolwiek dotykałaś czegoś ?

- Tak lustra dotknęłam jak prowadził mnie do wc dotknęłam toalety umywalki od dołu tez.

- Dobrze dobrze to mi pomoże powiec była byś wstanie mnie zabrać na to miejsce. Zaczniemy wszystko od początku będziesz mi mówić co i jak mam jechać gdzie i co. Dotrzemy do tego miejsca wtedy ściągnę techników by zbadali te miejsca które wskazałaś. Może tak być ? Jesteś na do gotowa ?

- Tak chce mieć go wszystko za sobą już.

- Dobrze w takim razie jutro ?

- Czemu nie dziś ?

- Dziś to ty odpocznij choć zabiorę cię do siebie do domu.

Mówię i wstaje lecz dziewczyna nie poruszyła się nawet na centymetr.

- Dlaczego do domu pana ?

- Nie chcesz ?

- Nie boje się wychodzić na zewnątrz.

- Masz jakąś rodzine?

- Tak ale oni mną się nie interesują.

- Jak to ?

- Po prostu ...

- Tutaj na noc też sama nie możesz zostać.

- Dlaczego ?

- Bo jest to zabronione może Hotel ?

- Nie nie !! - mówi wystraszona - To już wole do pana domu.

- Dobrze w takim razie choć. Nie bój się jestem z tobą pójdą jeszcze z nami dwoje policjantów może być ?

- Tak...

- Będziesz czuła się raźniej, że jest nas więcej.

Dziewczyna nie odpowiedziała tylko posłusznie poszła za mną do samochodu. Po drodze załatwiłem kilka podpisów i po kilku minutach byliśmy w samochodzie. Seher wsiadła najszybciej jak to możliwe zamykając drzwi.

- Seher popatrz na mnie.. - mówię.

- Tak ?

- Spokojnie nie jesteś sama rozumiesz ? Jestem ja i dwa radiowozy za nami spójrz za siebie.

Dziewczyna odwróciła się i spojrzała do tylnej szyby oddychając co raz spokojniej.

Uwierzcie mi Seher & Yaman Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz