11 - Awantura.

297 8 3
                                    

Seher:

Rozebrałam fartuch i zostawiłam w kuchni pani Adalet nie było lecz gdy wyszłam z kuchni zauważyła mnie jak szlam w stronę drzwi. Oczy to miałam spuchnięte już od płaczu pani Adalet wolała mnie lecz się nie odwróciłam. Otworzyłam drzwi i chciałam wyjść lecz gdy je otworzyłam w nich stał Yaman. Patrzył na mnie przenikliwym wzrokiem od razu odwróciłam wzrok by nie widział, że płakałam.

- Co się stało ? - pyta patrząc na mnie.

- Nic chce wyjść - mówię nie patrząc na niego

- Dlaczego ? - pyta podnosząc mój podbródek by spojrzeć na mnie - Płakałaś ? Co tu się wydarzyło ? - mówi ocierając mi łzy z policzków.

- Nic - w chwili nieuwagi minęłam go i wyszłam na zewnątrz.

- Seher chce wiedzieć co się dzieje dlaczego płakałaś ? Wiesz, że i tak się dowiem.

- Nie będę się żalić. Nie jestem taka... wszystko zniosę ale wyzwisk już nie ... - jąkam i idę przed siebie.

- Czekaj ! - mówi i łapie mnie za ramie odwracając do siebie przodem - Nigdzie nie idziesz ! Bo i tak nie masz gdzie kto cię obrażał ? - pyta patrząc na mnie.

- Nie będę się żalić.. - powtarzam z płaczem.

- Seher ja i tak się dowiem od Adalet wiec lepiej ty mi powiedz - mówi i przytula mnie - No mów.

- Nie.

- Choć - mówi i ciągnie mnie za sobą do domu.

- Nie chce tu zostać - zatrzymał się i odwrócił do mnie.

- Zostajesz ! - mówi i wchodzimy do środka trzymając się za ręce.

Stanął w drzwiach i spojrzał na Adalet odwrócił się do mnie i pyta.

- I co nie powiesz kto sprawił ci przykrość ?

- Nie.

Odwraca się do Adalet i pyta:

- Co się tu wydarzyło, że Seher chce odejść nie mając gdzie iść kto sprawił jej przykrość, że płacze ? - pyta.

- Pani Zuhal.

Yaman zacisnął ręce w pieści i wyryczał jej imię tak, że w najbliższej okolicy było go słychać. Podeszłam do niego z prędkością światła.

- Yaman uspokój się to nic takiego patrz jest Ok nie płacze proszę nie rób awantury.

- Nikt w tym domu nikogo nie będzie obrażał!

Pojawiła się ta cała Zuhal.

- Yamancim - mówi z uśmiechem i podchodzi bliżej.

- Co ty sobie wyobrażasz ?! - wrzeszczy na nią aż podskoczyła.

- Yaman co się stało ? - pyta.

- Jak możesz krzyczeć na Seher !

- Ta bez użyteczna dziewczyna poplamiła mi bluzkę sokiem pomidorowym.

- I co z tego ? Stała się jakaś tragedia ? Czy jak ? - pyta podnosząc brew do góry.

- To moja nowa bluzka ! - jęczy.

- Co mnie to obchodzi przeproś Seher ! - mówi z powagą.

- Za co ja mam ją przepraszać?

- Przeproś ! - wyryczał.

- Nie.

Yaman podszedł do niej i wbił jej ciało w ścianę mówiąc:

- Śmiesz mi się przeciwstawiać ? Myślisz, że jak jesteś byłą żoną mojego brata to możesz wszystko! Gardzisz innymi bo żyjesz za moje pieniądze ! Za kogo ty się masz co? Kiedy tak się zmieniłaś w zimną suke ?

- Yaman jak możesz !

- Mogę bo jestem u siebie a teraz przepraszaj Seher puki ci krzywdy nie zrobię.

- Nie trzeba Yaman puść ją bo ją udusisz ! - krzyczę.

- Nie Seher ten śmieć ma cię przeprosić.

- Śmieć ?! - oburzyła się.

- Tak bo gdyby nie ja i moje pieniądze była byś biedna jak mysz.

- Nie będę jej przepraszać !

- W takim razie pakuj się i wypieprzaj stąd.

- Co !! Wyrzucasz mnie dla tego ścierwa !

- Tak masz 10 minut Yusuf zostaje zemną odbiorę ci go zobaczysz !

- Nie masz prawa !

- Nie będę z tobą dyskontował zbierz się i wynocha z mojego domu.

Złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę kuchni.

Uwierzcie mi Seher & Yaman Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz