6 - Poszukiwania.

257 7 6
                                    

Seher:

W końcu Yaman odnalazł to miejsce w którym mnie porywacz przetrzymywał był ze mnie dumny, że dałam radę. W efekcie zabrał mnie na obiad nad Bosforem. Siedzieliśmy dość długo w ciszy.

- Seher ? - odezwał się.

- Dała byś radę go rozpoznać ?

- Ciężko będzie dał tylko się dotknąć po twarzy.

- Czyli wiesz czy miał wąs czy nosił okulary i tak dalej ?

- Tak miał wąsa nie nosił okularów. Czekaj przez chwile go widziałam ale tylko z boku. Przez kilka sekund ale gdybys pokazał mi zdjęcie rozpoznała bym go chyba.

- To dobrze się składa.

- Dlaczego ?

- Jak to dlaczego mamy w rejestrze kilka przestępców może któryś z nich to jest...

- Sprawdźmy to - mówię i wstaje.

- Dobrze jedziemy do domu - mówi i wstaje.

Po kilku minutach byliśmy już w domu usiedliśmy do laptopa Yaman'a.

- Zaraz pokaże ci kilka przestępców a ty powiesz mi czy to jeden z nich jeśli tutaj ich nie będzie trzeba będzie szukać.

- Dobrze rozumiem.

Po chwili ukazało się pierwsze zdjęcie.

- Czy to ten ?

- Nie.

- Ten ?

- Nie.

Przejrzeliśmy całe archiwum i nie było tam tego mężczyzny.

- Ten miał wąsa i był napewno po 50.

- Dobra może zdołamy z twoich wspomnieć zrobić rysopis co ?

- Widziałam go tylko jak mnie porywał no i z boku. Nie wiem czy zdołamy zrobić rysopis możemy spróbować.

- Choć jedziemy na komendę.

- Dobrze.

Wstałam z krzesła i zachwiałam się wpadając w prost w ramiona Yaman. Spojrzeliśmy sobie w oczy i po chwili postawił mnie na nogi.

- Uważaj.

- Przepraszam - mówię speszona i wychodzę pospiesznie z pokoju.

Po kilku minutach byliśmy na komisariacie szliśmy ramie w ramie przez korytarz. Nie wiem dlaczego ale wszyscy się na nas patrzyli w końcu wylądowaliśmy w gabinecie Yaman. On zaś zniknął a ja zostałam w środku. Poszedł po jakiegoś mężczyznę który wykonuje rysopisy. Trzeba wziąć się w garść i zacząć żyć nie zostawać w tyle i żyć przeżyciami. Muszę wstać i iść. Muszę wrócić do tego miejsca sama zmierzyć się z nim muszę to zrobić. Wyszłam z gabinetu i biegiem ruszyłam do wyjścia usłyszałam wołanie moje imię brzmiało w całej okolicy. Nie odwróciłam się biegłam przed siebie czułam, że on tam będzie czułam to po prostu to wiedziałam. Biegłam przez ulice ludzie mijali mnie patrząc na mnie jak na wariatkę. Stanęłam odwróciłam się czułam jakiś wzrok na sobie czułam go. Odwróciłam się i wpadłam na kogoś spojrzałam w górę zobaczyłam jego poznałam go odrazu. Lecz po chwili zniknął to moje wyobrażenia. Stałam na środku chodnika rozglądając się wokół lecz jego już nie było. Zaczęłam biec dalej znów usłyszałam swoje imię lecz się nie zatrzymałam. W końcu stanęłam przed tym domem. Kolejny raz trzeba uporać się z przeszłością. By już nie wróciła by już mnie nie męczyła. Pierwszy krok w korytarzy był najtrudniejszy najcięższy. Lecz zrobiłam go z każdym kolejnym krokiem a potem stopniem w górę czułam strach. Strach ogarniał mnie całą od stóp do głów. Lecz chciałam się wyzwolić z tego strachu pchnęłam drzwi mieszkania. Weszłam do środka od razu usłyszałam:

- Wiedziałem, że tu wrócisz przeszłość nie daje za wygraną co ? - słyszę głos za sobą i mocne uderzenie drzwi.

On je zamkną... szarpnął mnie i wbił plecy w ścianę.

- Czekałem na ciebie - mówi i uśmiecha się obleśnie.

Uwierzcie mi Seher & Yaman Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz