Opowieść 22 letniej Seher która pewnego dnia została porwana, gwałcona i bita. Udało się jej uciec lecz nikt nie uwierzył jej w to nawet policja, psychologowie i śledczy. Jedynie detektyw Yaman Kirimli uwierzył i pomógł złapać porywacza w efekcie za...
- Przecież mówiłem ci tyle razy, że cię kocham - mówię patrząc jej prosto w oczy.
- Ja ciebie tez lecz Zuhal...
- Koniec tematu Zuhal załatwię to, że się przeprowadzi gdzieś indziej.
- Skoro tak twierdzisz.
- Choć stąd jedziemy na zakupy.
- Jakie ?
- Jak to jakie ? Przecież sukni ślubnej potrzebujesz.
- Kupimy ją ? - patrzy na mnie uradowana.
- Tak jaką tylko będziesz chciała.
Wsiedliśmy do auta i odjechałem Seher ciagle się uśmiechała złapałem ją za rękę i pocałowałem ją. Seher od razu spuściła wzrok.
- Kocham twoją nieśmiałość.
Uśmiechnęła się tylko w odpowiedzi i jechaliśmy do galerii sukien ślubnych. W końcu dotarliśmy na miejsce po drodze załatwiłem urzędnika. Tylko problem teraz z świadkami. Weźmiemy kogoś zaufanego wybrałem numer do Ömera przyjaciela z dzieciństwa. Zgodził się bez wahania z żona czyli to tez mamy załatwione.
- Musimy się pospieszyć mamy godzinę.
Ruszyliśmy trzymając się za ręce do sklepu Seher była w niebo wzięta. Poważnie cieszyła się jak mała dziewczynka. Nie spodziewała się sukni myślała, że pójdzie w dresach? Śmiałem się pod nosem z niej. Chodziła po sklepie każda suknia się jej podobała. Ale wszystkich nie może wsiąść bo po co jej one. W końcu zaczęła się przymiarka. W każdej sukni Seher wyglądała zjawiskowo. Wręcz nie mogłem oderwać od niej wzroku. Wyglądała cudownie w każdej którą przymierzyła. Ale ostatnia to po prostu było cudo same ekspedientki powiedziały.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zrobiły jej makijaż uczesały włosy pokazali buty. Welon dobrali nawet bukiet stokrotek miała na zawołanie. Ja zaś kupiłem jej biżuterię. Ucieszyła się i założyła ją w lustrze ja zaś poszedłem za garniturem. W tym samym sklepie tylko dział inny. Wybrałem od razu by nie marnować czasu. Włosy mi ogarnęły i to wszystko. Seher czekała na mnie przy wyjściu. Kobiety przypatrywali się nam a ja jak to ja podszedłem do Seher i pocałowałem ją w czoło. Łapiąc za rękę i wyprowadzając z sklepu. Pomogłem jej wsiąść do samochodu. Po chwili byliśmy nad morzem Seher trochę zaskoczona pyta ?
- Co my tu robimy ? Przecież tu będzie jakaś impreza patrz stoły, krzesła, długi czerwony dywan na końcu łuk z kwiatów dziwne, że moje ulubione stokrotki tam...
- Bo to przygotowują dla nas Seher - przerwałem jej.
- Naprawdę ? - pyta zaskoczona.
- Oczywiście - mówię i przytulam ją do siebie.
- Panie Yaman'ie ?
- Tak - odwracam się.
- Wszystko gotowe tak jak pan chciał.
- Idziemy.
Mówię i ruszamy w stronę urzędnika w jednym z rogów stał mój ochroniarz bym miał pewność, że wszystko pod kontrolą. W końcu doszliśmy do końca spojrzeliśmy na siebie zaraz na urzędnika. Po złożonej przysiędze podpisaliśmy papiery razem z światkami. Przez chwile przyglądałam się złotej obrączce na moim palcu.
- Kocham cię Seher - mówi Yaman przytulając mnie do siebie.
- Ja ciebie tez Yaman nie wiesz jak bardzo.
Stoimy na krawędzi a fale otulają nasze nogi. Stoimy patrząc sobie w oczy. Yaman pochylił się i złączył nasze usta w pocałunku po chwil oderwał się.