Seher:
Leżałam w łóżku przeglądając jakiś magazyn który przyniosła mi pielęgniarka. I zastygłym czytając jakiś artykuł nie słysząc jak ktoś wchodzi do pokoju. Dopiero gdy ujrzałam buty obok podniosłam głowę i zobaczyłam.
- Yaman ty żyjesz ! - wykrzyczałam wyrywając się z łóżka i przytulając do niego - Dzięki Bogu żyjesz !! - mówię i znów się do niego przytulam.
- Żyje spokojnie co się dzieje ? - pyta - Co tu robisz ? Pielęgniarka do mnie dzwoniła - mówi.
Usiadłam na łóżko on obok mnie.
- Mów - ponagla mnie.
- Bo... nie mam gdzie się zatrzymać. Błąkałam się po ulicach od kilku dni nic nie jedlam dlatego tu trafiłam. Zasłabłam na ulicy jakiś przechodzień podobno zadzwonił na pogotowie.
- Co! - wstaje - przecież mówili mi ze masz rodzine i odstawili cię do domu jak juz było po wszystkim.
- Bo mam tu rodzine... ale..
- Ale co ? - pyta ze spokojem.
- Partner mojej cioci.. od dawna mnie wykorzystuje seksualnie... ciocia wie i nic z tym nie robi.. - mówię i płacze.
- Co?! Dlaczego nic mi nie powiedziałaś ?
Nic nie odpowiedziałam tylko się do niego przytuliłam objął mnie i pocałował we włosy.
- Będzie dobrze pójdziesz ze mną dam ci dach nad głowa i prace. Umiesz gotować ? - pyta odsuwając się nieco patrząc mi w oczy.
- Tak umiem.
- No to już masz prace. U mnie będziesz mieszkać Adalet trochę odpocznie biedna kobieta ma za dużo na głowie. A teraz zbieraj się jedziemy do domu. Idę do lekarza pogadać i zaraz wracam z wypisem.
- Dobrze. Dziękuje.
Po czym Yaman wyszedł a ja poszłam przebrać się w swoje ciuchy lecz nie mogłam ich znaleść. Zadzwoniłam dzwonkiem po pielęgniarkę która od razu przyszła.
- Co się stało ? - pyta patrząc na mnie.
- Nic po prostu szukam swoich ubrań.
- Wyrzuciłam je nie nadawały się do ubrania.
- Ale to wszystko co miałam nie mam nic więcej.
- Przykro mi lekarz kazał wyrzucić.
- Rozumiem.
Po czym pielęgniarka wyszła z pokoju a ja usiadłam spowrotem na łóżku. Do pokoju po dłuższej chwili wszedł Yaman nie mogę prosić go o ubranie bo przecież już i tak dużo dla mnie robi.
- Ty jeszcze nie gotowa ?
- Właściwie...
- Co się stało ? - przerywa mi.
- Już jestem gotowa.
- Jak to przecież jesteś dalej w ciuchach szpitalnych.
- Nie mam nic innego moje ciuchy wyrzucili wiesz były brudne i potargane.
- Hm rozumiem. To nic choć tak jak jesteś w tych śmiesznych spodniach i bluzce dam ci moją kurtkę i będzie dobrze. W domu coś wykombinujemy dobrze ? - mówi.
- Tak.
Po czym ściągnął swoją kurtkę dając mi ją ja zaś założyłam ją i zapięłam.
- Idziemy - mówi łapie mnie za rękę i prowadzi do wyjścia.
Przysięgam, że każdy kto nas spotkał w korytarzu oglądał się za nami. To było dziwne wiec puściłam jego dłoń i szlam po prostu obok. W końcu dotarliśmy do samochodu i wsiedliśmy oboje do wnętrza. A po kilkunastu minutach byliśmy pod domem Yaman'a. Nie powiem podobało mi się tu strasznie. Było tu piękne idealnie ścięta trawa czyściutko. Normalnie bajka. Wyszliśmy z samochodu nagle z domu wybiegł chłopczyk biegnący w stronę Yaman'a. On zaś uklęknął na kolano i wziął go na ręce. Całując w policzki nie powiem byłam zaskoczona. Osłupiona stałam i patrzyłam niewiedziała, że Yaman ma dziecko.
CZYTASZ
Uwierzcie mi Seher & Yaman
Short StoryOpowieść 22 letniej Seher która pewnego dnia została porwana, gwałcona i bita. Udało się jej uciec lecz nikt nie uwierzył jej w to nawet policja, psychologowie i śledczy. Jedynie detektyw Yaman Kirimli uwierzył i pomógł złapać porywacza w efekcie za...