4 - Koszmar.

312 9 4
                                    

Seher:

Bałam się nie powiem, że nie ale pan Yaman okazał się dobrym człowiekiem. Uwierzył mi. Naprawdę mi uwierzył moje szczęście nie znało granic. W końcu zatrzymaliśmy się przed ogromnym domem. Pan Yaman wyszedł i otworzył mi drzwi podając mi rękę. Rozejrzałam się i widziałam z dała czterech policjantów.

- Spokojnie Seher oni tu zostaną przez całą noc nie masz się czego bać do mojego domu nawet mysz się nie prześlizgnie.

Nic nie opowiedziałam wyszłam z auta i mocno i kurczowo trzymałam się jego dłoni. Spojrzał na mnie i ruszył przed siebie zapukał w drzwi otworzyła starsza kobieta.

- Pan Yaman a to kto? - mówi i patrzy na nasze ręce.

Automatycznie puściłam jego dłoń na co spojrzał na mnie i odwrócił się spowrotem do kobiety.

- Adalet to jest Seher pomagam tej dziewczynie.

- Dobry wieczór - odzywam się na co kobieta mnie uściskała wprowadzając do domu.

- Adalet przygotuj pokój gościnny dla Seher.

- Dobrze.

- A ty choć ze mną do kuchni napewno jesteś głodna.

- Nie...

- Napewno tak.. i nie przyjmuje odmowy.

- Dobrze - mówi i idzie za mną do kuchni.

Seher:

Siedziałam przy wyspie w kuchni i przyglądałam się panu Yaman'owi. Jak przygotowywał mi nieznanej osobie w swoim domu omleta. Zdziwiłam się trochę tym jaki on jest opiekuńczy. Przecież jestem całkiem obcą osobą. Nie rozumiem tego.

- Panie Yaman'ie ?

- Yaman porostu Yaman nie per pan proszę.

- Yaman...

- Pięknie - mówi i uśmiecha się.

- Dlaczego taki jesteś ? - pytam patrząc na niego.

- Jaki ?

- Opiekuńczy przecież mnie nie znasz.

- Powiem tak wierze ci i chce ci pomóc w każdy możliwy sposób.

- Dobrze ale dla mnie to dziwne nigdy nie otrzymałam od nikogo pomocy..

- Bo nie wpadłaś na mnie - mówi i śmieje się podając mi talerz z omletem.

- A ty nie będziesz jadł ?

- Nie chce.

- To ja tez nie będę jeść - mówię i wstaje.

- Dobra dobra zjem kanapki.

Po czym szybko przygotowuje kanapki z serem i szynką. I siada obok mnie przy wyspie. Po posiłku udaliśmy się do „mojego" pokoju. Był piękny jasno niebieskie ściany komoda, szafa i ogromne łóżko. To dziś w końcu się wyśpię. Spojrzeliśmy na zegarek ustawiony obok łóżka.

- Kurde już po północy dobra Seher wyśpij się czuj się jak u siebie w domu.

- Dziękuje.

- Za co ?

- Za wszystko - mówię i znikam w łazience.

Po chwili słyszę trzaska drzwiami czyli wyszedł. Ogarnęłam prysznic i właśnie tu tkwi problem nie mam w czym spać...

Wychodzę z pokoju w ręczniku i szlafroku natknęłam się na panią Adalet.

- Przepraszam gdzie pokój pana Yaman'a ? - pytam na co ona spogląda na mnie z góry na dół.

- Tam - mówi i wskazuje palcem na dwu drzwiowe drzwi.

- Dziękuje - mówię i idę w stronę drzwi.

Pukam raz pukam drugi raz nic kurczę czyżby już zasnął? Otwieram i widzę ogromny gabinet schodzę po kilku stopniach i idę do kolejnych drzwi. Pukam raz kolejny cisza lecz po chwili słyszę ciche:

- Wejść.

Uchylam drzwi i widzę Yaman'a stojącego tyłem do mnie. Patrzącego się w okno widział mnie w odbiciu i odwraca się.

- Co się stało Seher ? - pyta.

- Nic po prostu...

- Nie masz w czym spać ?

- Właśnie.

- Czekaj - mówi podchodzi do szafy za drzwiami.

- Bluzka zwykła może być ?

- Tak.

- Spodnie ?

- Nie bo będą i tak za duże przepraszam za kłopot i dobranoc.

- Nie ma sprawy dobranoc.

Po kilku nastu minutach byłam juz w łóżku przebrana i dość szybko zasnęłam.

Yaman:

Była 3 w nocy a ja nie spałem nie mogłem zasnąć kręciłem się w łóżku. W końcu kiedy zmęczony zasnąłem usłyszałem krzyki.

- Nie nie nie !!! Zostaw mnie !! Proszę nie rób tego.. błagam nie dotykaj mnie !!! Proszę puść mnie!

Wstałem na równe nogi i odrazu pobiegłem do pokoju Seher. Rzucała się w łóżku krzycząc miała koszmar. Podeszłem do niej i próbowałem ją obudzić co udało mi się.

- Co się dzieje gdzie ja jestem ?? - mówi chcąc wstać.

- spokojnie Seher to ja Yaman patrz - mówię i odpalam lampkę.

Patrzy na mnie z przerażeniem w oczach.

- Miałaś koszmar spokojnie to minęło rozumiesz ?

- Tak... Boje się..

Przyciągnąłem ją do siebie przytulając mocno.

- Już lepiej ?

- Tak.

Po długiej chwili odsunęliśmy się od siebie i wstałem chcąc iść do siebie lecz zatrzymał mnie jej głos.

- Zostań aż zasnę dobrze ?

- Dla ciebie wszystko spokojnie zostanę tu usiądę obok i będę czekał aż zaśniesz.

- Dobrze. Dobranoc Yaman.

- Śpij spokojnie.

Uwierzcie mi Seher & Yaman Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz