54 - Pożegnanie.

248 6 2
                                    

Yaman:

Wróciłem do dom Seher jeszcze była w nim. Bo było słychać płacz naszej córki. Zostawiła ją na dole poszedłem do niej i wziąłem ją na ręce. Uśmiechała się do taty ucałowałem jej policzki. Po chwili odwróciłem się i zobaczyłem stojąca Seher. Z walizką.

- Oddaj mi moją córkę !

- Twoją? Jest także moja.

- Jest tylko i wyłącznie moja w akcie urodzenia cię niema.

Patrzyłem na nią w kilka godzin stała się taka oschła.

- Dlaczego mi nie ufasz ?

- Bo wiem co robiłeś z Zuhal wybierałeś się jak idiota poszło wszystko w oczy. Przyznałeś się ! Teraz wcale ci nie wierzę ! W żadne twoje słowo! Jesteś jesteś....

- Nie mów tego nie nazywaj mnie tak ! Nie pozwalam ci !

- Zboczeniec ! Ja ci nie dogodziłam zrobiła to Zuhal a jak ona odeszła wykorzystałeś biegną dziewczynę ! Jesteś świnią ! Zboczeńcem ! Wszystkim co najgorsze ! Gardzę tobą ! - splunęła.

Zabrała małą i odeszła stałem nie ruszając się. Mam za nią biec ? Jest to sens skoro i tak mi nie wierzy? Ipek zniszczyła mój spokój który trwał zaledwie miesiąc i kilka dni. Zniszczyła wszystko na co pracowałem by Seher mi wybaczyła. Upadłem na kolana wściekając się i uderzając ręką o podłogę. Nagle zabrzmiał dzwonek spojrzałem na drzwi i biegłem do nich.

- Seher ?

Otworzyłem i pod moimi drzwiami stało to całe zło. Ipek przyszła do swojego oprawcy? Dziwne.

- Coś ty zrobiła ! Zniszczyłaś całe moje życie ! Dziewczyno ! Idź i odwołaj to wszystko ! Niszczysz cały mój spokój! Po co ci to ? Co tym uzyskałaś?

- Nic... - mówi i wchodzi do środka ale jej nie zapraszałem.

Zamknąłem za nią drzwi.

- Czego chcesz pieniędzy ? Dam ci ile będziesz chciała. Posady ? Wytłumaczysz wszystko i cię przyjmę. Dziewczyno po co to zrobiłaś !? - krzyczę na nią.

- Bo się zakochałam ! Nie chciałam byś tył z nią ! Chciałam byś był ze mną! Jesteś mój ! Już od dawna ! Wiem o tobie wszystko ! W końcu przyjęłam się u ciebie ! Chciałam cie uwieźć ! Rozkochać ! Ale ty byłeś uparty a teraz będziesz tego goszko żałować ! Że kazałeś mi spieprzać. Dlaczego teraz mnie nie wyrzucisz ! Bo mnie potrzebujesz ! Tak jak ja potrzebuję ciebie ! Miłość nie wybiera zaskakuje nas ! Zakochałam cię w tobie Yaman ! Chciałam byś zwrócił na mnie uwagę ! Byłam zła, że zostawiłeś mnie tak pod tym szpitale obiecałam się zemścić !

- Jesteś chora !

- No i się zemściłam ! Teraz sprawie, że ty będziesz biegał za mną. Będziesz mnie błagał przez następne 4 dni do rozprawy bym to odwołała! Będziesz pokorny jak baranek ! Będziesz po kolanach za mną łaził! Bo zniszczę wszystko co masz ! Twoja rodzina już odeszła ! Widziałam ją jak szła dumna nie uroniła zły! Jak by kochała cię tak jak ja wyła by odchodząc. A ona szła z podniesioną głową. Zero miłość.

Mówi i podchodzi do mnie pochyla się do mojego ucha mówiąc.

- Ale ja cię kocham dlatego tu jestem

- Bzdury ! Jak możesz być tak zła ? Jesteś jak wcielony diabeł!

Zrobiła krok w moja stronę a ja w tył aż w końcu wyciągnęła nóż.

- Będziesz mój po dobroci czy mam cię zabić !? - w jej oczach widziałem furię.

- Będę twój tylko wycofaj oskarżenie.

- Nie nabierzesz mnie !

Postanowiłem grać dziewczyna jest chora to widać... Chora psychicznie...

Uwierzcie mi Seher & Yaman Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz