Yaman:
Seher nie odezwała się stała i patrzyła jak mnie zabierają. Zero reakcji z jej strony tak jak by nic takiego się nie działo. Stała i patrzyła z łzami w oczach. W końcu wszedłem do samochodu i nie odwróciłem się więcej. Po kilku minutach pod asystą z przodu i z tyłu wieźli mnie na komisariat. Jak bym był mordercą... Jak mogła to zrobić ? Nie dotknąłem jej nawet w żaden niepożądany sposób. W końcu stanęliśmy pod komisariatem. Wysiadłem z auta bez ich pomocy. I ruszyłem do drzwi. Szukając wzrokiem Alego kolegi Seher. Prowadzili mnie prosto do sali przesłuchań. Będą mnie maglować do samego wieczora. Aż nie przyznam im racji po moim trupie!
Siedziałem w sali czekając na jakiegoś pajaca co będzie ze mną rozmawiał. W końcu wszedł jakiś koleś i usiadł na przeciwko rzucając mi akta pod nos.
- Kirimli wiedziałem, że w końcu się tu spotkamy.
- Czego chcecie ode mnie ? Jaki gwałt nie zły macie tu burdel jak porządnych obywateli tu trzymacie.
- Dość ! - krzyczy i uderza ręką o stół.
- A co nie mówię prawdy ? Co dziewczyna wam nagadała ?
- Przeczytaj sobie jej zeznania proszę i tu jest obdukcja lekarska.
Przeczytałem wszystko twierdzi, że ją zgwałciłem w lesie pod szpitalem. Ale tam jest setki ludzi z pewnością by ją ktoś usłyszał. Co za idiotka.
- Nie będę się tłumaczył dopóki nie przyjedzie mój adwokat.
- Czyli masz coś na sumieniu ? Dobrze poczekasz sobie na dołku na twojego adwokata.
- Super.
Po czym wyprowadzili mnie i wsadzili za kratki. Usiadłem na ławce i siedziałem czekając na Seher. Miałem nadzieję, że przyjdzie i mi uwierzy. Nie myliłem się po dobrej godzinie Seher wpuścili. Stała i patrzyła na mnie bez słowa.
- Seher kochanie ! - podchodzę szybko do krat.
- Czy to prawda ?
- Jak możesz w to wierzyć !
- Chce wiedzieć od ciebie jak było.
- Tak jak opowiadałem ci wcześniej.
- Czyli ona kłamie ? Siedzi i wylewa łzy bez przerwy.
- Nie wierzysz mi?
- Nie ! Jesteś okrutny żałuje, że wróciłam mogłam uciec na granicę. Nigdy byś mnie nie znalazł.
Przyciągam ją do krat i zatykam dłonią usta.
- Proszę cię nie mów tych wszystkich rzeczy! Musisz mi wierzyć znasz mnie nie od dziś ! Byłem tu spędziłem tu kilka lat pomagając ludzią. Teraz miał bym zrobić to komuś innemu za kogo ty mnie masz ? - oderwała się z mojego objęcia.
- Nie dotykaj mnie wyjeżdżam jeszcze dziś nigdy więcej się nie spotkamy.
- Nie możesz ! Nie pozwalam ci ! Seher !! - wyszła.
Uderzyłem dłonią w ścianę polała się krew a ja patrzyłem w ciąż na drzwi. Miałem nadzieję, że wróci. Czekałem i czekałem w zamian niej wszedł mój adwokat.
- Wiesz wszystko to nie ja zrobiłem muszę jeszcze dziś stąd wyjść ! Muszę ratować swoją rodzinę.
- Postaram się musi pan wszystko opowiedzieć ze szczegółami od początku.
- Dobrze.
Opowiedziałem wszystko adwokat obiecał, że będzie dobrze. To jeden jedyny najlepszy adwokat w Turcji. Żadnego takiego nie znajdzie nikt.
Siedziałem i czekałem na cud przesłuchali mnie. Wszystko zanotowali. W końcu mnie wypuścili późnym wieczorem. Adwokat to perła moja podziękowałem mu i odszedłem. Zagroził mi, że spotkamy się w sądzie na rozprawie, że mam sobie tego nie bagatelizować. Cóż jak teraz dla mnie jest najważniejsza Seher....
![](https://img.wattpad.com/cover/277150478-288-k864493.jpg)
CZYTASZ
Uwierzcie mi Seher & Yaman
KurzgeschichtenOpowieść 22 letniej Seher która pewnego dnia została porwana, gwałcona i bita. Udało się jej uciec lecz nikt nie uwierzył jej w to nawet policja, psychologowie i śledczy. Jedynie detektyw Yaman Kirimli uwierzył i pomógł złapać porywacza w efekcie za...