26 - Poważna rozmowa.

273 7 1
                                    

Yaman:

Nadszedł w końcu wieczór długo oczekiwany przeze mnie. Nie chce tracić czasu nie chce by Seher odeszła. Nie chce by mnie zostawiła. Chce by została ze mną na zawsze. Wyszedłem z gabinetu i skierowałem się na dół. Postawiłem na kawę wziąłem świece i postawiłem na stole na balkonie. Wróciłem skończyłem robić kawę i wlałem do filiżanek. Wszedłem na balkon napotykając Seher stojąca przy balustradzie. Postawiłem filiżanki na co się odwróciła. Była zalana łzami podszedłem do niej szybko.

- Seher co się stało ? - pytam.

- Boje się.

- Czego ? Jesteś tu bezpieczna patrz wszędzie jest ochrona - mówię pokazując na dwóch mężczyzn chodzących za domem.

- Nie o chodzi..

- Wiec o co ?

- Że moje szczęście zniknie tak szybko jak się pojawiło..

- Mówisz o mnie ? - pytam z nadzieją.

- Tak..

- Seher ja nigdzie się nie wybieram będę z tobą na dobre i na złe - mówię patrząc jej o oczy.

- Obiecujesz ?

- Tak.

- Na mały paluszek ?

- Tak Seher.

Przytuliłem ją do siebie jednak za chwile się odsunęła wzięła głęboki wdech i mówi:

- Ja lubię mówić wprost to co czuje wiec mówię to i teraz zakocham się w tobie Yaman.

Zatkało mnie naprawdę mnie zatkało. Przez chwile nie wiedziałem co powiedzieć. Wiec postanowiłem zrobić nic nie mówiąc. Pochyliłem się i złączyłem nasze usta w pocałunku. Po chwili przytuliłem ją i pocałowałem w głowę.

- Ja tez się zakochałem w tobie Seher chce zbudować z tobą rodzine - mówią to spojrzałem jej w oczy.

Po chili usiedliśmy obok siebie na ławce przykryliśmy się kocem. I piliśmy już ciepłą kawę. Po kawie Seher przytuliła się do mnie i oboje patrzyliśmy na gwiazdy. Takiego spokoju potrzebowałem Seher jest dla mnie ostoją. Od codziennego zgiełku i problemów. Dla mnie jest fundamentem rodziny czymś bardzo ważnym. Bez niej nie było by mnie.

Seher:

Byłam zaskoczona samą sobą, że tak udało mu się to wszystko powiedzieć. Zaskoczyło mnie to, że Yaman czuje to samo co ja. Byłam szczęśliwa w tamtym monecie i nie chciała bym żeby ktoś zepsuł moje szczęście.

- Seher ?

- Tak ?

- Nie będziesz już pracować w kuchni możesz pomagać Adalet ale nie przemęczaj się okej?

- Dobrze.

- I opiekuj się Yusuf'em teraz będzie nas bardzo potrzebował on nie rozumie, że jego mama go zostawiła wyjeżdżając za granice.

- Zuhal uciekła ?

- Tak uciekła zostawiajac swoje dziecko i mojego bratanka.

- Zajmiemy się nim najlepiej jak będziemy potrafili by nie odczuł braku mamy.

- Masz racje damy z siebie wszystko.

Po czym pocałowała mnie w policzek co trochę mnie zdziwiła ale nie dałem po sobie tego poznać. Tak wtuleni zostaliśmy do rana obudziła nas Adalet z uśmiechem.

- Gołąbeczki wstawajcie godzina 11 słońce swieci, ptaszki śpiewają czas wstać ! - mówi.

Wstaliśmy oboje złapałem za rękę Seher i spojrzałem na Adalet która w ciąż się uśmiechała:

- Adalet od dzisiejszego dnia Seher nie pracuje owszem może ci pomóc lecz to wszystko będzie opiekowała się Yusuf'em wesz, że z nami zostaje prawda ?

- Tak oczywiście wiem nie ma problem dawałam sobie rady wiec spokojnie. Dużo szczęścia mam życzę w tych czasach szczęście w związku i w małżeństwie to skarb - mówi i znika za drzwiami.

Oboje z Seher patrzymy na siebie za chwile wybuchając śmiechem.

Uwierzcie mi Seher & Yaman Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz