Yaman:
Kolejna godzina mija a ja siedzę w ogrodzie nie wiedząc co mam o tym wszystkim myśleć. Siedziałem patrząc przed siebie źle postąpiłem z Seher. Muszę z nią porozmawiać. W końcu zapadł wieczór z transu wyrwała mnie Adalet która prosiła na kolacje.
- Adalet wiesz co ? Nie jestem głodny zejdźcie z Seher i posprzątajcie.
- Właśnie Seher zamknęła się w pokoju.
- Rozumiem to wyrzuć schowaj proszę nakarm Yusuf'a ma zjeść.
- Dobrze.
Po czym odeszła a ja w ciąż siedziałem w końcu się ruszyłem z miejsca. I poszedłem na balkon i usiadłem na kanapie. Wróciło do mnie wszystko gdy tylko spojrzałem na drzwi Zuhal. Łzy zaczęły same lecieć jaki ja byłem głupi zakochany. Miłość to gówno więcej się nie zakocham. Przysięgam.
Seher:
Nie mogłam zasnąć w końcu wstałam z łóżka i wyszłam na balkon. W oddali zobaczyłam postać siedząca na kanapie. Zapewnie to Yaman od razu chciałam wejść spowrotem lecz zahaczyłam o coś i on wstał. Podszedł do mnie z prędkością światła i pomógł wstać.
- Dziękuje - i ruszam do pokoju lecz łapie mnie w ostatnim monecie.
- Poczekaj chce z tobą porozmawiać.
- Ale ja nie chce z tobą rozmawiać! - mówię i chce zamknąć drzwi.
- Musimy sobie to wyjaśnić.
- Nie mamy co ja mam to w dupie czaisz ?
- Ale ja tego nie mam w dupie!
Pchnął drzwi i wszedł do środka.
- Nie podchoć ! - mówię.
- Dlaczego przecież ja ci nic nie zrobię..
- Nie ufam żadnym rozumiesz ! Nikomu! Wy to wszyscy chcecie tylko wykorzystać i zostawić !
- Co się wydarzyło na tych zakupach?
- Nic odejdź !
- Seher co się tam wydarzyło ?!
Yaman:
Zaczęła nagle płakać i wpadła w szał rozwalając wszystko co spotkała obok siebie.
- Seher! Uspokój się! - podchodzę do niej szybko.
- Zostaw mnie mam już dość chce umrzeć !
- Nie mów tak! Nie wolno ci! - mówię i przyciągam ją do siebie przytulając.
- Nienawidzę was mężczyzn ! Nie nawidzę ! - krzyczy.
- Już spokojnie.
Przytuliła się w końcu przestają mnie bić.
- Mam dość wszystkiego - mówi.
- Nic nie mówi uspokój się.
- Przepraszam - mówi po chwili.
Uśmiecham się i całuje ją w czoło.
- A teraz spać jutro musimy oboje wstać.
Wstaje i pomagam się jej położyć przykrywając ją kołdrą. Chciałem wyjść lecz usłyszałem:
- Yaman ?
- Jestem.
- Położysz się ze mną ? Nie chce spać sama boje się..
- Spokojnie. Poczekam aż zaśniesz.
- Nie ja chce byś tu był do rana proszę.
- Dobrze.
Wyszedłem umyłem się i przebrałem w piżamę. Wróciłem do pokoju Seher i położyłem się obok. Ona zaś czekała na mnie i przytuliła się do mnie.
- Dobranoc i dziękuje.
- Nie ma sprawy dobranoc Seher.
Mówię i po chwili zasypiamy nawet nie wiem kiedy.
- Nie nie nie !!!! Zostaw mnie! Zostaw!
Usłyszałem krzyki nad ranem spojrzałem na zegarek była 4 w nocy. Seher rzucała się na łóżku. Próbowałem ją budzić lecz bez skutecznie po kilku minutach mi się to udało. Spojrzała na mnie przerażona.
- Zostaw mnie !
- Seher to na Yaman.
- Yaman ? - i przytuliła się do mnie mocno.
- Tak to ja spokojnie słońce już jest dobrze jesteś bezpieczna słyszysz ?
- Tak - mówi i kładzie głowę na mój tors.
Powoli się uspokajała jak w końcu doszła do siebie. Podniosła głowę i spojrzała na mnie to co powiedziała później aż mnie zdziwiło. W życiu bym nie pomyślał, że o to mnie poprosi.
CZYTASZ
Uwierzcie mi Seher & Yaman
Short StoryOpowieść 22 letniej Seher która pewnego dnia została porwana, gwałcona i bita. Udało się jej uciec lecz nikt nie uwierzył jej w to nawet policja, psychologowie i śledczy. Jedynie detektyw Yaman Kirimli uwierzył i pomógł złapać porywacza w efekcie za...