[1] Akuma i odwiedziny

973 29 1
                                    

Marinette właśnie siedziała w szkole na lekcji i słuchała kolejnych teorii Alyi na temat Biedronki. Starała się nie odzywać, aby nie powiedzieć o dwa słowa za dużo, jedynie kiwała głową i przytakiwała przyjaciółce.

– Marinette, co o tym sądzisz? – zapytała reporterka tyrpiąc ją w ramię.

–...

– Marinette! – krzyknęła już  zniecierpliwiona, przez co przestraszona granastowłosa gwałtownie zerwała się z ławki.

– Co? – zapytała opierając ręce na blacie ławki.

– Pytam się co sądzisz o moim pomyśle na nowy materiał na Biedrobloga – wyjaśniła patrząc na nią zaniepokojonym wzrokiem. – Na pewno wszystko w porządku? Wydajesz się taka nieobecna.

–Jest okej, po prostu jestem zmęczona, nic takiego – odparła niemrawo zbywając ją.

Nagle nastolatka usłyszała huk. Okazało się, że Władca Ciem znów zaatakował. Dziewczyna uderzyła głową w ławkę i niechętnie podniosła rękę do góry.

– Proszę pani , mogę iść do łazienki? – zapytała smętnie.

– Oczywiście – odparła z czułym uśmiechem pani Bustie, która była już przyzwyczajona do jej częstych wycieczek do toalety szkolnej.

Ciemnowłosa nieśpiesznie udała się do łazienki w celu przemienienia się.

Spotkała ofiarę akumy na dachu naprzeciwko szkoły. Okazało się, że była to Lisica.

– O nasza bohaterka się zjawiła – powiedziała Rossi z drwiną w głosie.

– Lila? – zapytała zdziwiona, gdyż nie widziała, aby nastolatka była dziś smutna tym bardziej zaskoczyło ją, iż została opętana akumą.

– Jaka spostrzegawcza – warknęła i ruszyła do ataku na Biedronkę.

Dziewczyna walczyła z nią już co najmniej 20 minut, a Czarnego Kota nigdzie nie było. W pewnym momencie Lila weszła do szkoły, a następnie skierowała się do klasy Marinette. Już chciała zaatakować Chloe, która ją ośmieszyła przed Adrienem, jednak Biedronka ją złapała za pomocą yoyo.

– Lila przestań! – krzyknęła zirytowana.

I nie chodziło tu nawet o sam fakt, że atakuje córkę burmistrza. Po prostu denerwowało ją to, że Władca Ciem tak często wypuszcza akumy, przez co miała coraz mniej czasu dla siebie, rodziny czy przyjaciół.

–Niby dlaczego? Nie będę się ciebie słuchać! – odparła wrednie, śmiejąc się na cały głos.

Lisica uderzyła Biedronkę w brzuch, a ta upadła na ziemię. Chciała się podnieść, lecz nagle pojawiły się rakiety w okół niej.

– Radzę ci się nie ruszać! – krzyknęła z satysfakcją Lila.

– Biedronko! – krzyczała przejęta Alya, która wychylała się zza ławki.

Bohaterka przewróciła oczami i  za pomocą yoyo zniszczyła iluzję.

– Nieźle, ale musisz się bardziej postarać – skomentowała niewzruszona fiołkowooka.

*10 minut później*

– Niezwykła Biedronka! – krzyknęła wyrzucając magiczny przedmiot do góry i wszystko wróciło do normy, włącznie z strojem Lisicy, który zniknął.

– Co ja tu robię? – zapytał zdezorientowana Włoszka rozglądając się do okoła. – Biedronka?

– Wszystko w porządku? – zapytała od niechcenia i podeszła, aby pomoc jej wstać.

– Nie potrzebuję twojej pomocy – warknęła zarzucając  swoimi długimi włosami i uciekła zostawiając bohaterkę.

Biedronka tylko westchnęła, po czym wróciła do łazienki, gdzie się przemieniła spowrotem w Marinette.

– Ugh, Lila się nigdy nie zmieni – westchnęła kwami tworzenia jedząc makaronik .

– Masz rację Tikki, dobra chodź wracamy do klasy.

***

Marinette siedziała w pokoju i uczyła się chemii kiedy nagle ktoś zapukał do jej okna. Niepewnie podeszła i ujrzała Czarnego Kota. Poczuła lekką złość, na misji się nie pojawił, ale ma czas na nachodzenie jej o 23.00.

– Kocie, co ty tutaj robisz? – zapytała otwierając okno i spoglądając na niego pytająco.

– Przepraszam za najście, ale po prostu dzisiaj miałem mieć patrol z Biedronką, lecz ona się nie zjawiła, chyba zapomniała - mruknął cicho patrząc na swoje buty.

Marinette zwyzywała się w myślach, po czym walnęła się w czoło dłonią.

– Na pewno coś ważnego jej wypadło, albo się trochę spóźni – odparła zmieszana drapiąc się po karku.

To już nie pierwszy raz, gdy zapomniała o patrolu, przez co czuła się jeszcze bardziej głupio.

– Wątpie... – powiedział zasmucony.

– Na pewno, a czemu przyszedłeś tutaj? - zapytała, na co ten spojrzał na nią niepewnie. – Nie żeby mi to przeszkadzało oczywiście – dodała po chwili.

– Po prostu przechodziłem obok i zauważyłem cię w oknie  – wyjaśnił niewzruszony.

Nastolatka zauważyła jego smutek i nie dziwiła mu się. Była na siebie wściekła, że po raz kolejny zapomniała o ich patrolu.

– Ej! Nie smuć się! Biedronka na pewno na ciebie gdzieś czeka, idź jej poszukaj – nakazała pewnym głosem.

– Nie wiem czy jest sens... – mruknął nieprzekonany.

– Zaufaj mi, jak w ciągu 5 minut się nie zjawi to wrócisz do domu – zaproponowała na szybko, tylko to jej w obecnej chwili przychodziło na myślę.

– Wsumnie, dzięki Marinette! - rzucił pośpiesznie, po czym wyskoczył z okna.

Ciemnowłosa opadła ciężko na krzesło i schowała twarz w dłoniach.

– Tikki jestem porażką! - jęknęła załamana swoim postępowaniem.

– Nie zadręczaj się Marinette, teraz musisz się przemienić! – oparła podlatując do niej.

– No tak, kropkuj!

Kiedy przeszła transformacje od razu wyskoczyła przez okno w kierunku Czarnego Kota.

Biedronka biegła na złamanie karku po dachach, wyzywała się od najgorszych za to, że zapomniała o patrolu, zatrzymała się przy Wierzy Eiffla, gdzie ujrzała blondyna.

Odeszła do niego cicho i usiadła obok.

– Przepraszam Kocie za spóźnienie, ale nie mogłam przyjść wcześniej, wybacz – wytłumaczyła.

– Kropeczka? Dobrze że jesteś – wstał i podbiegł do niej radośnie.

– To co, zaczynamy? Ja biorę prawo, a ty lewo –  zarządziła i każdy rozszedł się w swoją stronę.

Dlaczego To Robisz? || Miraculous ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz