*miesiąc później*
Tygodnie mijały, a Marinette w dalszym ciągu była zdenerwowana i spięta. Jej myśli krążyły w okół Władcy Ciem i jego planu. Adrien uspokajał ją wiele razy, że nic złego się nie stanie, lecz ona miała przeczucie.
Adrien wrócił do pracy w firmie ojca, natomiast Marinette zajmowała się Emmą. Bardzo ją pokochała. Nie wyobrażała sobie obecnie bez niej życia.
-Do tej pory nie mogę uwierzyć, że jest tak bardzo podobna do Adriena - westchnęła Tikki podlatując do Marinette, która stała nad łóżeczkiem dziewczynki.
-Ja też - odparła Marinette.
-Może najwyższą pora na przemianę po 10 jakże długich miesiącach? - zaproponowała kwami.
Dziewczyna podeszła do okna. Rzeczywiście od początku ciąży nie przemieniła się w Biedronkę ani razu. Tęskniła za tym.
Media zaczęły wymyślać, że bohaterka zginęła podczas jednej z walk, lecz Czarny Kot zapewniał, że z dziewczyną wszystko w porządku.
-Masz rację, zresztą pasowałyby się w końcu pojawić, bo za niedługo nawet tłumaczenia Kota nic nie dadzą - rzuciła drwiąco. - Powiem Adrienowi, że wychodzę.
Weszła do salonu, gdzie siedział blondyn. Podeszła do niego.
-Co tam? - zapytał przełączając kanały w telewizji.
-Zajmiesz się Emmą? Ja muszę coś załatwić - oznajmiła.
-Pewnie, a jeśli mogę wiedzieć to gdzie moja cudowna dziewczyna się wybiera? - zapytał szczerząc się głupio.
-A to już moja sprawa - rzuciła w odpowiedzi z uśmiechem i wyszła.
Schowała się za pobliskim budynkiem i upewniając się, że nikt jej nie widzi wypuściła kwami z torebki.
-Gotowa? - zapytała czerwona istota.
-Jak nigdy - powiedziała. - Kropkuj!
Kiedy poczuła cienki lateks na swoim ciele zamiast jeansów i bluzy poczuła się o niebo lepiej. Nigdy nie sądziła, że tak bardzo będzie tęsknić za swoim Alter ego, a tu proszę.
Wskoczyła na dach starej kamienicy i bielą przed siebie. Czując wiatr we włosach czuła się wolna. Bez obowiązków, pracy, zadań, czy innych zmartwień.
Usiadła na dachu naprzeciw Wieży Eiffla. Był to jej ulubiony dach, było widać z niego cała Wieżę. Westchnęła głęboko przyglądając się budowli.
-Widzę, że stęskniłaś się za bohaterskim życiem - usłyszała za plecami znajomy, męski głos.
Odwróciła się i ujrzała te hipnotyzujące zielone tęczówki, w których już tyle lat jest zakochana.
-Nawet nie wiesz jak bardzo - odparła melodyjnym głosem, po chwili jednak spoważniała. - Zostawiłeś Emmę samą? - zapytała przejęta.
-Nie! - zaprzeczył od razu widząc jej zdenerwowanie. - Przyszli Alya i Nino, zaproponowali, że posiedzą z nią, bo mówiłem, że muszę coś załatwić.
-Nie ładnie tak ich wykorzystywać - skarciła go.
-Ty też mnie wykorzystałaś - powiedział opierając głowę w zagłębieniu jej szyi.
-Kocham cię, wiesz?
-Ja ciebie bardziej - odparł zielonooki, za co zarobił od niej w ramię.
*
Następnego dnia Marinette wstała zmęczona. Nie wyspała się tej nocy, ponieważ śniły jej się koszmary.
CZYTASZ
Dlaczego To Robisz? || Miraculous ✓
FanficBo czasami na niektóre wydarzenia po prostu nie mamy wpływu... Życie wcale nie jest łatwe i Marinette Dupain - Cheng nie raz przekonała się o tym na własnej skórze. ... ___________________________________ ADRIENETTE / LADYNOIR _____________________...