[19] Moc Tikki

259 17 1
                                    

Gdy ją zobaczył zamarł. Leżała podłączona do jakiś urządzeń. Była bardzo blada, widać było, że jest osłabiona. Niepewnie podszedł do niej.

-Mari... - mówił ze łzami w oczach. - Wybacz mi...

-Kim jesteś? - zapytała słabo, a on drgnął.

-Ja...jestem twoim chłopakiem... - oznajmił łamiącym się głosem.

Dziewczyna podniosła się do pozycji siedzącej i spojrzała na niego pytająco.

-Naprawdę? - zapytała niedowierzając.

-Tak - przytaknął patrząc na nią intensywnie.

-Jak się nazywasz? - zapytała.

-Adrien...Adrien Agrest - oznajmił ledwo.

Nagle przed oczami blondyna pojawiła się czerwona kulka.

-Marinette... - wyszeptała ze łzami w oczach, łamiącym się głosem.

-K-kim ty jesteś?! - wystraszyła się projektantka.

-Spokojnie, ja...jestem Tikki, twoja przyjaciółka - oznajmiła cichutko.

-Tikki, powiedz, że da się coś zrobić - powiedział z nadzieją w głosie zielonooki czując jak krają mu się serce na widok ukochanej w takim stanie.

-Jest jeden sposób... - mruknęła - Ale musiałaby się przemienić w Biedronkę. I nie pamiętała by jedynie wypadku.

-Naprawdę? - zapytał z lekką ulgą w głosie.

-Nie gwarantuje, że to się uda, bo dawno tego nie robiłam, ale mogę ją całkowicie uleczyć - odparło kwami.

Blondyn przemyślał to chwilę, jednak wiedział, że muszą spróbować, to może być szansa na powrót do normalności.

-Marinette, powiedz Tikki kropkuj.

-Kropkuj? - zapytała zaskoczona, gdy nagle na jej ciele pojawił się czerwony lateks. - Co się ze mną stało?! - krzyknęła przerażona patrząc na czerwony lateks.

-Spokojnie - uspokoił ją chłopak. - Zamknij oczy i się rozluźnij...

Dziewczyna wykonała polecenie.

Nagle w okół niej pojawiła się różowa poświata. Ciemnowłosa straciła na chwilę przytomność, a Adrien cały czas kurczowo trzymał jej dłoń z nadzieją na odzyskanie jej wspomnień. Nie darował by sobie gbyby przez niego niczego nie pamiętała.

Po chwili magiczna poświata znikła, a lateks zniknął z ciała dziewczyny.

Zmęczona Tikki opadła wycieńczona na ręce chłopaka.

-Udało się? - zapytał.

-Chyba tak... - odparła słabo. - Masz coś do jedzenia? - zapytała z nadzieją.

No tak, w końcu musiała odzyskać energię. Blondyn chwicił za torebkę dziewczyny i wyciągnął z niej makaroniki.

-Proszę - podał jej ciastko.

-Cukiereczku! - krzyknął zmartwiony Plagg wychodząc spod koszuli chłopaka. - Jak się czujesz?

-Slabo... - odparła biorąc kęs ciastka.

Nagle oczy dziewczyny zaczęły się otwierać. Gdy się obudziła spojrzała na nich pytająco.

-Adrien, Tikki, Plagg? a co wy tu robicie? - zapytała, a oni odetchnęli z ulgą.

Blondyn rzucił się dziewczynie na szyję i mocno przytulił.

-Nie strasz mnie tak nigdy więcej - wymamrotał w zagłębieniu jej szyji.

Ciemnowłosa zdziwiła się na jego słowa, nie wiedziała coś się dzieje i o czym on mówi.

-Adrien...o co chodzi? - zapytała odrywając się od niego i rozglądając się po sali. - Co ja tu robię?

-Mari... - zaczął niepewnie.

-Miałaś wypadek - dokończyła za niego Tikki.

-Co takiego?! - zapytała zaskoczona spoglądając na kwami i łapiąc się za głowę. - Dlaczego ja nic nie pamiętam?

-Tikki użyła swojej mocy, aby cię uzdrowić - wytłumaczył Plagg podlatując do niej.

Spojrzała na swoją czerwoną kwami zaskoczona.

-Ale...j-jak to? - wydukała zszokowana.

-Gdybym tego nie zrobiła...straciłabyś pamięć na stałe - wyjaśnił zielonooki patrząc jej w oczy i chwytając za zimne dłonie - W przeciwnym razie...nie pamiętałabyś przyjaciół, rodziny, mistrza, tego, że jesteś strażniczka i Biedronką oraz nie pamiętała byś o mnie.

Dziewczyna zastygła. Ta wiadomość nią wstrząsnęła. Gdyby Tikki nie posiadała takiej mocy, nie pamiętałaby nic. Momentalnie łzy napłynęły do jej oczu. Przytuliła kwami do swojego policzka.

-Dziękuję Tikki.

-Dobrze się czujesz? - zapytał blondyn.

-Tak, mam tylko zawroty głowy - odparła i na chwilę zamilkła po czym zapytała. - Jak to się stało? Ten wypadek...

Zielonooki westchnął ciężko.

-Zostałaś potrącona przez samochód niedaleko szkoły - zaczął cicho. - Gdy wychodziłaś ze szkoły zobaczyłaś jak Lila mnie pocałowała.

Te słowa sprawiły, że dziewczyna zdretwiała, wpatrywała się w niego intensywnie.

-Całowałeś się z nią? - zapytała z wyrzutem w oczach.

-Oczywiście, że nie - zaprzeczył od razu chwytając ją za dłonie i spoglądając na jej oczy. - Nigdy bym ci tego nie zrobił, to ona mnie pocałowała kiedy cię zauważyła. Odepchnąłem ją, ale ty już uciekłaś. Od razu za tobą pobiegłem wraz z Alyą, lecz było już za późno - wytłumaczył po czym powolnie spuścił głowę.

Fiołkowooka analizowała dokładnie każde jego słowo. Pamiętała ten moment, gdy rozmawiała z Lilą.

-Lila rozmawiała ze mną dzisiaj rano w toalecie - odparła spoglądając w bok. - Mówiła, że cię zdobędzie i że mam się trzymać od ciebie z daleka, dlatego wierzę ci.

Adrien przytulił dziewczynę najmocniej jak potrafił.

Bał się, że ją straci. Przez niego miała wypadek, całował się z inną, a ona go dalej kocha. Nie wyobrażał sobie lepszej dziewczyny.

Kochał ją od pierwszego spotkania, aż do dzisiaj. Wiedział, że to ta jedyna i nie darował by sobie, gdyby przez niego jej się coś stało.



Dlaczego To Robisz? || Miraculous ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz