[9] Złoczyńca i odkrycie

338 19 0
                                    

Gdy Marinette wróciła do domu od razu podłączyła pendrive do komputera i jak się okazało, rzeczywiście tam było nagranie z nią w roli głównej, spakowała go do plecaka i postanowiła, że jutro gdy będzie wracać ze szkoły, wrzuci go do Sekwany.

*

Adrien nie mógł spać całą noc, jego myśli zajmowały wydarzenia z dzisiejszego dnia jak i również pewne przemyślenia. Nadal nie dochodziło do nieco co się wydarzyło kilka godzin temu, zdemaskowanie kłamstw Kagami, konfrontacja z nią i pocałunki z Biedronką...na samo to wspomnienie uśmiechnął się szeroko. Tak bardzo kochał tę dziewczynę z ciemnymi niczym noc włosami. Już tak dawno zawróciła mu w głowie, a mimo to jego uczucie do niej wciąż rośnie z dnia na dzień. Nie wyobraża sobie życia bez niej u boku. Cieszył się również z tego iż pomimo odkrycia jego tożsamości ona w dalszym ciągu traktowała go tak samo, nie poleciała na wille, firmę czy pieniądze ojca blondyna. Chłopak wiedział, że ona to ta jedyna.

-Oj młody, czy naprawdę musisz myśleć o swojej lasce nawet teraz o...3.00 w nocy? - zapytał zaspanym głosem kwami.

-Skąd wiesz o czym...

-Jestem kwami, wyczuwam twoje emocje i tak jakby wiem kiedy o niej myślisz - wytłumaczył, na co Adrien zmrużył oczy ze złością. - Ej no nie patrz tak, uwierz też bym wolał nie mieć dostępu do twoich myśli, jeśli chodzi o Biedronkę to masz chore sny.

-Wybacz, po prostu dziwnie się dowiedzieć, że ktoś ma wstęp do twojej głowy - zaśmiał się.

Między nimi nastała niezręczna cisza.

-Dobra gadaj, co cię trapi? - zapytał lekko zirytowany sytuacją Plagg, wolałby spać o tej godzinie, lecz widział, że jego opiekuna coś gryzie.

-Bo...skoro Biedronka zna moją tożsamość, to...może ja mógłbym poznać jej? - zapytał nieśmiało, lecz z nadzieją w oczach.

Czarnemu kwami chwilę zajęło przeanalizowanie słów nastolatka, spojrzał na niego, westchnął po czym oznajmił krótko.

-Skieruj to pytanie do niej.

*

Uczniowie właśnie mieli przerwie, została im już ostatnia lekcja - wos. Nic trudnego, jednak to i tak jeden z najbardziej znienawidzonych przez uczniów przedmiot szkolny. Marinette właśnie siedziała sama na stołówce, gdyż reszta jej klasy była w bibliotece, jednak nastolatka nie chciała z nimi siedzieć. Głupio jej było przy Adrienie. Wczoraj się całowali jako swoje alter ego, a teraz ma udawać znów jego przyjaciółkę?

Nagle ktoś wyważył drzwi od stołówki, po czym do pomieszczenia wpadła nowa ofiara akumy. Marinette szybko udała się do łazienki gdzie dokonała transformacji.

Ruszyła na pole bitwy w pośpiechu, już miała atakować kiedy poczuła czyjeś ręce na swojej talii przez cienki, czerwony lateks.

-Witaj Kropeczko - wymruczał czule do jej ucha na co wzdłuż jej ciała przebiegł przyjemny dreszcz.

-Kocie... - westchnęła zrezygnowana ściągając jego ręce z talii, na co on spojrzał na nią dziwnie. - Najpierw trzeba pokonać złoczyńcę, do roboty!

-Ta jasne... - mruknął udając obrażonego po czym ruszyli do walki.

*50 minut później*

-Zaliczone!

-Dobra Kocie ja muszę spadać - oznajmiła i dała mu buziaka w policzek. - Do zobaczenia!

Kot nawet nie mrugnął a jej już nie było. Miał wracać, kiedy jego uwagę przykuł pendrive leżący obok niego, podniósł go z podłogi po czym ruszył w kierunku domu.

Gdy Adrien wrócił do domu, pierwsze co zrobił to podłączył pendrive do komputera.

-Po co ty go wziąłeś? - zapytał zdziwiony postępowaniem nastolatka Plagg.

-Jestem ciekawy co na nim jest i co robił na miejscu bitwy - odparł wpatrując się w ekran.

-Może już tam był przed atakiem akumy, Sherlocku?

-A idź! - krzyknął zirytowany.

Kiedy plik się załadował blondyn odtworzył jego zawartość...

*

-Jak to nie masz?! - krzyknęła czerwona istota na cały głos.

-Po pierwsze nie krzycz tak głośno, jest 2 w nocy moi rodzice śpią - skarciła ją Marinette. - A po drugie no nie wiem, musiał mi gdzieś wypaść...może podczas walki?

-Musisz go znaleźć, w przeciwnym razie twoja tożsamość będzie narażona!

-Tak wiem Tikki...Czekaj! Skoro prawdopodobnie wyleciał mi podczas walki, to może jeszcze tam jest! Kropkuj!

Dziewczyna już pod postacią swojego alter ego ruszyła w kierunku miejsca, w którym godzinę temu odbyła się walka z złoczyńcą.

Szukała pendrive'a już od godziny, lecz nigdzie nie było po nim śladu. Zrezygnowana ruszyła w kierunku domu. Jutro jest sobota więc poszuka go jeszcze w innych miejscach.

-Trzeba było od razu go wrzucić do tej rzeki, przed szkołą! - awanturowała się kwami.

-Jezu przepraszam, wiem nawaliłam, ale już nic nie poradzę, może nikt go nie znalazł i nie sprawdzi co na nim jest?

-No nie wiem - mruknęła Tikki.

Marinette jęknęła załamana, po czym rzuciła się na łóżko.

*

-Nie wierzę... - oznajmił zszokowany blondyn.

Nie mógł uwierzyć w to co zobaczył. W to, że miłość swego życia miał pod nosem. W to, że był aż tak ślepy, głupi, naiwny. Już dawno mógłby z nią być, ale nie! Bo jak zawsze musiał mieć klapki na oczach.

Zmęczony rzucił się na łóżko z myślą, że jego ukochaną, dziewczyną za którą szaleje już od 2 lat, która tak bardzo zawróciła mu w głowie była cały czas tak blisko. Mam cię Biedronko.

A raczej Marinette...

Dlaczego To Robisz? || Miraculous ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz