-Luka?!
-Witaj kochanie...
-Nie mów tak do mnie - wysyczała zdenerwowana.
Nie chciała go widzieć, chciała o tym zapomnieć. Po tym co jej zrobił nie mogła na niego patrzeć. Za bardzo ją zranił, a teraz wraca jakby nigdy nic. Nie mogła na niego patrzeć.
-Czego ode mnie chcesz? - zapytała z irytacją w głosie próbując wydostać się z jego uścisku, lecz on bardziej zacisnął jej nadgarstki. - Au! - suknęła z bólu.
-Dobrze, ma boleć! Chce ciebie moja droga - szepnął jej do ucha, a przez jej ciało przeszedł dreszcz.
-Puszczaj mnie! - krzyknęła szarpiąc się nieudolnie.
-Niby dlaczego miałbym to zrobić? - zapytał z głupim uśmiechem.
-Luka proszę cię...- powiedziała słabo, wiedziała, że nie na szans się wyrwać.
-Na razie nic ci nie zrobię, tylko o sobie chciałem przypomnieć, ale niedługo się spotkamy, szykuj się. Do zobaczenia kochanie - po czym odszedł zostawiając ją w totalnym szoku.
*
Resztę dnia Marinette była kompletnie nie obecna w szkole, na lekcjach dostawała kilka uwag od nauczycielek, na pytania Alyi nie odpowiadała lub mruknęła czasem coś pod nosem. Całą sytuację zauważył blondyn, który zaczął się martwić o swoją ukochaną.
Zaczął jej szukać, aby wyjaśnić o co chodzi, zauważył jak wchodziła powolnym krokiem do szatni, więc szybko ruszył w jej kierunku.
-Dobra co się dzieje? - zapytał, a ona z przerażenia podskoczyła.
-Jezu nie strasz mnie tak - buknęła zamykając z hukiem szafkę.
-Wybacz, ale widzę, że coś jest nie tak. Kagami coś zrobiła znowu? - zapytał z nutą złości w głosie.
-Nie...
Naprawdę w tym momencie chciałaby, aby problem dotyczył Kagami, a nie Luki.
-A więc o co? - kontynuował patrząc na nią uważnie.
-O nic - chciała odejść, lecz on jej to uniemożliwił. - Zostaw mnie.
Adrien zdziwiony jej szorstkin tonem głosu był na początku oszołomiony jej postawą.
-Najpierw powiedz co się dzieje - zarządał zdeterminowany.
-Nic ważnego... - zbyła go.
Dobrze wiedział, że coś było na rzeczy. Chwycił ją za nadgarstki na co ona syknęła z bólu, co go zdziwiło, gdyż lekko ją dotknął.
-Au!
-Wybacz, starałem się być delika... - nie dokończył gdyż rękaw bluzy dziewczyny się podwinął i wtedy ujrzał sine nadgarstki. - Co to jest?! - zapytał zły.
-Nic... - mruknęła cicho odwracając wzrok.
-Powiedz o co chodzi kochanie. - powiedział trochę czulej.
Ona na to określenie od razu się wzdrygła. Tak samo on ją nazywał, to samo mówił jej Luka.
-Puszczaj! - krzyknęła roztrzęsiona.
Szybko wyrwała się z jego uścisku na nadgarstku i ruszyła w kierunku drzwi.
Wiedziała, że nie powinna była go tak traktować, gdyż to nie jego wina, lecz nie potrafiła inaczej, po prostu nie mogła.
Adrien natomiast nie mógł pojąć co się przed chwilą wydarzyło. Dlaczego ona ma do niego taki dystans? Co na jej nadgarstkach robią te siniaki. Zaczął się o nią martwić jeszcze bardziej.
Resztę dnia ciemnowłosa unikała blondyna, było jej głupio że tak go traktowała, on się o nią martwił. Nie zasługiwał na to, lecz gdy usłyszała z jego ust "kochanie" cały koszmar, tamten wieczór powrócił.
-------------
WAKACJE ROK TEMU (przeczytajcie to, ten fragment wyjaśnia sytuację z Luką)
Właśnie wracałam z Luką z restauracji, zaprosił mnie gdyż dzisiaj minęła 5 rocznica naszego spotkania. Pamiętam ten dzień 3 lata temu, miałam wtedy 14 lat, a on 15. Do dziś się przyjaźmy i nie wiem co bym bez niego zrobiła.
Obecnie wracamy przez park, jest 23.30. W okoł nie ma żywej duszy, co jakiś czas mijamy zapalone latarnie.
-Piękna noc - skomentował niebieskowłosy wpatrując się w gwiazdy.
-Prawda, w ogóle dziękuję, że zorganizowałeś to spotkanie. Miło było.
-Nie ma sprawy - uśmiechnął się.
Sięgnęłam po telefon i okazało się, że mam 17 nieodebranych połączeń od rodziców, wiedziałam, że już po mnie.
-Wybacz Luka, ale muszę wracać - oznajmiłam i już zamierzałam iść, lecz poczułam uścisk na nadgarstku.
Chłopak docisnął mmie do pobliskiego drzewa i zakrył usta dłonią.
-Nigdzie nie idziesz, kochanie.
I wtedy zaczął mnie całować, nie oddawałam pocałunków, starałam mu się wyrwać, lecz on był o wiele silniejszy. Myślałam, czy nie przemienić się w Biedronkę, ale szybko odgoniłam tę myśl. Nie mogłam mu zdradzić mojej tożsamości.
Chlopak zszedł z pocałunkami na moją szyję i biust. Zaczął odpinać guziki mojej koszuli. Po chwili zostałam w samym staniku. Całował każdy milimetr moich piersi.
Po moich policzkach zaczęły spływać łzy, wiedziałam, że nie mam szans na ucieczkę, poddałam się. Wiedziałam co chce zrobić.
W pewnym momencie wylądowaliśmy na ziemii. Zaczął ściągać swoje spodnie.
-Luka przestań - ledwo wydukałam, ale on nic sobie z tego nie robił.
Nagle poczułam paraliżujący ból. Czułam go w sobie. Zaczęłam krzyczeć z bólu, a z oczu lały się gorzkie łzy.
-Csii...kochanie już dobrze... - szepnął mi do ucha wykonując kolejne pchnięcie.
--------
Na te wspomnienia zaczęła płakać, do tej pory sobie z tym nie radzi, wie o tym jedynie Alya, rodzice oraz Tikki.
Po tym zdarzeniu chodziła przez 3 miesiące po psychologa, cięła się kilka razy, miała stwierdzoną głęboką depresję, lecz dzięki najbliższym udało jej się z tego wyjść.
Kotu również nic nie mowiła o całym zdarzeniu, gdyż nie chciała go martwić, nie znał wtedy jej tożsamości, ale i tak nie chciała mu mówić.
-Marinette nie płacz.
-Tikki, ale...to wraca - powiedziała przez łzy. - Dzisiaj kiedy Adrien powiedział do mnie kochanie miałam przed oczami twarz Luki.
-Wiem, że jest ci ciężko, ale Luka już nic ci nie zrobi - probowała ją pocieszyć.
-Niby dlaczego jesteś tego taka pewna? Już mnie zastraszał dzisiaj, ja się go boję - schowała twarz w dłoniach.
-Powinnaś powiedzieć o tym wydarzeniom Adrienowi.
Marinette popatrzyła na nią jak na idiotkę.
-Nie ma opcji! - krzyknęła od razu.
-Dlaczego?
-Ja...się wstydzę, boję się jego reakcji - powiedziała ledwo szłyszalnie podkurczając kolana.
Kwami doleciało do niej i przytuliło policzek właścicielki.
-Zrozumie, w końcu to nie twoja wina.
-Masz racje... - przyznała wycierając łzy.
CZYTASZ
Dlaczego To Robisz? || Miraculous ✓
Fiksi PenggemarBo czasami na niektóre wydarzenia po prostu nie mamy wpływu... Życie wcale nie jest łatwe i Marinette Dupain - Cheng nie raz przekonała się o tym na własnej skórze. ... ___________________________________ ADRIENETTE / LADYNOIR _____________________...