Para wróciła do przyjaciół.
-No nareszcie gołąbki przyszły - skomentowała z przekąsem Alya.
-Mam ci przypomnieć jak musiałam na ciebie czekać 2 godziny w kawiarni bo ty i Nino...
Mulatka szybko zasłoniła jej usta ręką.
-Dobrze wystarczy - powiedziała, po czym ją puściła.
-Więc jak widzisz ty też święta nie jesteś - odparła Marinette z uśmiechem.
-Dobra Alya kręć - nakazał Nino podając jej butelkę.
Dziewczyna zakręciła i wypadło na fiołkowooką.
-Czy masz jakiś sekret przed nami? Jak tak to jaki? - zapytała z chytrym uśmiechem.
Dziewczyna posłała blondynowi porozumiewawcze spojrzenie.
-Tak - odparła po chwili namysłu.
-Dokładniej? - zapytała lekko oburzona blogerka.
Ciemnowłosa wstała, co również uczynił model. Złapali się za dłonie.
-Musimy wam coś powiedzieć - zaczął Adrien.
-A więc słuchamy - odparł zaciekawiony DJ.
Marinette lekko spanikowała, postanowiła zacząć od czegoś łatwiejszego.
-Adrien...wczoraj mi się oświadczył - oznajmiła patrząc na niego z uśmiechem.
-Co?! - krzyknęła radośnie Alya. - Kiedy ślub? Będę twoją świadkową? Masz już wybraną suknię?
-Alya jesteśmy zaręczeni od wczoraj - przypomniał jej Adrien, po czym dodał. -To nie wszystko.
-Jak to?
Marinette jeszcze mocniej chwyciła jego dłoń. Wzięła głęboki wdech.
-Ja jestem w ciąży - wyznała.
Mulaci wytrzeszczyli oczy.
-CO?! - krzyknęła zszokowana Alya.
-Gratulacje stary! - krzyknął Nino podchodząc do niego.
-Dzięki - odparł.
-Będę ciocią...- mruknęła Alya. - Będę ciocią! - krzyknęła na cały głos przytulając przy tym ciemnowłosą.
-Alya...dusisz...
-Wybacz, ale bardzo się cieszę! - powiedziała odrywając się do niej i klaskać w dłonie. - Który miesiąc?
-Trzeci - oznajmił Adrien łapiąc swoją dziewczynę w talii.
-I ty mi o tym dopiero teraz mówisz?! - oburzyła się mulatka.
-Alya - skarcił ją Nino.
-Tak jakoś wyszło? - odparła fiołkowooka niepewnie.
-Najchętniej bym cię za to udusiła - mruknęła okularnica na co wszyscy się zaśmiali.
*
Następnego dnia mieli po południu wyjechać. Marinette od rana zaczęła się pakować wraz z blondynem. Mulaci jeszcze spali, dlatego starali się być jak najciszej.
-Skończyłam - oznajmiła dziewczyna zasuwając walizkę.
-Ja też - odparł blondyn podchodząc do niej. - To co robimy?
-Wsensie? - zapytała, na co ten złapał ją w talii.
-No wiesz, może moglibyśmy...- wyszeptał jej do ucha.
-Witam przyszłych rodziców! - usłyszeli głos dziewczyny na schodach, na co szybko od siebie odskoczyli.
-Cześć Al - przywitała się ciemnowłosa.
Blondyn jedynie mruknął jakieś przywitanie i poszedł na górę.
-A temu co? - zapytała zaskoczona Alya podnosząc brew.
-Nie mam pojęcia - odparła i zaczęła robić jajecznicę.
-Nie ważne, to o której wyjeżdżamy? - zapytała nalewając sobie wody.
-Około 12.00 - odpowiedziała dziewczyna. - Nino jeszcze śpi i nie jesteście spakowani, więc wcześniej nie zdąrzymy.
-Masz rację, idę budzić tego lenia - oznajmiła.
Podeszła do jednej z szafek i wyciągnęła garnek i chohlę, na co Marinette spojrzała na nią pytająco.
-Po co ci to?
-Uwierz, wcale nie jest łatwo go obudzić - wytłumaczyła i ruszyła na schody, a za nią zaciekawiona fiołkowooka.
Weszły do pokoju, w którym spał mulat i podeszły cicho do jego łóżka.
Nagle Alya zaczęła walić z całej siły chohlą o garnek, na co przerażony Nino spadł z łóżka.
Dziewczyny wybuchły głośnym śmiechem.
-Co się dzieje? - zapytał blondyn wchodząc do pomieszczenia.
-Nic tylko dziewczyny postanowiły mnie obudzić w dość brutalny sposób - mruknął Nino wstając z podłogi.
Te zaczęły śmiać się jeszcze głośniej.
-Musisz się pakować, bo nie zdąrzysz - wytłumaczyła mulatka i wraz z przyjaciółką zeszły z powrotem na dół
-To nieźle cię załatwiły stary - rzeknął rozbawiony model.
-Nic mi nie mów - odparł kierując się do łazienki.
*
Chłopaki pakowali walizki do auta. Kiedy już byli gotowi do wyjazdu przyjechała właścicielka. Marinette oddała jej klucze i wyjechali.
-Szkoda, że to już koniec - powiedziała lekko zasmucona Alya.
-Rzeczywiście, szybko zleciało - odparł Nino. - Ale od początku wiedziałem, że chcecie nam coś powiedzieć.
-To było aż tak przewidywalne? - zapytała zdziwiona Marinette.
-Nawet nie wiesz jak bardzo - powiedziała mulatka śmiejąc się. - Nie umiecie kłamać.
Marinette na to stwierdzenie uśmiechnęła się pod nosem. Przypomniały się jej wszystkie wymówki, jakie wciskała przyjaciółce, żeby móc ratować Paryż wraz z Czarnym Kotem.
Niektóre były tak niedorzeczne, że sama się z siebie potem śmiała. Kwami uwielbiały wspominać jej idiotyczne wymówki.
Podróż minęła im dość szybko. Nie było żadnych niespodzianek. Zajechali pod dom mulatów.
-Do zobaczenia! - krzyknęła Alya przytulając mocno przyjaciółkę.
-Trzymajcie się - odparł blondyn po czym odjechali.
Kiedy zatrzymali się pod swoim mieszkaniem wsiedli i zanieśli walizki na górę.
-Wreszcie w domu - powiedziała zmęczona Marinette.
Nie lubiła tak długich podróży. Męczyły ją.
-Gdzie dać walizki? - zapytał blondyn wchodząc zaraz za nią.
-Gdziekolwiek, jutro je rozpakuje - mruknęła i rzuciła się na łóżko w sypialni.
Nawet się nie przebierali, zasnęli wycieńczeni, wtuleni w siebie.
CZYTASZ
Dlaczego To Robisz? || Miraculous ✓
FanfictionBo czasami na niektóre wydarzenia po prostu nie mamy wpływu... Życie wcale nie jest łatwe i Marinette Dupain - Cheng nie raz przekonała się o tym na własnej skórze. ... ___________________________________ ADRIENETTE / LADYNOIR _____________________...