*6 miesięcy później*
Życie młodej pary nieco się zmieniło. Sprzedali swoje mieszkanie i kupili sporej wielkości dom. Był on nowocześnie urządzony, lecz miał też klasyczne akcenty.
Pokój dziecka już dawno wyremontowali. Okazało się, że spodziewają się dziewczynki. Ściany były w kolorze bieli i delikatnego różu. Białe łóżeczko stało pod oknem, obok znajdował się różowy fotel. Całość dopełniły dodatki.
Jeśli chodzi o przyszłego tatę to zakończył on karierę modela. Przynajmniej na jakiś czas. Nie zamierzał dłużej słuchać się ojca i jego nakazów. W końcu był dorosły, spodziewa się dziecka.
Natomiast jest chodzi o ślub to wspólnie postanowili, że zaczekają z ceremonią do narodzin. Pobiorą się, gdy córeczką będzie miała pół roczku.
W kwestii akum. Marinette to zdziwiło, gdyż przez te 6 miesięcy akuma zaatakowała może z pięć razy. Czarny Kot, Pancernik, Ruda Kitka świetnie sobie radzili z kolejnymi złoczyńcami. Dziewczyna jednak bała się, że obawy jej i kwami się sprawdzą. Że Władca Ciem planuje coś okrutnego na bitwę ostateczną.
Na razie jednak starała się niepokoić swoimi podejrzeniami innych.
-I kolejna niesamowita akcja Czarnego Kota i wiernych pomocników zakończona sukcesem! - krzyczała reporterka w telewizji.
Kadr ukazywał bohaterów stojących na dachu jednego z budynków i machających do tłumu reporterów.
Marinette spuściła wzrok.
-Co się dzieje? - zapytała Tikki widząc jej zmianę nastroju.
-Nic takiego, po prostu brakuje mi tych bohaterskich akcji - odparła patrząc na nią smutno.
-Ej, już niedługo - powiedziała siadając na jej nodze. - Za niedługo urodzisz i znów będziesz mogła walczyć.
-Niepokonana Biedronka znów powróci do gry! - krzyczały inne kwami.
Dziewczyna się uśmiechnęła do nich ciepło.
Nagle usłyszała dzwonek do drzwi, co ją zdziwiło, gdyż Adrien przecież na klucze, a poza tym może bez problemu wejść oknem.
Podeszła do nich i otwarła.
-Marinette! - krzyknął Will przytulając ją.
-Cześć, co tu robisz? - zapytała zamykając za nim drzwi.
-Przyszedłem sprawdzić co u mojej siostrzenicy i najkochańszej młodszej siostry.
-Od kiedy ty mi tak słodzisz, co? - zapytała podnosząc sceptycznie brew.
-A jakoś tak - odparł wzruszając ramionami i udał się do salonu, a za nim dziewczyna.
-Kawy, herbaty? - zapytała.
-Wodę poproszę - oznajmił na co ta przyniosła mu szklankę. - Dzięki. I jak tam samopoczucie?
-Nie najgorzej - mruknęła.
Nagle zaczęło jej się kręcić w głowie. Brzuch zaczął ją niemiłosiernie boleć. Zaczęła ciężko oddychać.
Will widząc do od razu do niej doskoczył.
-Ej co się dzieje? - zapytał lekko przestraszony.
-W-wody mi o...odeszły - jęknęła z bólu.
-O kurwa...o kurwa! - krzyknął i chwycił ją pod za ramię. - Posłuchaj musisz dojść do auta.
Ona jedynie kiwnęła głową.
Doszli do samochodu i szybko odjechali. Mężczyzna całą drogę ją uspokojał.
CZYTASZ
Dlaczego To Robisz? || Miraculous ✓
FanfictionBo czasami na niektóre wydarzenia po prostu nie mamy wpływu... Życie wcale nie jest łatwe i Marinette Dupain - Cheng nie raz przekonała się o tym na własnej skórze. ... ___________________________________ ADRIENETTE / LADYNOIR _____________________...