Zmęczona Marinette wróciła do domu, patrol wsumnie był spokojny, kilka kotów do sciągnięcia z drzew, złodziei torebek, nic nadzwyczajnego. Nastolatka zmęczona wzięła szybki prysznic, zmyła makijaż, uczesała się w luźnego koka, po czym ubrała dresy i za duży t-shirt. Zaczęła się uczyć chemii, nie nawidziła tego przedmiotu, to jest dla niej czarna magia.
– Oh Tikki, nie rozumiem tego! – oznajmiła załamana zamykając książkę.
– Może powinnaś poprosić kogoś o pomoc, na przykład Alyę? – zaproponowała czerwona kwami.
– Ona ma same 2 z chemii... – odparła bez zastanowienia.
Mulatka na ogół dobrze się uczyła, lecz chemia nie była jej mocną stroną. Miała nawet gorsze oceny od samej Marinette.
– A Adrien? – zapytała cicho Tikki.
– No nie wiem, sam ma bardzo dużo zajęć, na pewno nie znajdzie czasu – mruknęła spuszczając wzrok.
– Nie masz pewności dopóki się nie przekonasz – zachęcała ją istota.
– Może i masz ra...
Nie dokończyła, gdyż usłyszała huk na balkonie, pośpiesznie udała się we wcześniej wspomniane miejsce i ujrzała tam blondyna.
– Czarny Kot? – zapytała zaskoczona jego nagłą wizytą.
– Kto w takim miejscu stawia doniczkę? – zapytał na głos od razu podnosząc ją z ziemii.
– Co tu robisz? – zapytała zakładając ręce na piersi i oczekując wyjaśnień.
Zaskoczyła ją jego wizyta. Do tej pory oprócz akcji z Mrożownikiem nie mieli ze sobą styczności. Nie jako Marinette i Kot. A dzisiaj nagle już drugi raz do niej przychodzi.
– Miałaś rację – zaczął.
– A dokładniej? – zapytała nie rozumiejąc o co mu dokładnie chodzi.
– Spotkałem Biedronkę, przyszła – oznajmił uśmiechając się lekko pod nosem co nie uszło uwadze nastolatki.
– No to świetnie! I jak? – zapytała udając zaciekawioną jego wyznaniem.
– Podobno miała jakąś ważną sprawę do załatwienia, lecz na szczęście się zjawiła. Chciałbym ci również podziękować – kontynuował.
– Mi? Za co? – zapytała zdziwiona podnosząc brew.
– Gdyby nie ty, wróciłbym do domu i się na nią obraził – wytłumaczył.
– Oj tam, a teraz wybacz, ale muszę pouczyć się chemii, nic z tego nie rozumiem, a jutro babka pewnie zrobi kartkówkę.
– Jak chcesz mogę ci pomóc, jestem bardzo dobry z chemii – zaproponował.
Marinette zdziwiły te słowa. Nigdy by nie podejrzewała, że akurat Czarny Kot jest dobry z chemii.
– Naprawdę? – odparła zaskoczona jego propozycją.
– Tak, lecę na samych 5 i 6.
– W takim razie, jeżeli masz chwilę to zapraszam! – oznajmiła otwierając szeroko klapę.
***
Adrien obudził się o 3.00 nad ranem na kanapie Marinette, zdezorientowany ujrzał śpiącą dziewczynę na swoich kolanach. Przypomniało mu się, że uczyli się do późna aż w końcu zasnęli. Delikatnie przeniósł dziewczynę z nóg i udał się do wyjścia.
W szkole cały czas przyglądał się ciemnowłosej, wczoraj sporo rozmawiali, nie znał jej od tej strony, była naprawdę miła, zawsze gotowa nieść wszystkim pomoc, w koncu nie bez powodu nazywa ją klasową Biedronką.
CZYTASZ
Dlaczego To Robisz? || Miraculous ✓
FanficBo czasami na niektóre wydarzenia po prostu nie mamy wpływu... Życie wcale nie jest łatwe i Marinette Dupain - Cheng nie raz przekonała się o tym na własnej skórze. ... ___________________________________ ADRIENETTE / LADYNOIR _____________________...