Zdenerwowana Biedronka chodziła nerwowo po dachu. Wiadomość od Serpentiona całkowicie ją zszokowała. Nie spodziewała się, że Władca Ciem stworzy całą armię złoczyńców.
-Jesteśmy - usłyszała za plecami głos Rudej Kitki.
Spojrzała i ujrzała obok niej Pancernika trzymającego nieprzytomną Lisicę.
-Co jej się stało? - zapytał Czarny Kot posyłając im zdumione spojrzenie.
-Powiedzmy że Kitkę poniosło - odparł zadziornie Nino, za co dostał w bark od dziewczyny.
Biedronka jedynie pokręciła z rezygnacją głową.
-Kocie przynieś mi tamten sznur - nakazała wskazując na pobliski park, gdzie leżał kawałek sznurka.
Bohater posłusznie uciekł w kierunku parku. Ciemnowłosa podeszła do Lili.
-Za niedługo powinna się obudzić - oznajmiła i wtedy mirakulum żółwia zaczęło piszczeć. - Idź się przemień, Wayzz musi się zregenerować.
Nino jedynie skonał głową i uciekł w tylko sobie znanym kierunku.
Marinette chwyciła za yoyo i wybrała numer do Vasperii.
-Tak Biedronko? - usłyszała w słuchawce jej głos.
-Musicie iść pomoc Pegazowi i Serpentionowi, mają problem - nakazała stanowczo.
-Jasne, już idziemy - odpowiedziała zdeterminowana.
Biedronka spojrzała tępym wzrokiem na leżącą na ziemii, nieprzytomną Lisicę. Westchnęła ciężko.
-Ej, wszystko okej? - zapytała przejęta Alya kładąc jej dłoń na ramieniu w geście wsparcia.
-Tak, po prostu...
Bała się, najzwyczajniej w świecie się bała. Miała obawy, że dzisiaj się coś może wydarzyć, że podejrzenia jej i kwami się sprawdzą. Nie chciała jednak okazać słabości.
Dlatego jedynie skrzywiła się w lekkim uśmiechu.
-Jest okej, nie przejmuj się - powiedziała wymijająco.
Wtedy obok nich wylądował Koci bohater. Wręczył Marinette sznur. Ta związała Włoszkę i przywiązała to komina budynku po czym zabrała jej naszyjnik i zniszczyła go. Złapała do yoyo akumę przez co jej strój znikł.
Mogła co prawda złapać akumę i puścić ją wolno, lecz wiedziała jaka nastolatka potrafi być. Mogła iść do Władcy Ciem, aby mężczyzna dał jej po raz kolejny moce Lisicy. Nie chciała ryzykować.
-Narazie niech ona tu zostanie - powiedziała. - Chodźcie za mną - nakazała.
*
Tym czasem Serpention, Pegaz, Vasperia i Ryuko walczyli z armią złoczyńców. Atakowali z każdej strony, bohaterowie ledwo odpierali ataki. Powoli opadali z sił.
Tym razem moce złoczyńców były silniejsze. Mieli ogromną siłę i byli wytrzymali. Żadne ataki że strony bohaterów nie robiły na nich wrażenia.
-Długo nie damy rady! - krzyknął Pegaz odpierając atak Mima.
-Musimy, Biedronka na nas liczy.
Ryuko starała się wyrwać nawałnicy parasol, podczas gdy Vasperia walczyła z Faraonem i wonną Księżniczką. W między czasie reszta je atakowała.
-Za dużo ich jest! - powiedziała Vasperia uderzając Mrożyciela.
Serpention na chwilę wycofał się z walki. Myślał nad planem. Ich sytuacja do najlepszych nie należała, dlatego musiał coś szybko wymyśleć. Wiedział, że potrzebują czasu.
CZYTASZ
Dlaczego To Robisz? || Miraculous ✓
FanfictionBo czasami na niektóre wydarzenia po prostu nie mamy wpływu... Życie wcale nie jest łatwe i Marinette Dupain - Cheng nie raz przekonała się o tym na własnej skórze. ... ___________________________________ ADRIENETTE / LADYNOIR _____________________...