[38] Armia

171 14 2
                                    

Zdenerwowana Biedronka chodziła nerwowo po dachu. Wiadomość od Serpentiona całkowicie ją zszokowała. Nie spodziewała się, że Władca Ciem stworzy całą armię złoczyńców.

-Jesteśmy - usłyszała za plecami głos Rudej Kitki.

Spojrzała i ujrzała obok niej Pancernika trzymającego nieprzytomną Lisicę.

-Co jej się stało? - zapytał Czarny Kot posyłając im zdumione spojrzenie.

-Powiedzmy że Kitkę poniosło - odparł zadziornie Nino, za co dostał w bark od dziewczyny.

Biedronka jedynie pokręciła z rezygnacją głową.

-Kocie przynieś mi tamten sznur - nakazała wskazując na pobliski park, gdzie leżał kawałek sznurka.

Bohater posłusznie uciekł w kierunku parku. Ciemnowłosa podeszła do Lili.

-Za niedługo powinna się obudzić - oznajmiła i wtedy mirakulum żółwia zaczęło piszczeć. - Idź się przemień, Wayzz musi się zregenerować.

Nino jedynie skonał głową i uciekł w tylko sobie znanym kierunku.

Marinette chwyciła za yoyo i wybrała numer do Vasperii.

-Tak Biedronko? - usłyszała w słuchawce jej głos.

-Musicie iść pomoc Pegazowi i Serpentionowi, mają problem - nakazała stanowczo.

-Jasne, już idziemy - odpowiedziała zdeterminowana.

Biedronka spojrzała tępym wzrokiem na leżącą na ziemii, nieprzytomną Lisicę. Westchnęła ciężko.

-Ej, wszystko okej? - zapytała przejęta Alya kładąc jej dłoń na ramieniu w geście wsparcia.

-Tak, po prostu...

Bała się, najzwyczajniej w świecie się bała. Miała obawy, że dzisiaj się coś może wydarzyć, że podejrzenia jej i kwami się sprawdzą. Nie chciała jednak okazać słabości.

Dlatego jedynie skrzywiła się w lekkim uśmiechu.

-Jest okej, nie przejmuj się - powiedziała wymijająco.

Wtedy obok nich wylądował Koci bohater. Wręczył Marinette sznur. Ta związała Włoszkę i przywiązała to komina budynku po czym zabrała jej naszyjnik i zniszczyła go. Złapała do yoyo akumę przez co jej strój znikł.

Mogła co prawda złapać akumę i puścić ją wolno, lecz wiedziała jaka nastolatka potrafi być. Mogła iść do Władcy Ciem, aby mężczyzna dał jej po raz kolejny moce Lisicy. Nie chciała ryzykować.

-Narazie niech ona tu zostanie - powiedziała. - Chodźcie za mną - nakazała.

*

Tym czasem Serpention, Pegaz, Vasperia i Ryuko walczyli z armią złoczyńców. Atakowali z każdej strony, bohaterowie ledwo odpierali ataki. Powoli opadali z sił.

Tym razem moce złoczyńców były silniejsze. Mieli ogromną siłę i byli wytrzymali. Żadne ataki że strony bohaterów nie robiły na nich wrażenia.

-Długo nie damy rady! - krzyknął Pegaz odpierając atak Mima.

-Musimy, Biedronka na nas liczy.

Ryuko starała się wyrwać nawałnicy parasol, podczas gdy Vasperia walczyła z Faraonem i wonną Księżniczką. W między czasie reszta je atakowała.

-Za dużo ich jest! - powiedziała Vasperia uderzając Mrożyciela.

Serpention na chwilę wycofał się z walki. Myślał nad planem. Ich sytuacja do najlepszych nie należała, dlatego musiał coś szybko wymyśleć. Wiedział, że potrzebują czasu.

Dlaczego To Robisz? || Miraculous ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz