[13] Nieznajomy?

305 19 1
                                    

-Zajmijcie się nią!-zarządziła, po czym faceci ruszyli w kierunku Marinette...

*

Adrien szukał po całej szkole Marinette, lecz nigdzie nie mógł jej znaleźć. Zauważył na korytarzu Alyę i Nino.

-Widzieliście Marinette? - zapytał podchodząc do nich.

-Nie - odparł od razu Nino. - A co?

-Nigdzie jej nie mogę znaleźć.

-Dobra Agrest, gadaj! - zarządziła nagle zniecierpliwiona Alya.

-O co ci chodzi? - zapytał nierozumiejąc o co chodzi okularnicy.

-Nie udawaj idioty, widziałam jak razem wychodziliście z domu Marinette, tak się składa, że mam po drodze do szkoły - wytłumaczyła brunetka. - Co się między wami wydarzyło?

-Nie wiem o czym mówisz - udawał głupiego unikając jej wzroku.

-Gadaj! - krzyknęła zdenerwowana na modela. - Spaliście razem?

Adrien zrobił się bradziej czerwony od stroju Biedronki, na początku myślał, żeby jednak skłamać, lecz jak potem to dokładnie przemyślał, doszedł do wniosku że w końcu to Alya, nie da się jej oszukać w tego typu sprawach.

-Dobra, dobra no...tak...

Alya zaczęła się drzeć z radości na całe gardło.

-Nie wierzę, jak tylko ją znajdę będzie musiała mi opowiedzieć wszystko ze szczegółami! - krzyczała podekscytowana.

-Alya! - skarcił ją Nino.

-No co? Myślisz, że ja jej nie opowiadałam? - prychnęła, a Nino pokręcił głową z dezaprobatą,

Nagle chwiejnym krokiem podeszła do nich Marinette, która miała czerwony ślad na policzku i kilka siniaków na rękach, natomiast z czoła sączyła się krew.

-Jezu Mari. Co ci się stało? - zapytał Adrien łapiąc dziewczynę za ramiona, aby się nie przewróciła.

-Kagami...przyszła do łazienki z dwoma facetami... - wydukała słabo.

Adrien poczuł jak napinają mu się mięśnie, a krew w żyłach buzuje. Teraz to już Kagami przesadziła, znosił jakoś te jej kłamstwa i szantarze, ale po tym jak napuściła na nią  jakiś napakowanych kolesi musiał to zakończyć raz na zawsze.

-Kochana nic ci poważnego nie zrobili? - zapytała przejęta Alya, na co Marinette zaprzeczyła ruchem głowy.

-Uduszę ją gołymi rekami, przysięgam! - krzyknął zbulwersowany blondyn.

-Ziom, tam jest - wskazał na sprawczynię całego zamieszania Nino.

Adrien wiedział co musi zrobić, nikt nie będzie tak traktował jego ukochanej. Nie zasłużyła na coś takiego tylko z powodu zazdrości jakiejś głupiej dziwki.

Chwycił Marinette za rękę po czym udał się w kierunku młodej Tsurugi, a za nimi ruszyli Alya i Nino.

-Kagami! - krzyknął wściekły stając naprzeciw niej.

-O Adrien, idziemy na szermierkę SAMI - zlustrowała wzrokiem poobijaną Marinette uśmiechając się przy tym zwycięsko.

-Nigdzie z tobą nie idę! Przegięłaś z tym napuszczaniem facetów, aby pobili Marinette!

-O czym ty mówisz? - zapytała spogladając na niego.

-Dobrze wiem co zrobiłaś! Nie daruję ci tego - oznajmił wściekły do granic możliwości. - Albo raz na zawsze dasz nam spokój, albo nagadam mojemu ojcu takie rzeczy, że nie tylko zabroni ci się ze mną spotykać, lecz również puści kilka plotek do mediów, przez co twoja rodzina będzie skończona w show biznesie - zagroził jej.

Kagami zatkało.

Marinette natomiast była pod wrażeniem, jak bardzo blondyn przejął się tą sprawa, była mu wdzięczna za wszystko, każdego dnia pokazuje ile dla niego ona znaczy. Kochała go i była tego pewna z każdym dniem coraz bardziej.

-N-nie zrobisz...tego... - jąkała się Kagami niedowierzając w jego słowa.

-A żebyś wiedziała, że zrobię - powiedział ostrym tonem, na co Kagami uciekła z płaczem.

Adrien przytulił Marinette do swojego torsu.

-Chodź zabiorę cię do szpitala, trzeba to opatrzeć - wyszeptał, po czym udali się do jego auta.

*

Od ostatnich wydarzeń minęły dwa tygodnie, Kagami już nie nękała Marinette, nawet zmieniła szkołę. Natomiast ich związek trwał w najlepsze. Z każdym kolejnym dniem ich relacja umacniała się coraz bardziej.

Właśnie trwała ostatnia lekcja z ich wychowawczynią.

-Moi drodzy - zaczęła nauczycielka na co cała klasa umilkła. - Za 2 dni w naszej szkole odbędzie się bal. Mam nadzieję, że wszyscy się na nim pojawicie. Szczegółowe informacje napisze wam dzisiaj na maila.

Każdy bardzo ucieszył się na tę wiadomość. Dawno w szkole nie organizowali żadnych bali. Kiedy zakończyły się lekcje Marinette wracała do domu wraz z Alyą.

-Idziesz? - zapytała w pewnym momencie Alya.

-No pewnie, a ty? - zapytała.

-Też, Nino już mnie na niego zaprosił - poinformowała. - A Adrien?

-Jeszcze nie, nie rozmawiałam z nim od ostatniej lekcji - wyznała.

-Tworzycie tak piękną parę - rozmarzyła się mulatka.

-Oj Alya...

-Marinette! - usłyszały za sobą głos.

Odwróciły się w tamtym kierunku i napotkały blondyna, który biegł w ich kierunku, kiedy był już obok nich, gwałtownie się zatrzymał ciężko dysząc.

-To ja was może zostawie samych - powiedziała Alya odchodząc.

-Widzę, że kondycja już nie ta, Blondi - zaśmiała się zakładając ręce na piersi.

-Nie ważne...mam do ciebie pytanie... - powiedział ciężko.

-No?

Wziął jej rękę całując ją delikatnie.

-Czy moja dziewczyna zgidzi się towarzyszyć mi w trakcie jutrzejszego balu? - spytał patrząc jej w oczy.

-A czy ta dziewczyna ma inne wyjście? - zapytała przygryzając wargę.

-Chyba nie...- po czym wbił się w jej usta.

-Dobra koniec, spieszę się, muszę pomóc rodzicą w piekarni! - powiedziała odrywając się od niego po czym pędem ruszyła w kierunku domu

Weszła do pokoju, odrobiła szybko lekcje po czym już miała zacząć się uczyć gdy usłyszała dzwięk telefonu.

Podniosła urządzenie i sprawdziła treść SMS po czym zamarła.

od: nieznany

Wróciłem.

*

Kolejnego dnia Marinette szykowała się pośpiesznie do szkoły, nie spała całą noc przez wiadomość którą otrzymała wcześniejszego dnia. Dobrze wiedziała od kogo ta wiadomość, nie było innej możliwości.

Wyszła z domu kilka minut przed dzwonkiem, była już niedaleko szkoły, gdy ktoś szarpnął ją za nadgarstek i wepchnął do uliczki blokując jej drogę ucieczki.

-Naprawdę myślałaś, że mi uciekniesz? - szepnął jej do ucha, a ona zdrętwiała.

-Luka?!

Dlaczego To Robisz? || Miraculous ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz