Z sali gimnastycznej do ambulatorium była krótka droga i na szczęście wszyscy byli jeszcze w trakcie zajęć, kiedy Tsukishima szedł korytarzem z Y/N w ramionach.
— Kei-kun, mogę chodzić.
Ciągle powtarza mu, że może chodzić sama, ale wysoki facet zdaje się tego nie słyszeć.
Co zaskakujące, ambulatorium było puste, kiedy weszli do środka, ale pozostawiono notatkę, że pielęgniarka szkolna ma ważne zadanie.
Znowu go to nie obchodziło i mimo to wszedł, z pomocą Y/N otwierając drzwi i sadzając ją na jednym z łóżek.
Tsukishima poszperał w poszukiwaniu okładu z lodem, aby ta część, w którą została uderzona, nie miała siniaków i chusteczki, którą mógłby zetrzeć krew.
Przyciągnął krzesło i usiadł przed nią, gdzie siedziała na łóżku, by zetrzeć plamę krwi z jej dłoni.
Krwawienie już ustało, więc musieli tylko zadbać o jej twarz, aby uniknąć siniaków.
— Więc tak się czują w anime, kiedy zostają uderzeni piłką w twarz.
Mruknęła z małym woreczkiem z lodem przyciśniętym do jej nosa, podczas gdy jej drugą ręką zajmuje się Tsukishima.
— Tak. Tak to jest być głupim. Powinnaś łapać piłkę rękami, a nie twarzą.
— Teraz to wiem, Kei-kun~
Zaprotestowała z dąsem.
Zapanowała między nimi przyjemna cisza, dopóki Kei nie skończył sprzątać poplamionej krwią dłoni, a Y/N poczuła, jak coś miękkiego dotyka jej dłoni.
Zdjęła worek z lodem z nosa i zobaczyła, jak Tsukishima całuje jej dłoń, a potem knykcie.
Jego złotobrązowe kule spotkały się z jej własną parą, a opuszka kciuka powoli muskała wierzch jej dłoni.
To musi być brak lodu uciskającego jej skórę, że poczuła, jak jej twarz znowu zaczyna się rozgrzewać, a jej serce chce wyskoczyć z piersi na sposób, w jaki na nią patrzył.
Nie patrzył na nią z zimnym i pustym spojrzeniem, które zawsze ma.
Tym razem były spokojne, pogodne.
— Czy to nadal boli?
Jego wolna ręka powoli sięgnęła, by delikatnie przytrzymać jej policzek. Jakby to była najdelikatniejsza rzecz, na jaką kiedykolwiek położył swoje ręce.
W końcu jest jego delikatną dziewczyną.
Opierając się na dodatkowym cieple pochodzącym z jego dłoni, potrząsnęła głową z uśmiechem, który odwzajemnił małym zakrzywieniem ust.
— Nigdy więcej.
Nawet nie wstając z miejsca, udało mu się sprostać wzrostowi dziewczyny, że łatwiej było mu być bliżej niej, gdy pochylił się, pozostawiając zaledwie kilka cali, by spotkać jej twarz.
Z jego ciepłym oddechem na jej skórze, wyszeptał.
— Dobrze... Następnym razem bądź ostrożna, dobrze?
To sprawiło, że dziewczyna, której oddech był już złapany na bliskość, lekko skinęła głową.
— To moja dziewczyna.
Przechylając głowę, aby upewnić się, że jego nos nie wpadnie na jej wcześniej zranionego odpowiednika, jej usta dopasowały się do jego ust, jakby były idealnie stworzone specjalnie dla niego.
I są przeznaczone tylko dla niego. Na pewno.
CZYTASZ
KEI'S GIRLFRIEND / T. Kei x Reader
FanfictionW grze „1 osoba 4 słowa". Słony. Arogancki. Gigant. Okularnik. Tylko jedna osoba przychodzi wszystkim na myśl. 𝙏𝙨𝙪𝙠𝙞𝙨𝙝𝙞𝙢𝙖 𝙆𝙚𝙞 Słodka. Piękna. Niska. Anioł. To definitywnie 𝙔/𝙉. Ale jak to jest naprawdę być dziewczyną Tsukishimy Kei? Ś...