Click. Click. Click click.
— Ile razy mam ci mówić, żebyś przestała robić zdjęcia?
— Przepraszam, Kei-kun.
Y/N zachichotała, kiedy znów została przyłapana na robieniu zdjęcia Tsukishimie ze swojego telefonu.
Od tamtego ranka robiła mu zdjęcia pod każdym kątem, jeśli to możliwe, i to wznowiło się podczas przerwy na lunch, kiedy usadowili się na swoim zwykłym miejscu.
— Ale chcę zmienić tapetę... I gotowe!
Wyciągnęła telefon z dumnym uśmiechem, podziwiając swoją nową tapetę, którą ostatnio zrobiła, przedstawiającą profil boczny jej chłopaka.
Tsukishima skulił się na widok siebie na tapecie innej osoby.
Nie był fanem robienia sobie zdjęć i przez większość czasu był po prostu zmuszony do zrobienia jednego przez nią lub swoich kolegów z drużyny z klubu siatkarskiego.
Ostatnie zdjęcie, jakie pamięta, zrobił z nią po ich zabawie w gimnazjum, gdzie ona była ubrana w kostium dinozaura, a on w kostium rycerza, zrobiony przez jego mamę.
Oczywiście były też chwile, kiedy poprosiła go o zrobienie sobie zdjęcia, ale on zawsze odmawiał.
— Jaka jest twoja tapeta, Kei-kun?
Był zaskoczony nagłym pytaniem, które padło od niej, że prawie zakrztusił się truskawkowym napojem mlecznym, który popijał.
Kiedy odzyskał spokój po kilku kaszlnięciach i uderzeniach w jego klatkę piersiową, odwrócił się do niej ze zmarszczonymi brwiami.
— Dlaczego chcesz wiedzieć? To naruszenie prywatności.
— Jestem po prostu ciekawa, ponieważ ostatnim razem twoja tapeta była zdjęciem księżyca.
Przypomniała sobie, ale to było naprawdę dawno temu, kiedy pewnego razu przypadkowo zostawił swój telefon w jej pokoju, kiedy ją odwiedził.
Tuż po tym incydencie Tsukishima był bardzo ostrożny i nigdy nie opuścił swojego telefonu. Nawet nie pozwalając jej widzieć lub dotykać go tak często, jak to możliwe.
Spotykając jej oczy pełne wyczekiwania, zerwał kontakt wzrokowy, więc gdy wstał, odwrócił się w inną stronę.
— Lunch wkrótce się skończy. Pójdę do toalety.
I z tym zostawił dąsającą się Y/N, która obserwowała jego wycofujące się plecy.
— Tylko pytałam...
~***~
— L-L/N-san!
Y/N właśnie wstała ze swojego miejsca, aby mogli przenieść się do pokoju muzycznego na następne zajęcia, kiedy Eiji ją zawołał.
Trzymając książkę z nutami i dyktafon blisko piersi, zwróciła się do brązowowłosego chłopca, który miał rumieniec na policzkach.
Planował porozmawiać z dziewczyną, ale dzwonek wyprzedził go, wskazując, że lunch się skończył i znalazł idealną okazję, by się zbliżyć.
Zanim skończył się lunch, był w toalecie, kiedy zauważył telefon przy zlewie. Nie było tam nikogo oprócz niego, więc postanowił sprawdzić, do kogo należy, aby móc go zwrócić.
Ku swojemu zdziwieniu zobaczył, że na tapecie jest zdjęcie Y/N.
Telefon nie miał żadnego hasła, więc przesunął palcem po ekranie, by przejść bezpośrednio do galerii, gdzie znajdowało się więcej zdjęć dziewczyny.
L/N-san?! Przychodzi do chłopięcej toalety?!
Dlatego postanowił zwrócić jej telefon, nawet jeśli oznaczało to, że musiał znaleźć odwagę, by ponownie z nią porozmawiać.
— Ty... znalazłem twój telefon w-wcześniej, więc...
Eiji podał jej telefon, ale zajęło jej to trochę czasu, ponieważ był trochę znajomy.
Odwróciła telefon, by spojrzeć na tył, gdzie zobaczyła małą naklejkę z księżycem w prawym górnym rogu telefonu. Co było dziwnie znajome, ponieważ była to ta sama naklejka, którą nakleiła na telefon Kei'a.
— Och! To nie jest mój. To telefon Kei'a-kun.
— . . .
— . . .
— Huh?!
~***~
W międzyczasie...
— Tsukki, wszystko w porządku?
Tsukishima od dłuższego czasu grzebał w swojej torbie, a Yamaguchi nigdy wcześniej nie widział go tak niespokojnego.
— Mój telefon... nie mogę go znaleźć... mój telefon zniknął!
CZYTASZ
KEI'S GIRLFRIEND / T. Kei x Reader
FanfictionW grze „1 osoba 4 słowa". Słony. Arogancki. Gigant. Okularnik. Tylko jedna osoba przychodzi wszystkim na myśl. 𝙏𝙨𝙪𝙠𝙞𝙨𝙝𝙞𝙢𝙖 𝙆𝙚𝙞 Słodka. Piękna. Niska. Anioł. To definitywnie 𝙔/𝙉. Ale jak to jest naprawdę być dziewczyną Tsukishimy Kei? Ś...