Codziennie przez ostatnie 2 tygodnie Tsukishima zawsze znajdywał kartkę na swoim stole. A dzisiejszy dzień nie był wyjątkiem.
Otwierając ją, zobaczył słabo naszkicowane zwierzęta z napisem „dzień dobry", ale nie podano imienia, od kogo pochodzi.
I tak nie zwracał na to zbytniej uwagi, ale kiedy zaczął zauważać, że ktoś zawsze go śledzi, nabrał podejrzeń, i powiedział o tym swojemu przyjacielowi Yamaguchi.
— Może ktoś się w tobie podkochuje, Tsukki! — zadeklarował zielonowłosy chłopak, gdy pewnego popołudnia wracali do domu.
— Czy nie jesteśmy na to za młodzi? A to i tak tylko odwraca uwagę.
— Eeh? Ale myślę, że miło jest mieć kogoś, kto cię podziwia. Ja cię podziwiam, Tsukki!
Twarz ośmioletniego Tsukishimy zmarszczyła się, a brew uniosła na nagłe wyznanie przyjaciela.
Przestał otrzymywać szkice dopiero w weekend, kiedy jego rodzina wybrała się na 3-dniową wycieczkę, aby złożyć wizytę dziadkom.
Po raz pierwszy od 2 tygodni jego umysł był wolny od szkoły i hałaśliwych kolegów z klasy, a ta podróż jest właśnie tym, czego potrzebował.
Skończyło się to jednak tak szybko, że musieli wrócić do domu. To było krótkotrwałe, ale z pewnością bawił się od czasu do czasu z rodziną.
Gdy tylko przybyli, zauważył, że ktoś czeka przed ich domem. Mała dziewczynka w błękitnej sukience z włosami związanymi w niski warkocz.
Mała dziewczynka ożywiła się i uśmiechnęła, gdy tylko zobaczyła Tsukishimę, i natychmiast podbiegła do niego, prawie się potykając.
— Tsukishima-kun!
Pamiętał dziewczynę jako jedną z jego koleżanek z klasy, która została zaczepiona przez niektórych „brzydkich kolegów z klasy" (jego słowa). Jest przeniesioną uczennicą z Tokio, a on zawsze uważał, że jest za mała na ich stopień.
— Tsukishima-kun, słyszałam, że odwiedziłeś swoich dziadków. To takie miłe~
— Skąd wiesz, gdzie mieszkam?
Jej oczy rozszerzyły się na nagłe pytanie i zaczęła bawić się palcami jak przyzwyczajenie, ilekroć jest niespokojna.
Zamiast mu odpowiedzieć, otworzyła torbę i wyciągnęła trzy złożone kartki, podając mu je.
Kei wziął je, żeby otworzyć jeden z nich. Był to rysunek motyla z żółtymi skrzydłami i notatką na dole. Zanim skończył ją czytać, dziewczyna przed nią przemówiła z szerokim uśmiechem.
— Witaj w domu, Tsukishima-kun!
~***~
Tsukishima obudził się ze snu, gdy poczuł lekkie pukanie w ramię. Powoli otwierając oczy i mrugając, by poprawić wzrok, spojrzał na Yamaguchiego, który już stał w przejściu autobusu z torbą przewieszoną przez ramię.
— Tsukki, jesteśmy tutaj.
Po dniach treningów w końcu wracają do domu. Wszyscy wysiadają z autobusu, rozciągając kończyny przed koniecznością długiego siedzenia przez całą jazdę.
Wstając z miejsca, Kei sięgnął po swoją torbę, aby wysiąść z autobusu za Yamaguchim.
Trener zaapelował o szybką naradę, zanim wypuścił chłopców do domu, aby wszyscy mogli odpocząć.
Każdy z nich wybrał swoją drogę do domu, szedł przed Yamaguchim z ziewnięciem, zbliżając się do bramy szkoły. Zdjął na chwilę okulary, żeby zetrzeć sen z oczu.
— Kei-kun!
Słysząc zbliżający się znajomy głos, Kei ponownie założył okulary, by zobaczyć Y/N podbiegającą do niego z ogromnym uśmiechem na twarzy. W niebieskiej koszuli i prawie potykając się o własne nogi.
Niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają.
— Witaj w domu, Kei-kun!
Posłała kolejny szeroki uśmiech, gdy zatrzymała się kilka stóp przed nim. Spowodowała, że jego usta lekko się wygięły, ale to trwało tylko kilka sekund.
Kładąc rękę na czubku jej głowy, Tsukishima zaczął iść przed nią.
— Jestem w domu.
CZYTASZ
KEI'S GIRLFRIEND / T. Kei x Reader
FanfictionW grze „1 osoba 4 słowa". Słony. Arogancki. Gigant. Okularnik. Tylko jedna osoba przychodzi wszystkim na myśl. 𝙏𝙨𝙪𝙠𝙞𝙨𝙝𝙞𝙢𝙖 𝙆𝙚𝙞 Słodka. Piękna. Niska. Anioł. To definitywnie 𝙔/𝙉. Ale jak to jest naprawdę być dziewczyną Tsukishimy Kei? Ś...