𝙳𝚒𝚗𝚘𝚜𝚊𝚞𝚛𝚜 & 𝙷𝚎𝚊𝚍𝚙𝚑𝚘𝚗𝚎𝚜

618 50 2
                                    

— Wezwałem was wszystkich dzisiaj, ponieważ mamy bardzo ważny plan do omówienia.

Słysząc te słowa od Tanaki, uczniowie pierwszego roku wstali z pozycji siedzącej na podłodze sali gimnastycznej i podeszli do drzwi.

— Oi! Nie ignorujcie mnie, niewdzięczne bachory!!

— Ale Daichi-san jest przerażający, kiedy się wścieka!

Hinata rozumował, ponieważ nie chciał po raz kolejny posmakować gniewu ich kapitana, jak wtedy, co wydarzyło się ostatnim razem.

— Ale to jest naprawdę ważne, ponieważ są urodziny Tsukishimy i nieważne, jak wielkim jest czasami dupk...

— Większość czasu.

Nishinoya podniósł rękę, by poprawić Tanakę.

— Nie. Zawsze.

Kageyama również podniósł rękę, a za nim Hinata.

— Tsukishima jest słony i skąpy 25/8!

— Ok. Masz rację. Zawsze jest gówniany. Mój błąd.

— Wiecie, że wciąż tu jestem, prawda?

Tsukishima, który trzymał drzwi sali gimnastycznej, zatrzymał się i odwrócił do nich ze zmarszczonymi brwiami.

Wszyscy przez chwilę patrzyli na Tsukishimę, po czym wznowili rozmowę, jakby osoby, o której mówią, w ogóle nie było.

Z westchnieniem wysoki pierwszoroczniak opuścił salę gimnastyczną, nakładając na uszy białe bezprzewodowe słuchawki wiszące na szyi i idąc w stronę automatu z napojami.

~***~

To był zwyczajny poniedziałek dla Tsukishimy tego dnia.

Zwykłe zajęcia, treningi siatkówki po zajęciachi, teraz, gdy Eliminacje są tuż za rogiem.

Jego mama zapytała, czy chciałby tego dnia wyjść na kolację, ale on postanowił po prostu zostać w domu. Nawet jego brat wrócił tego dnia do domu.

To był dla niego zwykły wieczór. Kończąc pracę w szkole, a następnie czytając książkę zaraz po słuchaniu muzyki przez słuchawki.

Po prostu czegoś brakuje. Kogoś.

Kei nie był w stanie zobaczyć Y/N przez cały dzień. A dokładnie od trzech dni, odkąd jej klub został zaproszony na zgrupowanie z inną szkołą.

Normalnie wysyłałaby mu wiadomości od czasu do czasu, ale dzisiaj nie był w stanie odbierać żadnych wiadomości. Nie ma nawet wiadomości „dzień dobry" ze wszystkimi jej emotikonami.

Po raz n-ty tego dnia sięgnął po telefon i przeczytał, że jest już po 11 wieczorem.

Nie zdawał sobie sprawy, że jest już późno, ponieważ był zbyt pochłonięty książką, którą wcześniej podarowali mu mama i starszy brat.

„Wzlot i upadek dinozaurów" Steve Brusatte.

Zamykając książkę, wyciągnął ręce i zdjął okulary.

Już miał położyć się na łóżku, kiedy jego telefon na nocnym stoliku zawibrował. Widząc identyfikator dzwoniącego, który składał się tylko z dwóch ikon, od razu nacisnął przycisk odbierania, przyciskając telefon do ucha.

— Czy ty nigdy nie śpisz?

— Kei-kuuuun! Czy możesz otworzyć drzwi?

Wesoły głos Y/N na drugiej linii wygładził mu zmarszczkę na czole.

— Dlaczego?

Uświadomił sobie o co go prosiła, odsunął zasłony ze swojego pokoju i wyjrzał na zewnątrz, aby zobaczyć Y/N stojącą przed ich domem z plecakiem.

Uśmiechnęła się do niego i machnęła ręką, kiedy zobaczyła go przy oknie.

Już miała coś powiedzieć, kiedy rozmowa się skończyła, a Kei zniknął z okna.

Zajęło to mniej niż minutę, gdy drzwi się otworzyły i następną rzeczą, o której wiedziała, było to, że Kei już wciąga ją do domu, zanim zdąży cokolwiek powiedzieć.

Zatrzymał się dopiero, gdy weszli do jego pokoju, odwracając się do niej ze zmarszczonymi brwiami.

Y/N tylko zaśmiała się nerwowo z niego, wiedząc, że dostanie skarcenie za wychodzenie tak późno.

— Przepraszam. Właśnie wróciliśmy z obozu, bo nasz autobus się zepsuł. Postanowiłam więc po prostu pojechać tutaj. A przy okazji...

Zdjęła plecak i poszperała w środku, aby wyciągnąć owinięte pudełko ozdobione wstążką.

— Wszystkiego najlepszego, Kei-kun.

Tsukishima przyjął prezent, odrywając opakowanie jak najdokładniej po zdjęciu wstążki.

Jego oczy rozszerzyły się na gadżet w dłoni. Jedne z najnowszych słuchawek bezprzewodowych jednej z topowych marek w kolorze białym.

Planował kupić je dla siebie, ponieważ te, które używa, były już zepsute. I tak używał ich już prawie dwa lata.

I to był pierwszy świąteczny prezent, który otrzymał jako jej chłopak.

— Właśnie zauważyłam, że drugie są już zepsute i powiedzieli mi w sklepie, że to najnowszy model i kilka innych elektronicznych rzeczy, których tak naprawdę nie rozumiem . Więc właśnie je kupiłam...

Nagle poczuła ciepło w uszach od pianki słuchawek przyciśniętych do jej uszu pod dłońmi Tsukishimy.

— Dlaczego zawsze za dużo mówisz? Boże, jesteś taka denerwująca.

Zanim zdążyła odpowiedzieć, jego głowa opadła, by zamknąć jej usta swoimi.

~***~

— Czy mogę teraz coś powiedzieć?

Yamaguchi powoli podniósł rękę, podczas gdy pozostali spierali się, jaki projekt czapki imprezowej powinni otrzymać na przyjęcie-niespodziankę dla jego wysokiego przyjaciela.

— Zapytajmy Yamaguchiego! Którą imprezową czapkę powinniśmy kupić? Spider Mana czy Iron Mana?

Nishinoya wyciągnął dwie imprezowe czapki superbohaterów, o których właśnie wspomniał.

Gdziekolwiek miał te kapelusze, nigdy się nie dowiedzą.

— Chcę Spider-Mana, Noya-san!

— To nie twoje urodziny, Shoyo!

— Dlaczego nie możemy po prostu dostać czapki zaprojektowanej z soli?

— Nic takiego nie istnieje, Tanaka-san.

I znowu idą, zaczynając kolejną kłótnię po raz trzeci z tym samym problemem.

— URODZINY TSUKKIEGO BYŁY DWA MIESIĄCE TEMU!!!

Ten wybuch zielonowłosego pierwszoklasisty przerwał ich kłótnię, gdy Nishinoya upuścił czapki na podłogę sali gimnastycznej.

— Dlaczego nie powiedziałeś nam od razu?!

— Bo... argh! DLACZEGO W OGÓLE TU JESTEM?!

Zanim zdążył wypowiedzieć krzywdzące słowa swoim kolegom z drużyny i uniknąć dalszego chaosu, Yamaguchi wyszedł z sali gimnastycznej, zatrzaskując drzwi.

— Wow... To pierwszy raz, kiedy go takiego widziałem...

— Jestem z niego taki dumny...

KEI'S GIRLFRIEND / T. Kei x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz