Przeszywający dźwięk cyfrowego budzika odbił się echem w pokoju wraz z migającym czasem, że jest dopiero szósta rano.
Sięgnął po budzik, by go wyłączyć, i usiadł na łóżku, przesuwając dłonią po jego długich lokach, które prawie sięgnęły jego oczu. Nie potrzebował niczego innego, aby zasłonić swój i tak już zamazany wzrok bez okularów.
W przeciwieństwie do wszystkich, którzy z samego rana wydają się być tak szaleni z powodu małego, niewinnego urządzenia, Tsukishima był za to wdzięczny.
Jego mózg odtwarzał te sny każdej nocy, jak jakiś odcinek telewizora, który wznawia się za każdym razem, gdy zasypia.
Było przyjemnie i ciepło. Każdy sen sprawiał, że czuł rzeczy, o których nie wiedział, że jest zdolny.
Zazdrość. Szczęście.
I każdy z nich kręci się wokół niej.
Minęły już prawie 2 lata, kiedy ukończył liceum. 2 lata grając w jednej z drużyn siatkówki 2 Division w Sendai, która przyznała mu stypendium na studia.
Nie chodziło o to, że potrzebował stypendium, po prostu polubił ten sport. W każdym razie była to dla niego również świetna rozrywka.
Oderwać od niej myśli .
A więc musiał zacząć swój dzień.
W piątki zwykle miał zajęcia popołudniowe, więc naprawdę nie było potrzeby, aby wstawał wcześnie. Ale musiał.
Po szybkim prysznicu i kawie jako śniadaniu, założył zieloną bomberkę na czarną koszulę i wsunął trampki przed wyjściem z mieszkania.
Został powitany przez miłą starszą parę, która mieszkała 3 drzwi od niego, gdy jechali windą.
Jazda windą była cicha, nie licząc muzyki dochodzącej z jego słuchawek.
Zamiast iść w stronę szkoły, Tsukishima skręcił na stację kolejową. To 45 minutowa przejażdżka przy znajomej muzyce, która mu towarzyszyła.
We are living in the same world?
Boku to kimi kotae wa nai kedo
Unmei no deai sa e dare ka no kimegoto de
Muzyka w jego słuchawkach to piosenka zespołu, który kochała. Albo nadal kocha.
If I can touch your heart
I can tell how you feel
Subete tsukurareteiru ki ga shite
Na mo naki hito boku igai wa
They are all the same, looking like dolls.
Taiyō ga nobotte mo kimi wa kagami o tojita mama
Konoyo de saigo no namida o sotto nagashiteita yo
Kimi wa ayatsuri ningyō janakute boku dake no mono datta n da
Kono nukumori wa me de wa mirenai yo.
Budynki i różne konstrukcje mijają w mgnieniu oka, gdy patrzył za okno.
Kiedy ostatnio jechał pociągiem? Naprawdę nie pamiętał. Ale doskonale pamiętał to, co wydarzyło się tamtej nocy.
Nigdy nie mógł zapomnieć przeszywającego bólu w klatce piersiowej, jakby był wielokrotnie dźgnięty nożem. Trudno było oddychać. Widział tylko jej twarz splamioną jej własnymi łzami i miękkim szlochem.
Minęły 2 lata, kiedy doszli do porozumienia. Kiedy skończyli.
Nie chciał rujnować planów, które zrobili, ale zrobiła to nieświadomie, kończąc wszystko tamtej nocy.
Dopiero w dniu ukończenia szkoły dowiedział się, że ona wyjeżdża tego samego dnia.
Żałował, że wykrzyczał jej, jaka jest samolubna, zanim odkrył prawdziwy powód, dla którego zrobiła to, co zrobiła.
Dostała stypendium i staż poza granicami kraju, którego nie mogła odmówić.
Mieli plany. Pomimo pijanych planów Kei'a, nie chciała ich zrujnować i dać mu fałszywej nadziei. Naprawdę nie mogła się doczekać spełnienia z nim tej przyszłości. Ale sama była niepewna, czy będzie mogła wrócić.
Jeśli mógł na nią czekać tak długo.
Ale czekał. Czekał i codziennie marzył, żeby wreszcie wróciła do domu.
Jego życzenia noworoczne i urodzinowe zmieniły się przez ostatnie 2 lata.
W tym morzu ludzi otaczających go, gdy stał przed barierami, był tylko jeden uśmiech, który chciał zobaczyć. Ręce, które chce trzymać, ciało, które chciał objąć.
Czekał latami, aż jego pierś ściskała się za każdym razem, gdy myśl że nie wróci do domu, była również możliwa. Że to naprawdę koniec.
Życzył sobie, że kiedy otworzy oczy, znów zobaczy tę uśmiechniętą twarz.
— Amm... cześć...
Powoli otworzył oczy, a świat wokół niego zdawał się zwalniać, gdy muzyka w jego słuchawkach zaczęła cichnąć wraz z otaczającym ich hałasem.
Sabitsuiteiru sekai ni utagai o motsu jibun ga ita kedo
The answer you gave me
First love that you brought me...
Amazora ni hoshitachi ga.
— Jestem w domu, Kei-kun.
Uśmiech, który chciał widzieć przez ostatnie 2 lata, wreszcie był przed nim. Mała figura idealnie układająca się w jego ramionach. Ciepło, którego nie czuł od dawna, wreszcie było w jego rękach.
W tej chwili wszystko było ciepłe. Jego oczy, jego ciało, a zwłaszcza serce.
— Witaj w domu, Y/N.
~***~
Piosenka rozdziału:
Living Dolls
( ONE OK ROCK )
CZYTASZ
KEI'S GIRLFRIEND / T. Kei x Reader
FanficW grze „1 osoba 4 słowa". Słony. Arogancki. Gigant. Okularnik. Tylko jedna osoba przychodzi wszystkim na myśl. 𝙏𝙨𝙪𝙠𝙞𝙨𝙝𝙞𝙢𝙖 𝙆𝙚𝙞 Słodka. Piękna. Niska. Anioł. To definitywnie 𝙔/𝙉. Ale jak to jest naprawdę być dziewczyną Tsukishimy Kei? Ś...