Wysoki facet z żółtymi włosami pochylił się nad nimi ze swoimi przenikliwymi oczami i wargami wykrzywionymi w grymasie.
Przerażało ich to, że taki facet jest w tym samym wieku co oni, ale ma w sobie taką moc i intensywność, że kulili się ze strachu.
Jego oczy mówiły im, że nigdy nie zobaczą wschodu ani zachodu słońca tego dnia, jeśli zrobią zły ruch.
Czuli wokół niego śmierć, gdy złapał jednego z ich przyjaciół w okularach za kołnierz munduru i rzucił go na podłogę.
— Pieprzone nerdy. Jeśli nie powiecie temu pieprzonemu mikrusowi, żeby pokazał się później, zakopię was żywcem wraz z tym wieśniakiem, którego uważacie za przyjaciela, rozumiemy się?
Cała trójka szybko skinęła głową. I zanim wysoki facet odszedł, ponownie odwrócił się do nich z uśmieszkiem.
— Tsukishima Kei. Pamiętaj, żeby zapamiętać moje imię.
~***~
— Umrę! Umrę!
Eiji wielokrotnie uderzał głową w drzwi swojej szafki na buty, gdy otaczali go przyjaciele.
Zaraz po tym, jak skończyli papierową pracę, Eiji zgłosił się na ochotnika do ich odniesienia i pozwolił Y/N iść na salę gimnastyczną.
W końcu spotkał się z przyjaciółmi przy szatni, gdzie opowiedzieli mu o tym, co wydarzyło się wcześniej tego dnia.
— Bro, wiesz, że ona ma chłopaka, powinieneś się wycofać
— Ale to ty kazałeś mi jej to dać i porozmawiać z nią!
Eiji zakrył twarz dłońmi, gdy jeden z nich położył dłoń na jego ramieniu.
— Cicho, dzieciaku. Nie chodzi o to, kto dodał ci odwagi, ale wiedziałeś, jak przerażający jest jej chłopak. Więc... powodzenia. Na pewno zapalimy dla ciebie świeczkę, kiedy wrócimy do domu.
Po prostu czuł się zdradzony, gdy jego przyjaciele nagle odwrócili się od niego plecami, gdy znalazł się w sytuacji życia i śmierci.
Biorąc kilka głębokich oddechów, aby przygotować się na nadchodzącą bitwę, wyszedł z budynku szkolnego i zobaczył Tsukishimę stojącą zaledwie kilka stóp od niego.
Zrobił kolejny ostrożny krok, aby stanąć twarzą w twarz z wyższym facetem z jego odważną twarzą.
— Czy jest coś, czego ode mnie potrzebujesz, Godzilla?
Oczy Tsukishimy płonęły na niższym mężczyźnie przed nim.
— Właściwie jest... Lubisz Y/N, prawda?
Nie marnował czasu i od razu przeszedł do sedna, dlaczego wezwał brązowowłosego chłopca. Teraz albo nigdy.
Widać było, jak ciało Eijiego napięło się, a oczy rozszerzyły się na nagłe pytanie.
To nawet nie jest pytanie. To było oświadczenie.
Gdy wiało zimne powietrze, a niebo przybrało pomarańczowy odcień, wziął głęboki oddech i spojrzał w oczy Tsukishimy z zebraną odwagą.
— Tak. Lubię ją. Od pierwszego razu, kiedy ją zobaczyłem, gdy weszła do naszej klasy...
Eiji przypomniał sobie pierwszy dzień, w którym zobaczył dziewczynę. Jej głowa wyskoczyła z drzwi klasy, zanim weszła, i jak witała wszystkich uśmiechem.
— Podoba mi się, jak jej oczy zawsze wydają się świecić, gdy patrzy na słodycze... Jak jej nos marszczy się, a policzki puchną, gdy wydaje się zdenerwowana lub zdezorientowana... Nigdy też nie widziałem jej zmarszczonej brwi... Ma najbardziej autentyczny uśmiech, jaki kiedykolwiek widziałem...
I to również wykrzywiło uśmiech na jego twarzy.
— Nigdy się nie poddaje, bez względu na to, ile razy zawodzi, jak ten jeden raz, kiedy próbowała zrobić wieżę z żelków. Albo jak zawsze pomaga innym tak bardzo, jak tylko może, nawet jeśli oznacza to, że musi coś poświęcić dla...
Tsukishima po prostu patrzył na niższego chłopca, który miał oczy pełne determinacji i szczerości.
— N-nie żebym mówił, że powinniście się zerwać, ale... nie poddam się! — oświadczył Eiji.
Zapadła między nimi długa cisza, dopóki Kei nie przerwał jej, lekko wygiętymi ustami.
— Powodzenia. Bo jej też jej nie oddam.
Potem odwrócił się na piętach, wracając na salę gimnastyczną, nie oglądając się na chłopaka, który wycierał oczy mankietem rękawów.
— Kei-kuuuun!
Jak tylko Tsukishima wszedł na siłownię, pierwszą rzeczą, która go przywitała, było klaskanie Y/N po obejrzeniu Rolling Thunder Nishinoyi .
Machała rękami w powietrzu z uśmiechem, by zwrócić na siebie jego uwagę, którą już od samego początku miał.
Kei patrzył, jak podchodzi do niego z uśmiechem na ustach. I to przypomniało mu, co powiedział wcześniej jej kolega z klasy.
W ogóle nie był zagrożony, ponieważ był przekonany, że ta dziewczyna patrzy tylko na niego.
Ale jest niezaprzeczalnie niepokojące uczucie w jego klatce piersiowej, gdy przypomniał sobie każde słowo wypowiedziane przez Eijiego.
Być może. Tylko może.
Bał się.
Bo to jest dokładnie ten sam powód, dla którego się zakochał.
CZYTASZ
KEI'S GIRLFRIEND / T. Kei x Reader
Hayran KurguW grze „1 osoba 4 słowa". Słony. Arogancki. Gigant. Okularnik. Tylko jedna osoba przychodzi wszystkim na myśl. 𝙏𝙨𝙪𝙠𝙞𝙨𝙝𝙞𝙢𝙖 𝙆𝙚𝙞 Słodka. Piękna. Niska. Anioł. To definitywnie 𝙔/𝙉. Ale jak to jest naprawdę być dziewczyną Tsukishimy Kei? Ś...