𝚂𝚊𝚕𝚝 & 𝚂𝚞𝚐𝚊𝚛

1.3K 83 3
                                    


— Kei-kun. Zjedzmy razem lunch.

Głowa Tsukishimy pochyliła się nad ramionami, gdy poczuł, jak ktoś szarpie rękaw jego munduru. Nie zdawał sobie sprawy, że zasnął, czekając na piegowatego przyjaciela, który został wyznaczony przez wychowawcę, aby przyniósł ich zeszyty do pracy.

Powoli podniósł głowę z zamkniętymi oczami, gdy jego ręka szukała okularów pod stołem. Zajęło mu kilka mrugnięć, zanim jego oczy przyzwyczaiły się do światła i lepiej widziały otoczenie. Wyraźniejszy widok dziewczyny przykucniętej przy jego biurku z brodą opartą o stół.

— Czy dobrze spałeś, Kei-kun? 

Y/N zapytała z uśmiechem na twarzy, wstając z powrotem na nogi, jednocześnie ciągnąc go za rękaw, aby pomóc mu wstać z siedzenia, a drugą ręką trzymając torbę z lunchem.

Chociaż oczywiście jest to niemożliwe z ich różnicą wysokości.

Kei wstał z miejsca i ziewnął, pozwalając dziewczynie ciągnąć go za sobą.

— Mówiłem ci, żebyś przestała chodzić do naszej klasy podczas lunchu, prawda? Straszysz wszystkich, kiedy tu jesteś. 

Kei powiedział leniwie, gdy wyszli z klasy.

— Eeeh? Chcę tylko zjeść z tobą lunch.

 Będąc na różnych zajęciach, to jedyna pora dnia, w której mogą się spotkać pomiędzy wykładami. To nie jest ranking ich sekcji, ani nie odstrasza jego kolegów z klasy, że zawsze wydają się ustępować, gdy tylko przechodzi.

Ze swoją małą twarzą, krótkimi włosami i uśmiechem, który jest zawsze obecny, jest jedną z pierwszorocznych, która wyróżniała się z tłumu nawet przy niskim wzroście. Od pierwszego dnia wiele osób chce być z nią jak najbliżej, dlatego może uważać się za szczęściarę, zdobywając wielu dobrych przyjaciół. W tym Kei i Tadashi.

Przybyli w swoje zwykłe miejsce przy jedne z ławek za budynkiem szkolnym, w którym znajduje się ogród. Tylko garstka studentów wie o tym miejscu i zazwyczaj jest ono w tym czasie puste, poza okazjonalnymi wizytami.

Uzyskanie dobrego cienia również nie stanowi problemu, ponieważ drzewo unosi nad ławką, na której zawsze siadają.

— Próbowałam przepisu na Ebi Fry, o którym mówiłam niedawno. Ty jesteś sędzią, Kei-kun.

Siedząc obok siebie, otworzyła bento, które leżało na jej kolanach. Zaprojektowany z różnymi warzywami, smażonymi krewetkami i zwijanym omletem, wzór dinozaura przyciągnął uwagę Tsukishimy. Konstrukcja została zdeformowana, gdy pałeczką podniosła smażoną krewetką i pochyliła ją w pobliżu jego ust.

Na początku zawahał się, ale w końcu ugryzł krewetkę. Powoli przeżuwał jedzenie z wyczekującym spojrzeniem dziewczyny obok niego.

Tsukishima nie spieszył się z żuciem, co sprawiło, że Y/N pochyliła się bliżej niego w oczekiwaniu na ocenę jej pracy. Zauważając to, Tsukishima odepchnął twarz dziewczyny od siebie wielką dłonią prawie zakrywającą jej całą twarz.

— Nie podchodź zbyt blisko, idiotko.

— Hmmmphmmmh hmmh!!!

— Ile razu mam ci to powtarzać, co?

—  Hmm mnngnp hmmmg.

— Lepiej bądź... kiełkami fasoli.

Syknął, w końcu odsuwając rękę od jej twarzy.

Nie była w stanie uzyskać odpowiedzi, której potrzebowała po spędzeniu godzin na doskonaleniu przepisu, ale przynajmniej zjadł go w przeciwieństwie do tego, kiedy od razu omówił nawet zbliżenia się do jej potraw. T/N nie mogła go winić, ponieważ od dawna przyznaje, że nie jest najlepsza w gotowaniu. Wie jak piec, a nawet jest w klubie cukierniczym, ale kiedy w grę wchodzi smażenie lub ogień, wtedy rozpętuje się piekło. Przynajmniej według Tsukishimy.

Przeżuwając jedzenie, które dla niego zrobiła, wzdrygnęła się, gdy zdała sobie sprawę, że bento już dawno zniknęło, kiedy przypadkowo szturchnęła udo pałką, aby zobaczyć je na dłoni Keia, chrupiąc jeden z zawiniętych omletów zapasowymi pałeczkami w dłoni.

— Słony. Jak zawsze.

Słony czy nie, T/N wciąż się uśmiechnęła, widząc jak Kei prawie kończy przygotowywane przez nią jedzenie.

— Następnym razem dodam więcej cukru! 

— Tylko nie gotuj znowu, idiotko. 

~***~

— Suga, Daichi. Co wy tam robicie? 

Suga i Daichi zamarli w swojej kryjówce za krzakiem i szybko przyciągnęli Asahiego do siebie, gestem mówiąc, żeby był cicho.

— Ciszej.

— Co się dzieje? 

— Po prostu spójrz. 

Suga wskazał na ławkę kilka stóp od nich.

— Czy to nie Tsukishima? Och. To...

— Myślę, że idioci tym razem mają rację. Suga, powiedz wszystkim, żeby zostali po treningu.

Daichi rozkazał z ręką na brodzie i zmarszczonymi oczami, nie odrywając się od Tsukishimy. 

— Przyjąłem!

Suga  zasalutował szeptem.

— Później będziemy mieli kilka przesłuchań. 

KEI'S GIRLFRIEND / T. Kei x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz