𝙺𝚗𝚒𝚐𝚑𝚝𝚜 & 𝙷𝚎𝚛𝚘𝚎𝚜

489 51 1
                                    

— Zgromadziłem was...

Wszyscy wstali z pozycji siedzącej na podłodze, słysząc to wprowadzenie od Tanaki.

Ilekroć zaczyna od tego rozmowę, oznacza to tylko jedno.

Nic.

— Przysięgam, że to naprawdę ważne!

Tanaka zaprotestował, blokując drogę kapitanowi, a Nishinoya podążał za nim.

— To nie żart, chłopaki!

— Więc uderzenie mnie było żartem?

Daichi wpatrywał się w nich dwóch, którym na wspomnienie tamtego dnia, dreszcz przeszedł po plecach.

— Albo ile mamy tyłków?

Sugawara zapytał podczas podnoszenia piłki z podłogi.

— Albo jak marnujesz czas wszystkich, planując przyjęcie niespodziankę na urodziny, które wydarzyły się kilka miesięcy temu?

Wciąż zirytowany tym dniem, Yamaguchi poparł swoich seniorów, jak bezużyteczne są ich rozmowy za każdym razem, gdy rozpoczynają spotkanie .

— D-dobrze... już wcześniej popełnialiśmy błędy, ale to jest naprawdę ważne...

— Dobrze wszyscy! Trener się dzisiaj spóźni, ale już teraz zacznijmy rozgrzewkę!

Daichi poinstruował, na co reszta zespołu odpowiedziała z uznaniem.

— WCZEŚNIEJ SŁYSZELIŚMY, JAK KLASA PRZESTĘPCÓW GROZI L/N-SAN NA KORYTARZU!

Nishinoya nie był już w stanie tego powstrzymać, więc tym razem podniósł głos, by go usłyszeli.

Nawet Tsukishima wstał z ławki i zwrócił się do drugiego roku z pytającym spojrzeniem.

— C-co masz na myśli, Nishinoya-san? — zapytał Yamaguchi w imię ciekawości wszystkich.

— Ryuu i ja zostaliśmy wyrzuceni z klasy, ponieważ rzucaliśmy papierowymi samolotami, kiedy zobaczyliśmy, jak L/N-san jest osaczana przez tę klasę. Słyszeliśmy, jak mówili, że jeśli nie spotka się z nimi na szkolnym podwórku po zajęciach, zabiją ją.

Nishinoya opowiedział im wszystko, co wcześniej słyszeli i widzieli.

Zespół śmiałby się w takich chwilach, słysząc, że obaj zostali wyrzuceni z klasy, ale to poważna sprawa.

Nawet Asahi, który zawsze wydaje się być przestraszony wszystkiego i wszystkich, był gotowy do gry tylko po to, by chronić jednego ze swoich ulubionych uczniów z niższej klasy.

Podczas gdy wszyscy planują swoją misję ratunkową i wizualizują na wszelkie możliwe scenariusze, Tsukishimy już zabrakło w siłowni.

W tym czasie Y/N byłaby już w swoim klubie, ale ponieważ obiecała, że spotka się z tą klasą dziś po południu, poszła prosto na szkolne podwórko, gdzie już na nią czekali.

Jeden z niższych facetów z kolczastymi ciemnymi włosami i plastrem na policzku rzucił papierosa na ziemię i nadepnął na niego, podchodząc bliżej małej dziewczynki z uśmieszkiem na twarzy.

— Więc w końcu się pojawiłaś.

~***~

Teraz albo nigdy.

Pozostawiając za sobą praktykę, drużyna ruszyła pewnie na pole bitwy.

Zawarli pakt, że żadne kruki nie zostają w tyle. Zwłaszcza dziewczyny.

Będą ich rycerzami w lśniącej zbroi i tymi, których będą nazywać bohaterami.

Chłopcy nie pozwolą nikomu skrzywdzić ani nawet dotknąć kosmyka włosów Y/N. Jest jedną z ich małych wron, więc ich obowiązkiem jest chronić ją przez całe życie.

Wszyscy byli gotowi do bitwy z podwiniętymi rękawami koszuli w ramach przygotowań do nadchodzącej Bitwy o Podwórko, jak nazwał to Hinata.

Kiedy skręcili za róg, wchodząc w alejkę prowadzącą na podwórko szkoły, zobaczyli już stojącego tam Tsukishimę, a za nim rozległ się głos innego mężczyzny.

— CO TO KURWA JEST?!

— ZABIJ PIEPRZONĄ DZIWKĘ!

I to była ich wskazówka.

— Y/N-SAAAAAN!!!

Wszyscy wybiegli z alejki, by przyjść jej na ratunek, ale zatrzymała ich scena przed nimi.

Jeden facet z plastrem na policzku i trzech innych uczniów przyglądało się z rozbawieniem, gdy Y/N pokazywała im, jak prawidłowo zakopać nasiona w skrzynce z roślinami przed nimi.

Inni uczniowie trzymali doniczki z kwiatami, aby przenieść je w inne miejsce, a inni po prostu krzyczą o gąsienicy pełzającej po jego ramieniu.

Wszyscy byli z „Klasy Przestępców", o której mówili.

Ale to nie jest scena, którą spodziewali się zobaczyć. Nie tego, że przerażający studenci uczą się o ogrodnictwie od Y/N.

— I upewnij się, że je podlewasz... och! Wszyscy tu są! Cześć, Kei-kun~

Y/N jako pierwsza zauważyła chłopców stojących po drugiej stronie, obserwujących ich z osłupieniem.

— C-czekaj... czy to nie?

— To sławny Asahi-san, który sam pokonał 45 mężczyzn!

— Och. Ty też znasz Asahiego-senpai?

Odwróciła się do jasnowłosego ucznia, który upuścił łopatę i dołączył do reszty, którzy natychmiast ustawili się w szeregu i skłonili przed zdezorientowanym Asahim.

— Asahi-san! Proszę, zaakceptuj nas jako swoich uczniów!

— N-nie... proszę, jesteście w błędzie...

Y/N podeszła do Tsukishimy, który obserwował rozwój sceny i wzbierający chaos, gdy Daichi i Sugawara zaczęli besztać drugoroczny duet za ponowne opóźnienie treningu z całym ich nonsensem.

— Nie wiedziałam, że Asahi-senpai jest tak sławny.

A on mógł tylko westchnąć, jak nieświadoma rzeczywistej sytuacji.

Chyba w końcu martwił się o nic.

KEI'S GIRLFRIEND / T. Kei x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz