𝙲𝚛𝚎𝚎𝚙 & 𝚂𝚙𝚎𝚌𝚒𝚊𝚕

491 55 1
                                    

— Kei-kun, Tadashi-kun! Zjedzmy razem lunch!

Y/N zawołała do dwóch osób, które właśnie wychodziły z klasy, żeby zjeść lunch w stołówce.

Podbiegła do nich, by ich dogonić, gdzie wcisnęła się między nich, gdy szli razem w tym samym kierunku.

Minęło już 5 miesięcy, kiedy Tsukishima i Y/N zaczęli się spotykać.

Yamaguchi dowiedział się o tym dopiero miesiąc później, kiedy zauważył bransoletkę, którą miała na sobie Y/N. Ta sama bransoletka, którą Tsukishima oglądał w jednym ze sklepów, kiedy oboje postanowili pójść w jeden weekend do kina.

Cała trójka siedziała na stole z prawie pustymi tacami na lunch, kiedy Y/N zgłosiła się na ochotnika, by wziąć napoje dla wszystkich, przepraszając po ostatnim kęsie jej kotleta wieprzowego.

Kiedy dziewczyna była wystarczająco daleko od ich stolika, Yamaguchi zwrócił się do Tsukishimy, który siedział obok niego.

— Tsukki, właśnie zauważyłem. Wy dwoje już się spotykacie, ale wciąż nazywasz ją L/N-san. Nie chodzicie ze sobą przez jakieś 4 miesiące?

Nie przejęty Tsukishima kontynuował jedzenie, ale w końcu zrezygnował z jedzenia ze swoim małym apetytem.

— 5 miesięcy... i 19 dni.

Po prostu odpowiedział.

— Eeh? Już? Czy pary nie powinny nazywać siebie słodkimi imiona, jak powiedzmy... kochanie czy coś takiego?

Z westchnieniem Kei położył pałeczki na misce, po czym odwrócił się do przyjaciela.

— Co chcesz powiedzieć, Yamaguchi?

— Mam na myśli to, że nie byłoby wspaniale mówić do swojej dziewczyny imieniem, które tylko ty możesz wymawiać? Coś, co czyni jej imię bardziej wyjątkowym.

Do tego czasu oczekiwał się, że wyższy chłopiec zareaguje sarkastycznie, ale tego nie zrobił.

Wpatrywał się w swojego zielonowłosego przyjaciela, dopóki Y/N nie wróciła, trzymając dla niego truskawkowy napój mleczny, sok pomarańczowy dla Tadashiego i sok jabłkowy dla niej.

Nie marnował więcej czasu i złapał napój, wbijając słomkę w kartonowy woreczek i pociągnął łyk.

Przez resztę dnia łapał się na tym, że po prostu gapił się na nic w szczególności, a nawet spędzał czas w klasie.

Nie był to nowy scenariusz dla nauczycieli, ale tego dnia skupił się na innym miejscu, co jest dla nich zaskoczeniem.

Że mądry i opanowany chłopak przeoczył akapit, który miał zamiar przeczytać z następnym.

I to trwało aż do zwolnienia.

Y/N była tego dnia na służbie sprzątającej wraz z jedną z koleżanek z klasy, więc powiedziała im, że najpierw mogą wrócić do domu.

Nie trwa to długo, kiedy skończyli sprzątać, ale jej partnerka wyprzedziła ją.

Upewniła się, że przed wyjściem z budynku szkolnego przebrała się w buty wyjściowe.

Rozciągła ramiona, aby przynajmniej trochę ochłodzić mięśnie po wcześniejszym przeniesieniu niektórych krzeseł na wyznaczone stoły.

To, czego nie zauważyła, to chłopak stojący tuż za filarem, z rękami wsuniętymi w kieszenie spodni.

Wyprostował się, gdy zobaczył, jak znajoma mała postać wychodzi z budynku i przechodzi obok niego.

— L/N...

Krzyknął pod nosem, ale wyszło to jak szept, kiedy urwał jej imię.

Co tak naprawdę sprawia, że ​​czyjeś imię jest wyjątkowe?

Czy to naprawdę musi być coś słodkiego? Albo co gorsza, żenujące?

Czy to naprawdę obowiązkowe nazywanie kogośkochanie" tylko dlatego, że zaczęli się spotykać?

Nie. Te rzeczy nie mają dla niego znaczenia.

Kogo obchodzą standardy randkowe wszystkich? Nie znają ich. Nie znają jej.

Pieprzyć to.

Nawet jeśli się do tego przyzna lub nie, ćwiczył, jak to imię będzie brzmiało, gdyby wyszło z jego ust.

A jej imię wypłynęło mu w uszach jak pieśń.

— Y/N!

Po raz pierwszy od 6 lat, kiedy się znali, w końcu zawołał ją po imieniu.

~***~

Zapomniałaś dzisiaj zrobić zastrzyku? Wyglądasz na szaloną.

Tsukishima przyglądał się dziewczynie leżącej na brzuchu na jego łóżku, gryzmoląc pustą stronę zeszytu.

Od jakiegoś czasu uśmiecha się i chichocze do siebie, co przyprawia go o ciarki.

Jego dziewczyna w końcu straciła zdrowie psychiczne.

Niiic z tegoo~ Właśnie przypomniałam sobie coś naprawdę uroczego.

Uniósł brew w zmieszaniu, ale jej uśmiech wciąż go przerażał, że ​​sięgnął po poduszkę i rzucił ją prosto na jej głowę.

— Przerażające.

KEI'S GIRLFRIEND / T. Kei x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz