35. Poznanie rodziny cz.3

242 4 0
                                    

Brett:

Siedziałam na trybunach, czekałam aż Brett skończy trening. Znudzona czekaniem zaczęłam siedzieć na telefonie i nie zrozumcie mnie źle uwielbiam patrzeć na Bretta jak gra ale po kilku treningach trochę mi się to znudziło ale obiecałam Brettowi więc warto pocierpieć. Obok mnie usiadła dziewczyna.

- Czyli to ty jesteś dziewczyną Bretta - powiedziała dziewczyna.

- A ty jesteś jego siostrą - powiedziałam.

- Jestem Lori - powiedziała z lekkim uśmiechem.

- Y/n - powiedziałam odwzajemniając uśmiech.

- Y/n - powiedziałam odwzajemniając uśmiech

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Peter:

Od pewnego czasu spotykam się z Peterem, tak Peterem Halem, który udawał, że jest w śpiączce, zmienił przyjaciela mojej siostry w wilkołaka i ogólnie zrobił wiele złego. Co się stało że coś do niego poczułam?, sama nie wiem, ale czasu nie zmienię.

- Poznam w końcu twojego chłopaka? - zapytała Lydia kolejny raz w tym dniu.

- Mówiłam ci nie będziesz zadowolona - powiedziałam znudzona.

- Sama to sprawdzę jeśli mi go przedstawisz - powiedziała stanowczo.

- Sama tego chciałaś - powiedziałam, napisałam do Petera żeby przyszedł bo Lydia chcę poznać mojego chłopaka, a on odpisał, że zaraz będzie i nie może doczekać się jaka będzie jej mina, przewróciłam tylko oczami. 

- Zaraz będzie - powiedziałam do Lydii, a ona pisnęła szczęśliwa, zaraz jej zejdzie ten entuzjazm. Po piętnastu minutach usłyszałam dzwonek do drzwi, wstałam i je otworzyłam.

- Chcę zobaczyć jej minę - powiedział Peter.

- Zachowujesz się jak dziecko - powiedziałam i go wpuściłam. Do salonu weszła Lydia, która na widok Petera się załamała.

- Że on... - powiedział.

- Mówiłam, że ci się to nie spodoba - powiedziałam.

- Jak z nim wytrzymujesz? - zapytała.

- Jakoś trzeba - powiedziałam.

- Ja tu jestem i wszystko słyszę - powiedział Peter, a my się zaśmiałyśmy.

- Ja tu jestem i wszystko słyszę - powiedział Peter, a my się zaśmiałyśmy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jordan:

- Gdzie się tak stroisz? - zapytał Theo, mój młodszy brat. 

- Wychodzę z Jordanem - powiedziałam. 

- Z tym twoim chłoptasiem? - zapytał. 

- Tak, zamknij się - powiedziałam kończąc malować usta, usłyszałam dzwonek do drzwi, Theo się tam skierował. - Gdzie ty leziesz?

- Przywitać się z twoim chłopakiem - powiedział i poszedł otworzyć mu drzwi, zatkałam szminkę i poszłam do chłopaków, Theo posyłał mu wredny uśmiech, a Jordan stał trochę wystraszony choć udawał, że w ogóle tego nie zauważył. 

- Już jestem - powiadomiłam ich i pocałowałam swojego chłopaka w policzek - możemy już iść.

- Tak, chodźmy - powiedział i pociągnął mnie do wyjścia.

- Tak, chodźmy - powiedział i pociągnął mnie do wyjścia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Preferencje Teen wolf - KorektaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz