Brett:
- Wiesz może gdzie jest Brett? - zapytałam Liama.
- Skąd miałbym to wiedzieć? - zapytał obojętnie.
- Mieliście dzisiaj trening z jego szkołą - powiedziałam.
- Nie było go, może zapytaj jego siostry - powiedział.
- Dzięki - powiedziałam i poszłam na trybuny gdzie może być Lorii, i miałam rację bo siedziała i rozmawiała z Hayden.
- Hej Lorii, wiesz gdzie może być Brett?, ignoruje moje telefony - powiedziałam.
- Jest w lesie - powiedziała obojętnie przez co się zdziwiłam.
- Jasne bo tyle mi wystarczy - powiedziałam z sarkazmem.
- Zejdź z niej - warknęła Hayden.
- O co wam chodzi? - zapytałam.
- Najpierw z nim zrywasz a później go szukasz, co jest z tobą nie tak? - zapytała.
- Nie zerwałam z Brettem - powiedziałam.
- Napisałaś mu dwa dni temu sms'a, że tylko się nim bawiłaś i z nim zrywasz - powiedziałam.
- Nie zrobiłam tego - powiedziałam, po chwili przypomniałam sobie, że przedwczoraj Peter chciał pożyczyć mój telefon.
- Idiota - powiedziałam i pobiegłam do lasu, po zapachu znalazłam Bretta, stał oparty o drzewo.
- Brett - powiedziałam, spojrzał na mnie.
- Czego chcesz? - zapytał.
- To nie ja napisałam tego sms'a tylko Peter - powiedziałam.
- Co? - zapytał zdziwiony.
- Peter przedwczoraj chciał pożyczyć mój telefon, pewnie napisał ten sms'a w żartach, mój wujek to kretyn - powiedziałam, a on do mnie podszedł.
- Nie da się ująć - powiedział i mnie pocałował.
Peter:
Doszłam do loftu i zapukałam do drzwi które otworzył mi Peter i chciał je szybko zamknąć lecz go powstrzymałam. Weszłam do środka, a Peter zaczął się cofać.
- Jesteś idiotą, wiesz?, jak mogłeś pomyśleć, że cię unikam, niby czemu?
- Nie odzywałaś się do mnie myślałem... - zaczął się jąkać, pierwszy raz widziałam takiego Petera.
- Co myślałeś? - zapytałam marszcząc brwi.
- Już nieważne, dlaczego się do mnie nie odzywałaś? - zapytał.
- Przygotowywałam niespodziankę, chodź ze mną. - wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy we właściwe miejsce. Po jakimś czasie stanęliśmy przed budynkiem.
- Co to jest? - zapytał.
- Nasz nowy dom - powiedziałam, a on się uśmiechnął i mnie pocałował.
Jordan:
Trzy dni temu wyjechałam z Beacon Hills, chciałam szybko załatwić sprawy z mojego ''starego'' życia aż tak, że w ogóle zapomniałam telefonu i też zapomniałam oznajmić Jordonowi, że wyjechałam, ale w sumie moją wymówką może być to że wyjechałam z powodu kłótni o małą drobną rzecz. Zaparkowałam pod domem, wysiadłam z samochodu i weszłam do domu.
- Y/n?, gdzie byłaś? i czemu ignorowałaś moje telefony, martwiłem się - zaatakował mnie pytaniami Jordan.
- Wyjechałam pozałatwiać kilka spraw i nie ignorowałam cię, ale w sumie miałabym powód -powiedziałam.
- Przeprosiłem Theo - powiedział.
- Uderzyłeś go - powiedziałam.
- Piekielny pies przejął kontrolę - powiedział broniąc się.
- To nie wymówka skarbie - powiedziałam i usiadłam na kanapie.
CZYTASZ
Preferencje Teen wolf - Korekta
Short Storybohaterowie: Scott McCall Stiles Stilinski Derek Hale Liam Dunbar Theo Reaken Isaac Lahey Void Stiles Jackson Witthmore Brett Tabolt Peter Hale Jordan Parrish 22/69 Preferencje pisane z użytkownikiem @Wiktoriaa634