53. Twoja reakcja na zaręczyny cz.1

353 5 0
                                    

Scott:

Kiedy kładłam się do spania dostałam sms'a od Scotta.

Jutro ty, ja osiemnasta, bądź gotowa, dobranoc, Kocham cię.

Zdziwiłam się, ale się uśmiechnęłam, odłożyłam telefon i zasnęłam. Następnego dnia zostało mi dwadzieścia minut do wyjścia ze Scottem, w szkole w ogóle go nie było i się zdziwiłam. Ubrałam czarną sukienkę i czarne baleriny, wzięłam torebkę, wyszłam z domu na podjeździe stał Scott w garniturze, zdziwiona do niego podeszłam.

- Jest jakaś okazja? - zapytałam, a Scott się roześmiał.

- Z czego się śmiejesz? - zapytałam.

- Kochanie dzisiaj jest jedenasty, nasza rocznica - zaśmiał się, a ja zamarłam.

- Przepraszam, totalnie zapomniałam, głupio mi teraz - chłopak złapał mnie za rękę i musną moje usta.

- Nie przejmuj się, chodź - oboje wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy, podjechaliśmy pod dom Scotta, Scott wyszedł z samochodu i otworzył mi drzwi, podziękowałam mu i ze złączonymi dłońmi weszliśmy do jego domu, który był przepiękny ustrojony, na środku salonu stał stół z kolacją.

- Zapraszam - powiedział i odsunął mi krzesło na którym usiadłam i w miłej atmosferze zaczęliśmy jeść kolację, podczas kolacji czułam od Scotta stres, złapałam go za rękę i spojrzałam mu w oczy.

- Wszystko okey? - zapytałam.

- Tak dlaczego pytasz - powiedział.

- Stresujesz się - powiedziałam, chłopak puścił moją dłoń, wziął głęboki wdech wstał od stołu wyciągając coś z kieszeni swojej marynarki i uklęknął przede mną na jedno kolano automatycznie przyłożyłam rękę do ust.

- Wyjdziesz za mnie? - zapytał.

- Tak, tak, oczywiście - odpowiedziałam, Scott założył mi pierścionek na serdeczny palec i wstał, a ja pociągnęłam go do pocałunku. O boże mam narzeczonego!!

 O boże mam narzeczonego!!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Stiles:

- Że co? - zapytałam.

- Wyszliśmy ze Stilesem do klubu, no i trochę się upił, a Derek potrzebuje mojej pomocy, przyjedziesz po niego? - zapytał niepewnie Scott.

- Kretyni, zaraz będę - powiedziałam i się rozłączyłam, ubrałam buty, kurtkę i wyszłam z domu i pojechałam.

Wyszłam ze samochodu, zobaczyłam leżącego na trawie Stilesa i nad nim stał Scott.

- Serio? - zapytałam załamana.

- Mówiłem mu żeby tyle nie pił, ale popijał stres - powiedział.

- Czym był zestresowany? - zapytałam.

- Chyba nie powinienem tego mówić, nie ważne - powiedział szybko.

Preferencje Teen wolf - KorektaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz