42. Imagin Void Stiles

256 4 0
                                    

Mimo, że jestem Argentem mam dość słabą psychikę, od początku roku nie mogłam znaleźć sobie miejsca. W szkole mnie gnębią i biją, taki jeden ze szkoły Colin uwziął się na mnie, potrafi się do mnie przyczepić o każdą rzecz, jestem jego cholernym workiem treningowym. Mimo, że staram się być twarda boję się mu postawić tak samo było w mojej poprzedniej szkole, ironia losu. Starałam się to ukrywać przed Voidem, że ktoś mnie dręczy ale coraz trudniej jest mi  ukrywać przed nim siniaki. Dziś było to samo, wróciłam do domu z podbitym okiem i złamanymi żebrami, weszłam na górę trzymając się za żebra, które strasznie bolą, weszłam do pokoju i prawie zeszłam na zawał.

- Co ty tu robisz? - zapytałam, a on spojrzał na mnie i do mnie podszedł. 

- Co to jest? - zapytał zmartwiony.

- To nic - rzuciłam plecak na biurko i delikatnie się położyłam.

- Masz siniaka pod okiem - stwierdził siadając obok mnie.

- Uderzyłam się drzwiami - skłamałam.

- A to?- zapytał, podniósł moją koszulkę i delikatnie zaczął ręką po moich rannych żebrach przez co przeszedł mnie dreszcz. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.

- Powiesz mi co się dzieje? - zapytał i uniósł mnie tak abym usiadła mu na kolanach. 

- Jest taki Colin, uwziął się na mnie i od początku roku traktuje mnie jak worek                         treningowy - powiedziałam obojętnie, a chłopak zacisnął dłonie w pięści.

- Czemu mi o tym nie powiedziałaś? - zapytał, wzruszyłam ramionami.

- Nie wiem - odpowiedziałam.

- Jeśli kiedykolwiek jeszcze coś takiego ci zrobi znajdę go i zabije - powiedział i pocałował mnie w czoło.

- Jeśli kiedykolwiek jeszcze coś takiego ci zrobi znajdę go i zabije - powiedział i pocałował mnie w czoło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Preferencje Teen wolf - KorektaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz