63. Dzieci Theo

235 7 0
                                    

Robiłam kolacje, musiałam iść po jeden składnik bo go zapomniałam, krzyknęłam do Theo, że wychodzę do sklepu i ma nie zabić dzieci, wiedziałam, że przewrócił oczami. Wróciłam ze sklepu trochę mi tam zeszło były cholerne kolejki. Odłożyłam na blat to co kupiłam i poszłam na górę gdy weszłam do pokoju zastałam uroczy widok. Czteroletni Jake siedział wpatrzony w bajkę, a obok niego Theo leżący plecami na podłodze, a na jego klatce piersiowej roczny Matt waląc go małymi piąstkami po twarzy.

- Mama! - zawołał Jake, który oderwał się od swojej bajki i do mnie podbiegł, a ja wzięłam go na ręce, popatrzyłam na Theo, który również wstał i miał na rękach małego Matta, który ziewnął i położył główkę na ramię Theo.

- Trzeba go położyć -  powiedziałam, a Theo pokiwał głową i wyszedł z pokoju, pocałowałam Jake'a w czoło i odłożyłam go na ziemię, a ten od razu pobiegł do bajki. Weszłam do naszej sypialni gdzie na łóżku siedział Theo, wzięłam coś z szuflady i wepchałam się na kolana Theo gdzie siedziałam na nim okrakiem, on spojrzał na mnie uśmiechnięty.

- Czego dusza pragnie? - zapytał podałam mu do ręki dwa przedmioty, spojrzał na mnie zszokowany.

- Naprawdę? - zapytał, pokiwałam lekko głową.

- Tak, trzeci tydzień - odpowiedziałam, Theo pochylił się i pocałował mnie w usta.

- Kocham cię - powiedział.

- Ja ciebie też - powiedziałam.

- Ja ciebie też - powiedziałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Preferencje Teen wolf - KorektaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz