59. Dzieci Scott

248 5 0
                                    

- Mamo, mamo - do kuchni wbiegła mała kopia mojego męża, a za nim kopia mnie. Will miał cztery lata i był strasznie podobny do Scotta, a za nim jego mały kompan mała Allison która była młodsza od niego o dwa lata, kucnęłam przed dzieciakami. 

- Co się stało? - zapytałam. 

- Pojedziemy do taty do pracy chciałbym zobaczyć małe zwierzątka - poprosił mój syn. 

- Tak ja tez - powiedziała Allison wysuwając do mnie swoje małe rączki, wzięłam ją na ręce i wstałam na równe nogi, zastanowiłam. 

- W porządku wujek i tata za godzinę  skończą pracę więc możemy ich odwiedzić, ale teraz zjecie obiad - powiedziałam, a maluchy się ucieszyły. Po zjedzonym obiedzie spakowaliśmy się do samochodu, wsadziłam dzieci do fotelików na tylne siedzenia, a sama siadłam za kierownicą. Spojrzałam na Willa i Allison oboje byli wilkołakami które Scott uczy ich kontroli, chociaż Allison bardziej się kontroluje niż Will. Dojechaliśmy pod klinikę, wszyscy wyszliśmy z samochodu po czym wzięłam moją małą córeczkę na ręce, a Willa za rękę, podeszliśmy do drzwi gdzie pisało już zamknięte i weszliśmy do środa przy ladzie zobaczyliśmy Deatona. 

- Hej Deaton - czarnoskóry uśmiechnął się na nasz widok. 

- Cześć wujku - powiedział Will

- Witam, co tu robicie? 

- Ktoś tu chciał zobaczyć zwierzątka - powiedziałam zerkając na swojego syna który cieszył się z bycia tutaj. 

- No to zapraszam - powiedział puściłam swoją córkę i oboje poszli z Deatonem. Do pomieszczenia wszedł Scott. 

- Cześć kochanie - przywitał się. 

- No witam - musnęłam jego usta.

- Widzę że dzieci kazały ci tu przyjechać - powiedział, walnęłam go w ramię.

- Ej może chciałam cię odwiedzić - powiedziałam oburzona.

- Tak, oczywiście - powiedział i mnie przytulił. Podbiegły do nas dzieci bez Deatona, wzięłam Allison na ręce, a Scott Willa. 

- Wujek pokazał mi małego pieska, za adoptujemy pieska chce takiego - powiedział nasz syn, Scott popatrzył, a ja z lekkim uśmiechem wzruszyłam ramionami. Wiedziałam że czym prędzej i tak będziemy mieli psa. 

- Może - odpowiedział Scott ze skrytym śmiechem, a Will owinął ręce wokół jego szyi zadowolony i go przytulił. Zaśmiałam się kręcąc głową. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Preferencje Teen wolf - KorektaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz