58. Jego reakcja na ciąże cz.3

259 5 0
                                    

Brett:

Od jakiegoś czasu z Brettem staraliśmy się o dziecko, a dzisiaj miałam wizytę kontrolną u ginekologa. 

- Pani Talbot, zapraszam - powiedziała czarnowłosa kobieta w moją stronę, wstałam z krzesła i weszłam do środka. 

Po wizycie wyszłam z budynku, przed szpitalem w samochodzie czekał już na mnie Brett, wsiadłam do samochodu i przywitałam się z nim buziakiem w usta.

- I jak wszystko w porządku? - zapytał, a ja się uśmiechnęłam, spojrzał na mnie pytająco.

- Jestem w ciąży, będziemy mieć dziecko - powiedziałam, a Brett zadowolony i zszokowany wpił się w moje usta, po czasie oderwaliśmy się od siebie.

- Nie wierze będę ojcem - powiedział, mój wilkołak się popłakał. 

Peter:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Peter:

- Kurwa! - krzyknęłam.

- Co się stało? - zapytała Lydia wchodząc do łazienki. Podałam jej test ciążowy.

- Jesteś w ciąży - powiedziała.

- Tak - powiedziałam.

- Z Peterem? - zapytała, a ja spojrzałam na nią zirytowana.

- A z kim?, tak z Peterem - powiedziałam.

- No to ruszaj się i jedź mu powiedzieć - powiedziała.

- Ale... - przerwała mi.

- Dasz radę, a tak swoją drogą gratuluje - powiedziała i mnie przytuliła.

- Dzięki - powiedziałam i wyszłam z domu i pojechałam do loftu.

- Peter! - krzyknęłam wchodząc do loftu.

- Co chcesz kobieto? - zapytał schodząc ze schodów.

- Dopiero co wstałeś? - zapytałam, podeszłam do niego.

- Tak - powiedział i mnie pocałował.

- Musze ci coś pokazać - powiedziałam i podałam mu test ciążowy.

- Czy... - przerwałam.

- Tak - powiedziałam, spojrzał na mnie z miłością w oczach.

- Cieszę się - powiedział i mnie pocałował.

- Cieszę się - powiedział i mnie pocałował

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jordan:

- Z nim? - zapytał Theo.

- A z kim? - zapytałam zirytowana.

- Jestem za młody na byciem wujkiem - powiedział.

- Serio? - zapytałam przez co posłał mi mordercze spojrzenie, zaśmiałam się i wstałam.

- Gdzie idziesz? - zapytał.

- Powiedzieć Jordanowi - powiedziałam, wyszłam z domu, weszłam do samochodu i pojechałam na komisariat.

- Musimy porozmawiać Jordan - powiedziałam wchodząc na komisariat.

- Co się stało? - zapytał.

- Jestem w ciąży - powiedziałam.

- Co? - zapytał.

- Będziemy mieli dziecko - powiedziałam.

- Cieszę się  Y/n - powiedział, a ja go pocałowałam.

- Cieszę się  Y/n - powiedział, a ja go pocałowałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Preferencje Teen wolf - KorektaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz