66. Dzieci Jackson

157 5 0
                                    

- Mamusiu! - usłyszała, przerwałam mycie naczyń i poszłam na górę do pokoju Olivi.

- Co się stało kochanie? - zapytałam kucając koło jej łóżka, przyłożyłam dłoń do jej czoła, było gorące.

- Główka mnie boli - powiedziała.

- Masz gorączkę skarbie, dam ci syropek - powiedziałam, po chwili przyszłam z łyżką i syropem  w ręce.

- Otwórz buzię kochanie - powiedziałam.

- To jest nie dobre - powiedziała, schowała głowę w poduszkę.

- Olivia błagam cię - powiedziałam.

- A co tu się dzieję? - usłyszałam za plecami.

- Tata! - krzyknęła Olivia, wyskoczyła z łóżka i pobiegła do Jacksona, który wziął ją na ręce.

- Czemu siedzisz zrezygnowana na podłodze? - zapytał rozbawiony.

- Olivia ma gorączkę, chciałam dać jej syrop ale ten mały urwis jest uparty - powiedziałam.

- Jest nie dobry - powiedziała Olivia, Jackson wyszeptał jej coś do ucha.

- No dobrze - powiedziała, Jackson ją puścił, a ona stanęła przede mną, spojrzałam na Jacksona z zdziwioną miną, a on tylko wzruszył ramionami. Podałam jej syrop, a ona szybko popiła go wodą którą jej podałam.

- Było tak źle? - zapytałam.

- Okropnie, ale przynajmniej będę miała lalkę - powiedziała dumna z siebie.

- Lalkę? - spojrzałam na Jacksona.

- No to się wkopałem - powiedział do siebie.

- No to się wkopałem - powiedział do siebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Preferencje Teen wolf - KorektaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz